sobota, 19 września 2015

OSTATNIE DNI KRÓLIKA ( Recenzja )

Autor: Anna McPartlin
data wydania: 9 września 2015
liczba stron: 400
wydawnictwo: HarperCollins 












| "To było zbyt dobre, żeby mogło być prawdziwe. Czułam się świetnie, a potem zrobiłam badania i znów jestem w punkcie wyjścia." ( cyt. s. 396 )


Jeden dotyk, potem wizyty u lekarza powodują, że to co usłyszała z jego ust Mia Hayes jest dla niej ogromnym szokiem. Dlaczego Ja. Za co zostałam ukarana właśnie w taki sposób? Za ten seks przedmałżeński, brak wiary w Boga, antykoncepcję i niewinną kradzież. Tak, bo ona była niewinna, kilka kabli gitarowych. Przecież ja mam dziecko, dla którego muszę walczyć. Nie poddam się, chociaż wiem, że będzie to trudna walka. Nie mogę zawieść również rodziców i rodzeństwa. Kocham ich najbardziej na świecie, a oni kochają mnie. To jest w tej chwili najważniejsze. Miłość będzie dla mnie wyjątkowym dopingiem.
Mia poddała się amputacji obu piersi. Niestety rak zaatakował inne organy. Wyczerpana długotrwałym leczeniem, zdaje sobie sprawę z tego, że to już koniec.
Matka kobiety decyduje się na przeniesienie córki do hospicjum. Tam cała rodzina na zmianę z przyjaciółmi czuwają przy jej łóżku. A ona w swoich snach odbywa podróż wracając do przeszłości. Jednocześnie z całych sił pragnie pożegnać się ze wszystkimi, a szczególnie ze swoją nastoletnią córką. Tylko tak się składa, że jej rodzina jest dość zwariowana, więc czeka ją trudne zadanie...

Czytam sporo, staram się później każdą książkę zrecenzować. Ale po przeczytaniu "Ostatnich dni Królika" nie wiem jak to zrobić. Zostałam emocjonalnie wywirowana. Stało się, zabrakło mi słów, za pomocą których mogłabym wyrazić swój zachwyt nad powieścią. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Wyczekiwałam takiej chwili z niecierpliwością. I w końcu doczekałam się...
Historia, z którą miałam okazję się zapoznać zostanie we mnie na bardzo długo. Z wielu powodów. Jednym z nich jest oczywiście postać głównej bohaterki. Sposób w jaki została wykreowana przez pisarkę zasługuje na najwyższą ocenę. Jej życie przed chorobą nie było usłane różami. Samotna matka nie ma łatwo, na szczęście była wspierana przez rodzinę. Mogła liczyć również na opiekę ze strony najbliższych, gdy zmagała się z nowotworem. Matczyna miłość była dla niej ukojeniem. Do ostatnich chwil pragnęła dla swojego dziecka wszystkiego co najlepsze. Można mieć do niej żal, że oddaliła się od Boga, ale to była jej przemyślana decyzja...
Rodzice Mai. Mimo swojego wieku, nadal szaleńczo są w sobie zakochani. Takiej miłości, która ich połączyła mogą im wszyscy pozazdrościć. Ich związek należy do wyjątkowych, a główną zaletą tej wyjątkowości jest osobowość i temperament matki Mai.
Mia wyrosła na piękną i mądrą kobietą. Chociaż czasami, będąc jeszcze małą dziewczynką zazdrościła urody, którą została obdarzona jej siostra. Wolny czas spędzała w towarzystwie swojego brata wsłuchując się w muzykę jego zespołu i głos pewnego wokalisty...
Teraz cała rodzina skupiła się wokół niej. Każdy z członków przeżywa ten czas na swój sposób. Jedni zwracają się o pomoc do Boga i liczą na cud uzdrowienia. Drudzy nie widzą już żadnej nadziei. Trzecia grupa postanawia zachowywać się normalnie, chociaż dla tej rodziny słowo "normalność" nie pasuje. Nawet w takiej chwili dochodzi z ich strony do różnych humorystycznych sytuacji, a sarkastyczne komentarze powodują spazmatyczne wybuchy śmiechu, które przeplatane są atakami płaczu.
Strata bliskiej osoby, dla każdego człowieka jest traumatycznym przeżyciem. Nie ma takiego jednego, głównego sposobu w jaki można całkowicie wyleczyć się z cierpienia i tęsknoty. Możemy w tedy usłyszeć takie słowa: Jakoś to będzie; kiedyś zapomnisz; czas leczy rany. Wiadomo, że na początku będzie to trudne, ale w końcu...jakoś to będzie, musi być...

Decydując się na lekturę "Ostatnich dni Królika" musisz się spodziewać, że będziesz czytała/a niezwykłą książkę. Zanim zaczniesz wgłębiać się w jej treść zachęcam do uzbrojenia się w dużą ilość chusteczek, bo mogą Ci się przydać.



POLECAM
MOJA OCENA 10/10 

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 





3 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się jak piszesz, bo lubię recenzje, które są dość rozbudowane. A sama książka... Wiem, że z jednej strony bardzo chcę po nią sięgnąć, a z drugiej boję się, że z moją wrażliwością to i dziesięć paczek chusteczek nie wystarczy.
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Pisząc recenzję staram się pokazać w niej swoje emocje po przeczytaniu książki. Czasami tych emocji jest bardzo wiele. Jeśli chodzi o "Ostatnie dni Królika" nie jest to łatwa książka, szczególnie dla młodego czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie ta książka jest już wpisana na listę "do przeczytania" :) A Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu że muszę po nią sięgnąć jak najszybciej. Uwielbiam takie pozycje na długo zapadające w pamięć. Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń