sobota, 7 listopada 2015

IRONIA LOSU ( Recenzja przedpremierowa )

Autor: Laurencja Wons
data wydania: 2015 (data przybliżona)
liczba stron: 246
wydawnictwo: Novae Res













Co się dzieje gdy dochodzi do nieoczekiwanego spotkania teraźniejszości z przeszłością? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tego typu pytanie, bo w dużej mierze zależy to od emocji jakie w danej chwili buzują w człowieku. Czasami jest to radość, z drugiej strony chcielibyśmy, aby przeszłość nigdy więcej nie dała o sobie znać. Tym bardziej gdy nasze życie wreszcie wygląda tak jak powinno. Niestety w przypadku Małgorzaty ironia losu sprawia, że dawne czasy powracają...

Gdy Małgorzata wraz z Kamilem, swoim narzeczonym pojawiła się na przyjęciu urodzinowym przyjaciółki nie przypuszczała, że spotka się z NIM. Z byłym chłopakiem. To ona pięć lat temu zakończyła związek z Mirkiem. Mężczyzna nie licząc się z uczuciami kobiety, podjął decyzję o wyjeździe do Niemiec. Teraz nagle powraca i sieje zamęt w jej życiu. Pragnie za wszelką cenę naprawić swój błąd. Tylko jest jeden problem. Małgorzata kocha i jest kochana przez Kamila, z którym za cztery miesiące ma zawrzeć związek małżeński...
Warto zaznaczyć, że Mirek na przyjęcie nie przyszedł sam. I teraz małe zaskoczenie. Towarzyszył mu Paweł, najlepszy przyjaciel. Zwyczajny zbieg okoliczności sprawił, że mężczyzna zawiera z Małgorzatą przypadkową znajomość...

Jakie myśli kotłują się w głowie kobiety, która zamiast skupić się na wyborze sukni ślubnej zastanawia się nad dokonanym już wyborem, ale kandydata na męża? Wiedzie na pozór szczęśliwe życie u boku swojego chłopaka, który z czasem przemienia się w narzeczonego aby stać się tym jedynym do grobowej deski. Aż tu nagle jej życie wywraca się do góry nogami za sprawą miłości sprzed lat. Nie jest to łatwy moment, tym bardziej gdy nie uznaje się rozwodów. Na takim rozstaju dróg znalazła się główna bohaterka z książki "Ironia losu" autorstwa Laurencji Wons.
Kamil i Mirek. Narzeczony i były chłopak. Pierwszy z mężczyzn lada moment zostanie mężem Małgorzaty. Natomiast ten drugi pragnie temu zapobiec. Coś takiego nie może wróżyć niczego dobrego. Dochodzi do scen zazdrości ze strony Kamila, które stają się pretekstem do kłótni. I nie ma się czemu dziwić. Winne temu było zachowanie Mirka. Liczne odmowy ze strony kobiety, nie miały dla niego żadnego znaczenia. Niby ich spotkania należały do przypadkowych, ale niektóre momenty sprawiły, że miałam w tym temacie wątpliwości...
Małgorzata nie wie co ma o tym wszystkim myśleć. Kochała Mirka i była z nim szczęśliwa, więc nie jest jej tak do końca obojętny. Dlaczego po raz drugi komplikuje jej życie, które tak długo składała w jedną całość po ich rozstaniu?
Jest jeszcze Paweł, który zrobił na kobiecie bardzo miłe wrażenie. Zastanawiające jest to, jakim cudem udało mu się zaprzyjaźnić z Mirkiem. Biorąc pod uwagę ich osobowości.

Trzech mężczyzn i jedna kobieta. Podobno gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Bójka była, ale kto z kim się pobił tego zdradzić nie mogę. Jaką decyzję podjęła Małgorzata, o tym również cicho sza.

"Ironia losu" to książka na jeden wieczór, no może na dwa wieczory. Mimo tego, że niczym specjalnym nie wyróżnia się od innych powieści z działu tych lekkich i przyjemnych, ma coś takiego w sobie, że nie można się od niej oderwać. Laurencja Wons stworzyła ciekawą postać głównej bohaterki, ale wydaje mi się, że pierwsze skrzypce zagrał tutaj jeden z męskich bohaterów. Mam na myśli Mirka. To on nadał książce fajnego charakteru. Na początku troszkę mnie irytował. Uważałam go za pewnego siebie cwaniaczka, który nie toleruje słowa "NIE". Ale jak wiemy pierwsze wrażenie może być mylne...
Laurencja Wons użyła lekkiego pióra i taka jest właśnie ta książka. Osobiście spędziłam miło czas poznając historię Małgorzaty. Kobitka troszkę pogubiła się w swoich uczuciach, ale nie ma się czemu dziwić gdy o jej serce ubiega aż trzech kandydatów. Mętlik w głowie gwarantowany, tym bardziej gdy do ślubu pozostało bardzo mało czasu.
Ironia losu to inaczej zaskakujący, niespodziewany, przeciwny do spodziewanego obrót wydarzeń. Jak się okazuje nawet zwykła obyczajówka do której na początku podejdziemy dość niechętnie może okazać się świetną propozycją relaksu po ciężkim dniu. Książka autorstwa Laurencji Wons jest tego dowodem.



POLECAM
MOJA OCENA 8/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz