data wydania: czerwiec 2009 ( data przybliżona )
liczba stron: 296
wydawnictwo: Amber
"Życie bez lata" to debiut literacki Lynne Griffin. Na książkę wpadłam w bibliotece i cieszę się, że miałam przyjemność ją przeczytać.
" Była dla niej Latem, była dla nie wszystkim..."
Kiedy umiera bliska nam osoba, w nas i wokół nas odczuwamy pustkę. Powrót do rzeczywistości jest czymś nierealnym. Pojawiają się setki pytań: dlaczego mnie to spotkało, dlaczego akurat ta osoba musiała odejść, przecież była taka młoda.
Tess to szczęśliwa mężatka, mama czteroletniej Abby. Podczas pobytu jej córki w przedszkolu, niespodziewanie znika z oczu jej wychowawczyni, wchodzi na jezdnię i ginie pod kołami samochodu. Najgorsze jest w tym, że osoba, która go prowadziła nie udziela jej pierwszej pomocy i ucieka z miejsca zdarzenia.
Kobieta przechodzi osobisty koszmar, nie radzi sobie po stracie jedynego dziecka, jej świat zostaje wywrócony do góry nogami - wpada w depresję. Całe dnie spędza w domu, przestaje o niego dbać i o siebie, przesiaduje w dziecięcym pokoju, a noce spędza w łóżeczku córki, już nawet nie ma siły płakać. Ma trudności z akceptacją tego, że jej mąż tak szybko pogodził się ze stratą córki i wrócił do pracy. Obsesyjnie zaangażowana jest również w śledztwo prowadzone w sprawie wypadku, nagminnie odwiedza komisariat policji. Postępowanie prowadzone przez funkcjonariuszy prawa toczy się bardzo opornie i z tego właśnie powodu, bierze sprawy w swoje ręce i postanawia rozpocząć własne dochodzenie z pomocą Melanie - znajomej dziennikarki. Po wspólnej rozmowie z mężem, zatrudnia także prawnika.
Pod wpływem impulsu, postanawia zapisać się na terapię, którą prowadzi Cela - młoda pani psycholog. Proponuje jej nietypową formę tej terapii, a mianowicie prowadzenie dziennika. Sama również przelewa na papier swoje osobiste przemyślenia.
I właśnie w takiej dziennikowej formie jest ta książka, która ma dwie narratorki: Tess, która odlicza dni od śmierci Abby i Celię, która stara się odzyskać pełnię szczęścia w powtórnym małżeństwie i pragnie również poprawić swoje relacje z piętnastoletnim synem.
Z biegiem czasu okaże się, że obie kobiety coś łączy. Celia, również straciła swoje dziecko, jej córeczka zmarła z powodu choroby nowotworowej. Obie kobiety muszę radzić sobie z bólem i rozpaczą. Zaczynają się nawzajem wspierać, cierpienie zbliża je do siebie.
Czytając książkę, można dojść do wniosku, że szczęście to coś kruchego i szybko przemijającego. A życie po śmierci bliskiej osoby, a tym bardziej dziecka nie będzie już takie samo, a powrót do normalności będzie bardzo długą drogą, ale dzięki pomocy najbliższych ta droga będzie łatwiejsza do pokonania.
Książkę czyta się fantastycznie, z zapartym tchem przewraca się kolejną jej stronę.
Do samego końca powieści nie wiadomo, kto był sprawcą wypadku, co jeszcze bardziej robi książkę ciekawszą.
PS. Czytając, pudełko z chusteczkami obowiązkowo musi być w zasięgu ręki !!
POLECAM
MOJA OCENA 10/10
Pod wpływem impulsu, postanawia zapisać się na terapię, którą prowadzi Cela - młoda pani psycholog. Proponuje jej nietypową formę tej terapii, a mianowicie prowadzenie dziennika. Sama również przelewa na papier swoje osobiste przemyślenia.
I właśnie w takiej dziennikowej formie jest ta książka, która ma dwie narratorki: Tess, która odlicza dni od śmierci Abby i Celię, która stara się odzyskać pełnię szczęścia w powtórnym małżeństwie i pragnie również poprawić swoje relacje z piętnastoletnim synem.
Z biegiem czasu okaże się, że obie kobiety coś łączy. Celia, również straciła swoje dziecko, jej córeczka zmarła z powodu choroby nowotworowej. Obie kobiety muszę radzić sobie z bólem i rozpaczą. Zaczynają się nawzajem wspierać, cierpienie zbliża je do siebie.
Czytając książkę, można dojść do wniosku, że szczęście to coś kruchego i szybko przemijającego. A życie po śmierci bliskiej osoby, a tym bardziej dziecka nie będzie już takie samo, a powrót do normalności będzie bardzo długą drogą, ale dzięki pomocy najbliższych ta droga będzie łatwiejsza do pokonania.
Książkę czyta się fantastycznie, z zapartym tchem przewraca się kolejną jej stronę.
Do samego końca powieści nie wiadomo, kto był sprawcą wypadku, co jeszcze bardziej robi książkę ciekawszą.
PS. Czytając, pudełko z chusteczkami obowiązkowo musi być w zasięgu ręki !!
POLECAM
MOJA OCENA 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz