źródło: facebook |
Tym razem moją rozmówczynią była Pani Krystyna Mirek. Wspaniała pisarka, autorka fantastycznych książek. A zarazem skromna i przemiła kobieta.
Przy pierwszym wywiadzie miałam tremę, a co teraz mam powiedzieć ?
Byłam zaszczycona możliwością przeprowadzenia akurat z Panią Krystyną swojego pierwszego wywiadu z twórcą literatury.
Półka z książką: Tradycyjnie, pierwsze pytanie jakie zadawane jest pisarzowi w trakcie wywiadu brzmi: Dlaczego akurat pisanie książek. No właśnie dlaczego, i czym tak naprawdę jest dla Pani pisanie?
Krystyna Mirek: Pisanie jest moim wielkim marzeniem, ratunkiem w trudnych chwilach, nadzieją, a ostatnio także zawodem, który wykonuję czynnie.
PzK: Książki Pani autorstwa dotykają trudnych tematów: zdrada, cierpienie, samotność. Za pewne nie jest łatwo o tym pisać, ale czyni to Pani w sposób bardzo delikatny. Chyba trzeba się z taką delikatnością i wyczuciem urodzić?
KM: Tego nie wiem. Dzielę się tylko swoim doświadczeniem. Problemy wciąż nas nękają, ale póki życia, póty nadziei. Wszystkiego nie można zmienić, ale można naprawdę wiele. Najważniejsze by się nie poddawać.
PzK: Kobiety, to właśnie one stają się w Pani książkach głównymi bohaterkami. Nasz psychika jest bardzo interesująca. Łatwiej jest przelewać na papier kobiecą osobowość niż męską?
KM: Kobiecą lepiej znam. Poza tym psychika kobiet jest tak skomplikowana i różnorodna, że materiału dla kolejnych powieści nie zabraknie nigdy. Ale mężczyźni też się pojawiają w fabule i odgrywają niebagatelną rolę.
PzK: Grudzień już puka do naszych drzwi. W związku z tym częstym tematem naszych rozmów są Święta Bożego Narodzenia. Tematyka świąteczna pojawia się również w Pani najnowszej
książce "Podarunek". Nikt w tym czasie nie powinien być sam. Niestety nie zawsze tak jest. Doświadcza tego jedna z głównych bohaterek. Chociaż ma swoją rodzinę, śle tajemniczą prośbę prosto do gwiazd. Każdy kto ujrzy spadającą gwiazdę wymawia jakieś swoje życzenie. Pani też takowe posiada?
KM: Tak, kilka razy, najczęściej bez wiary, że się uda. A jednak często życzenia się spełniały. Czasem dzięki ciężkiej pracy, czasem był to łut szczęścia, ale najczęściej połączenie jednego i drugiego. Myślę, że to jest klucz do spełnionych życzeń. Trzeba marzyć, snuć plany, prosić, ale nie czekać z założonymi rękami tylko zdecydowanie i odważnie wychodzić losowi naprzeciw. Wykonać konieczną pracę.
PzK: Wróćmy jeszcze na moment do "Podarunku". Sam tytuł książki prowokuje, żeby stworzyć z niej prezent świąteczny. O jakim książkowym prezencie od Św. Mikołaja marzy Krystyna Mirek?
KM: Tak naprawdę to w tym roku prozaicznie marzę o sokowirówce. A jeśli chodzi o książki, to ja swoją bibliotekę kompletuję już dwadzieścia lat. Większość ukochanych lektur, a wbrew pozorom nie ma ich tak dużo, mam już na swoich półkach. Ale chciałabym chociaż raz wejść do księgarni i kupić sobie książki, które mnie ciekawią ( a tych jest wiele ) zupełnie nie licząc się z ceną. Chociaż, kto wie, może to już wtedy nie jest takie przyjemne.
PzK: Cicha 5. Z czym lub z kim kojarzy się Pani ten adres?
KM: W tym momencie oczywiście najbardziej ze zbiorem świątecznych opowiadań, który właśnie ukazał się na rynku. To niezwykły projekt. Siedem mieszkań, siedem opowieści...W wigilijny wieczór można zajrzeć przez okna do mieszkań w starej kamienicy i poznać losy wielu osób. Szczypta humoru, sporo wzruszeń...Polecam do przeczytania pod choinką.
PzK: Ma Pani bardzo dobry kontakt z czytelnikami za pomocą swojej strony internetowej i konta na jednym z portali społecznościowych. Co czuje pisarz gdy czyta tak pochlebne komentarze na temat własnych książek?
KM: Te komentarze są bardzo ważne. Dla mnie pisanie powieści jest jak rozmowa z przyjaciółką. Opowiadam historię, dzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat życia, miłości, szczęścia i najbardziej się cieszę, kiedy usłyszę odpowiedź. W jaki sposób książka została odebrana, co się podobało bardziej, co mniej. To niezwykłe przeżycie.
PzK: Mieszka Pani w przepięknym zakątku naszego kraju. Więc taka otoczka na pewno sprzyja tworzeniu nowych książek?
KM: Pewnie sprzyja. Zawsze lubiłam mieszkać na wsi, więc po paru latach pobytu w mieście wróciłam do swojego naturalnego środowiska. Ale pisanie ma nie tylko tę romantyczną stronę, jak natchnienie, piękne otoczenie, inspiracje. To też żmudny rzemieślniczy trud, niezależny od otoczenia, ale od silnej woli i samodyscypliny.
PzK: My tu gadu-gadu o pisaniu, a co lubi czytać Krystyna Mirek?
KM: Lubię czytać dużo. Czasem tzw. literaturę wysoką: np. Myśliwskiego, Kapuścińskiego, czasem poezję, ale jestem też wielką fanką powieści obyczajowej, dlatego też taki gatunek uprawiam. Oprócz tego kolekcjonuję książki kucharskie i lubię też czytać różnego rodzaju poradniki.
PzK: Na zakończenie wywiadu chciałabym Pani zadać pytanie, które nie będzie dotyczyło książek, a filmu. Przypuśćmy, że dostała Pani propozycje przelania jednej z Pani książek na ekran. Którą chciałaby Pani zobaczyć na kinowym ekranie i dlaczego akurat ten tytuł?
KM: Myślę, że tę którą właśnie piszę. Planowane są co najmniej trzy części, więc materiału będzie sporo, a fabuła utrzymana jest w konwencji komedii romantycznej. Kto wie, co czas przyniesie.
Dziękuję za zaproszenie do rozmowy i pozdrawiam wszystkich Czytelników bloga :-)
Dziękuję za zaproszenie do rozmowy i pozdrawiam wszystkich Czytelników bloga :-)
zdj: internet |
zdj: internet |
A ja bardzo dziękuje Pani Krystynie za poświęcony dla mnie czas.
W związku z wywiadem mogę zapowiedzieć, że na blogu w najbliższym czasie pojawi się konkurs z książką autorstwa Pani Krystyn Mirek. Już teraz wszystkich zapraszam do wspólnej zabawy :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz