data wydania: 2 marca 2016
liczba stron: 351
wydawnictwo: Sonia Draga
Kto z nas nie lubi czekolady ręka do góry! Jak wiemy ten słodki przysmak ma swoje wady i zalety. Wchodzi w boczki, ale też poprawia humor, a do tego jest taka pyszna. Okazuje się, że czekolada jest również motywem literackim często wykorzystywanym przez pisarzy. Jak do tej pory miałam przyjemność czytać dwie tego typu książki. Teraz przyszedł czas na trzecią, a jest nią "Czekoladowe pragnienie".
Na okładce książki widzimy kobietę, która z rozkoszą konsumuje czekoladki. I właśnie na kobietach postanowiła skupić się Care Santos w swojej najnowszej książce. Czytelnik będzie miał okazję poznać Sarę, Aurorę i Mariannę. Każda z bohaterek może pochwalić się swoją osobistą historią i czasem, w którym miała miejsce. Ale jest też coś, co je łączy ze sobą. Jest nim porcelanowy dzbanek do czekolady.
Wszystko to, działo się w gorącej Barcelonie. Pierwsza z historii rozgrywa się w czasach współczesnych. Sara to żona Maxa oraz matka dwójki dzieci. Na co dzień prowadzi sklep z czekoladą. Informacja, że niebawem do ich domu zawita słynny cukiernik a zarazem przyjaciel z dawnych lat sprawia, że wpada w panikę. Ma ku temu powody. Za sprawą Aurory cofamy się w czasie, a mianowicie do XIX wieku. Będąc młodą dziewczyną zostaje zatrudniona przez rodzinę Turull. Ma zajmować się domem i Candidą, ich córką. Dorosła już Candida wychodzi za mąż za Antoniego Sampsonsa. Mężczyzna jest nowicjuszem jeśli chodzi o produkcję czekolady. Ostatnia historia toczy się w XVIII w. Marianna jest dumna ze swojego męża, który zrobił coś, co spowodowało, że czekolada zyska nową formę. Gdy mężczyzna umiera, boi się, że może utracić cały dorobek życia. Ale przecież kobieta taka jak ona, która wszystko wie na temat czekolady da sobie ze wszystkim radę. Tylko musi to w jakiś sposób udowodnić...
Trzy historie, trzy kobiety, jeden porcelanowy dzbanek do czekolady. To piękne naczynie było naocznym świadkiem wydarzeń z którymi mamy do czynienia w książce. "Czekoladowe pragnienie" można porównać do tabliczki czekolady. Gdy nasze kubki smakowe odkryją, że mają do czynienia z wyjątkowym smakiem trudno jest się potem oderwać od jedzenia.
Śmiem stwierdzić, że w pierwszej części nie działo się zbyt wiele. Spodziewałam się po niej czegoś więcej. Ale nie zaprzestałam lektury. W dużej mierze przyczynił się do tego dzbanuszek. Z sentymentem traktuje przedmioty z duszą. Druga część zdecydowanie przypadła mi do gustu. Wciągnęły mnie bardzo losy Aurory i Candidy. Można powiedzieć, że Candida jest czwartą kobiecą książkową bohaterką. Pragnie prawdziwej miłości i z tego też względu nie patrząc na nic decyduje się wykonać krok, który zaważy na jej dalszym życiu. Aurora martwi się o swoją podopieczną mimo tego, że jest już dorosła.
Oprócz głównego wątku jest jeszcze coś, co sprawiło, że czytałam tą część z wielką przyjemnością. Mam tutaj na myśli opisy, które dotyczyły opery. Jak do tej pory nie miałam okazji być w operze, ale dzięki autorce książki poczułam się tak, jakbym siedziała na jednym z aksamitnych krzeseł w otoczeniu dam w pięknych sukniach, którym towarzyszyli eleganccy panowie.
Początek troszkę mnie rozczarował, druga część zwiększyła moje zainteresowanie książką, więc ostatnia historia powinna być taką przysłowiową wisienką na torcie. Oczywiście czekoladowym :-) Czy tak rzeczywiście było? Trzecia część jest inna od dwóch pozostałych, ale spokojnie i tutaj znalazło się miejsce dla czekolady i miłości. Napotykamy w niej element kryminalny. Układy i układziki dają o sobie znać...
"Czekoladowe pragnienie" to książka nie tylko dla miłośników czekolady i historii. Zaznaczam, że historii jest w niej sporo, ale w jak najlepszym wydaniu. Care Santos zadbała o styl oraz język. Czyta się lekko i przyjemnie.
Jeśli zdecydujecie się na lekturę tej właśnie książki to tylko w towarzystwie filiżanki pysznej i aromatycznej czekolady z kleksem bitej śmietany. Może być też ta do gryzienia. Ja preferuję z orzechami z dodatkiem rodzynek. Przyjemność będzie podwójna.
POLECAM
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Na okładce książki widzimy kobietę, która z rozkoszą konsumuje czekoladki. I właśnie na kobietach postanowiła skupić się Care Santos w swojej najnowszej książce. Czytelnik będzie miał okazję poznać Sarę, Aurorę i Mariannę. Każda z bohaterek może pochwalić się swoją osobistą historią i czasem, w którym miała miejsce. Ale jest też coś, co je łączy ze sobą. Jest nim porcelanowy dzbanek do czekolady.
Wszystko to, działo się w gorącej Barcelonie. Pierwsza z historii rozgrywa się w czasach współczesnych. Sara to żona Maxa oraz matka dwójki dzieci. Na co dzień prowadzi sklep z czekoladą. Informacja, że niebawem do ich domu zawita słynny cukiernik a zarazem przyjaciel z dawnych lat sprawia, że wpada w panikę. Ma ku temu powody. Za sprawą Aurory cofamy się w czasie, a mianowicie do XIX wieku. Będąc młodą dziewczyną zostaje zatrudniona przez rodzinę Turull. Ma zajmować się domem i Candidą, ich córką. Dorosła już Candida wychodzi za mąż za Antoniego Sampsonsa. Mężczyzna jest nowicjuszem jeśli chodzi o produkcję czekolady. Ostatnia historia toczy się w XVIII w. Marianna jest dumna ze swojego męża, który zrobił coś, co spowodowało, że czekolada zyska nową formę. Gdy mężczyzna umiera, boi się, że może utracić cały dorobek życia. Ale przecież kobieta taka jak ona, która wszystko wie na temat czekolady da sobie ze wszystkim radę. Tylko musi to w jakiś sposób udowodnić...
Trzy historie, trzy kobiety, jeden porcelanowy dzbanek do czekolady. To piękne naczynie było naocznym świadkiem wydarzeń z którymi mamy do czynienia w książce. "Czekoladowe pragnienie" można porównać do tabliczki czekolady. Gdy nasze kubki smakowe odkryją, że mają do czynienia z wyjątkowym smakiem trudno jest się potem oderwać od jedzenia.
Śmiem stwierdzić, że w pierwszej części nie działo się zbyt wiele. Spodziewałam się po niej czegoś więcej. Ale nie zaprzestałam lektury. W dużej mierze przyczynił się do tego dzbanuszek. Z sentymentem traktuje przedmioty z duszą. Druga część zdecydowanie przypadła mi do gustu. Wciągnęły mnie bardzo losy Aurory i Candidy. Można powiedzieć, że Candida jest czwartą kobiecą książkową bohaterką. Pragnie prawdziwej miłości i z tego też względu nie patrząc na nic decyduje się wykonać krok, który zaważy na jej dalszym życiu. Aurora martwi się o swoją podopieczną mimo tego, że jest już dorosła.
Oprócz głównego wątku jest jeszcze coś, co sprawiło, że czytałam tą część z wielką przyjemnością. Mam tutaj na myśli opisy, które dotyczyły opery. Jak do tej pory nie miałam okazji być w operze, ale dzięki autorce książki poczułam się tak, jakbym siedziała na jednym z aksamitnych krzeseł w otoczeniu dam w pięknych sukniach, którym towarzyszyli eleganccy panowie.
Początek troszkę mnie rozczarował, druga część zwiększyła moje zainteresowanie książką, więc ostatnia historia powinna być taką przysłowiową wisienką na torcie. Oczywiście czekoladowym :-) Czy tak rzeczywiście było? Trzecia część jest inna od dwóch pozostałych, ale spokojnie i tutaj znalazło się miejsce dla czekolady i miłości. Napotykamy w niej element kryminalny. Układy i układziki dają o sobie znać...
"Czekoladowe pragnienie" to książka nie tylko dla miłośników czekolady i historii. Zaznaczam, że historii jest w niej sporo, ale w jak najlepszym wydaniu. Care Santos zadbała o styl oraz język. Czyta się lekko i przyjemnie.
Jeśli zdecydujecie się na lekturę tej właśnie książki to tylko w towarzystwie filiżanki pysznej i aromatycznej czekolady z kleksem bitej śmietany. Może być też ta do gryzienia. Ja preferuję z orzechami z dodatkiem rodzynek. Przyjemność będzie podwójna.
POLECAM
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Bije z niej taki wspaniały klimat i ta okładka :) Mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńMniamuśna ta książka, chyba się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/