środa, 13 grudnia 2017

CIEŃ BURZOWYCH CHMUR ( Recenzja )

Autor: Edyta Świętek
data wydania: 14 lutego 2017
liczba stron: 352
wydawnictwo: Replika











Nie wiem jak to się stało, ale jakoś do tej pory nie było mi po drodze z twórczością Pani Edytą Świętek. Z tym większym zainteresowaniem sięgnęłam po "Cień burzowych chmur". Pierwszą część cyklu "Spacer Aleją Róż".  

Historia opisana w książce skupia się wokół rodziny Szymczaków, która prowadzi jedno z większych gospodarstw rolnych we wsi Pawlice. Ich majętność przeszkadza co niektórym mieszkańcom małej społeczności. Niestety śmierć właściciela sprawia, że piecze nad wszystkim przejmuje Bronek, najstarszy syn. Przed chłopcem stoi bardzo trudne zadanie. W jednej chwili staje się głową rodziny. Musi zatroszczyć się o swoją matkę oraz o rodzeństwo. Przecież nie może ich zostawić samych sobie tym bardziej, że jest ktoś kto ma ochotę na ich majątek. 
Reformy polityczne powodują, że sprawdza się czarny scenariusz. Szymczakowie tracą znaczną część gospodarstwa. Z tego też powodu swej radości nie ukrywa Bartek Marczyk. Miał to być z jego strony rodzaj zemsty, który powiódł się lepiej niż tego oczekiwał. 
W związku z zaistniałą sytuacją Bronek nie ma innego wyjścia, jak wyruszyć w drogę za pracą. Zdaje sobie sprawę z tego, że jego najbliżsi nie mogą żyć w takich warunkach. Zatrudnia się na budowie Nowej Huty.

Przeglądając różne strony i portale literackie zauważyłam, że książka "Cień burzowych chmur" cieszy się dużym zainteresowaniem wśród czytelników. Do tego dochodzą liczne pozytywne recenzje na jej temat. Z tej też przyczyny sama chciałam zobaczyć, czy po skończonej lekturze ja też będę zachwycona historią w niej opisaną. Przeczytałam książkę dość szybko, ale jakoś tego zachwytu z mojej strony nie było. Chyba moja recenzja będzie jedną z nielicznych o wydźwięku negatywnym. Sposób w jaki zostały nakreślone losy rodziny Szymczaków nie należy do moich ulubionych. W dużej mierze mam tutaj na myśli język jakim posłużyła się pisarka. Nie czułam po prostu przyjemności z czytania i momentami poczułam się lekko znużona.

Mam nadzieję, że ta krótka recenzja nikogo nie odstraszy, a wręcz przeciwnie zachęci aby sięgnąć po książkę. Uważam, że lepiej wyrazić swoje zdanie na dany temat, niż wzorować się na innych. Skoro większości się podoba, to mnie też musi? Ja osobiście raczej nie sięgnę po kolejne części, ale przeczuwam, że są wśród was osoby, które będą ciekawe dalszego ciągu.

MOJA OCENA 6/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz