Autor: Ewelina Kłoda
data wydania: 4 lipca 2016
liczba stron: 604
wydawnictwo: Zysk i S-ka
Na książkę natrafiłam w trakcie jednej z moich wizyt w bibliotece. Jak do tej pory z twórczością tej pani nie miałam jeszcze do czynienia i dlatego nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Czy będzie to historia przepełniona humorem, a może wręcz przeciwnie i będę musiała zakupić kilka paczek chusteczek. Jest jeszcze jedna opcja, że mnie wkurzy i rzucę z nerwów książką w kąt. Do cieniutkich nie należy, a ja lubię takie troszkę grubsze, opis też jest ciekawy więc te dwa aspekty przesądziły o tym, że zabrałam ją do domu.
data wydania: 4 lipca 2016
liczba stron: 604
wydawnictwo: Zysk i S-ka
Na książkę natrafiłam w trakcie jednej z moich wizyt w bibliotece. Jak do tej pory z twórczością tej pani nie miałam jeszcze do czynienia i dlatego nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Czy będzie to historia przepełniona humorem, a może wręcz przeciwnie i będę musiała zakupić kilka paczek chusteczek. Jest jeszcze jedna opcja, że mnie wkurzy i rzucę z nerwów książką w kąt. Do cieniutkich nie należy, a ja lubię takie troszkę grubsze, opis też jest ciekawy więc te dwa aspekty przesądziły o tym, że zabrałam ją do domu.
Czasami z awansami w pracy bywa różnie. Tym bardziej gdy ten awans wiąże się z przeprowadzką. Coś takiego spotkało rodzinę Ciszewskich - Grażynę, jej męża oraz ich nastoletnią córkę Alicję. Dziewczyna ma jeszcze starszego brata, ale on już wcześniej wyfrunął z rodzinnego gniazda. Nastolatka nie potrafi pogodzić się z decyzją rodziców. W końcu musiała rozstać się ze swoimi znajomymi co nie było dla niej łatwe. Dodatkowy stres potęguje fakt związany z początkiem roku szkolnego w nowej szkole. Czy da sobie radę? Czy uda jej się z kimś zaprzyjaźnić? Czy odnajdzie się w nowym otoczeniu?
Wychowywanie samemu dziecka, które znajduje się w fazie nastoletniego buntu nie jest łatwe. Dużo na ten temat z pewnością może powiedzieć Małgorzata. Ela, jej córka właśnie coś takiego przeżywa. Główną przyczyną, że zachowuje się tak a nie inaczej stał się rozwód rodziców. Uważa, że winna wszystkiemu jest jej matka. Ona z kolei zrobiłaby dla swojego dziecka wszystko. Stać ją na to aby zaspokoić potrzeby nastolatki, nawet te najbardziej wygórowane. Jednak wszystkie wysiłki idą na marne.
Barbara całą siebie poświęciła dla męża i dwójki dzieci - maleńkiej Julii oraz dorastającej Patrycji. Po urodzeniu pierwszego dziecka zrezygnowała z pracy zawodowej, aby zająć się domem. Mogła sobie na coś takiego pozwolić bo Szymon dobrze zarabia. Na pozór tworzyli szczęśliwą rodzinę, ale jak naprawdę to wszystko wyglądało wie najlepiej Barbara, która notorycznie jest obrażana i wyśmiewana przez mężczyznę, którego kilka lat temu pokochała od pierwszego wejrzenia.
Są takie książki od których zwyczajnie nie można się oderwać. Wszystko obok nas przestaje istnieć, a my czytamy jak w jakimś transie. "Zapach wspomnień" właśnie taką książką jest. Wciągnęła mnie ogromnie i lektura była dla mnie czystą przyjemnością. Książka liczy sobie ponad 600 stron, ale ja nawet przez moment tego nie odczułam. Kolejne strony przelatywały przez moje polce błyskawicznie. Pisarce udało się w sposób fantastyczny przelać na papier samo życie. I właśnie chyba to jest jej głównym atutem. Nie ma tutaj żadnej sztuczności i karykaturalnych bohaterów. Są za to prawdziwe problemy, z którymi musi zmierzyć się człowiek. Ten pełnoletni jak i osoby, które pełnoletniość lada moment osiągną.
Alicja, Ela i Patrycja - trzy nastolatki, które chodzą do jednej klasy. Razem z kilkoma innymi osobami tworzą zgraną grupkę szkolnych przyjaciół. Ala dołączyła do nich jakiś czas temu. Jest cichą i spokojną dziewczyną. Od razu ją polubiłam za jej dobre serce oraz pasję do fotografowania.
Ela to przeciwieństwo Alicji. Wszędzie jej pełno i jest bardzo pewna siebie. Nie ma najmniejszych problemów jeśli chodzi o zawieranie nowych znajomości. Jest duszą towarzystwa. Szaloną i lubiącą dobrą zabawę.
Natomiast Patrycja jest świadkiem notorycznych kłótni swoich rodziców. Podkochuje się w najprzystojniejszym chłopaku w szkole, a ona sama jeśli chodzi o wygląd jest taką przysłowiową szarą myszką. Dodatkowo jej lekka nadwaga staje się pretekstem do kpin.
Życie nastolatka do łatwych nie należy. Szczególnie w dzisiejszych czasach. Dziewczyny starają się wyglądać tak jak gwiazdy z pierwszych stron kolorowych magazynów i programów telewizyjnych. Dopiero z czasem przekonują się, że to naturalność jest ich głównym atutem. Tak naprawdę to co mamy w sobie, a nie na sobie może nam pomóc w spełnianiu marzeń. Nowe ubranie można kupić, ale inteligencji już nie. Kolejnym ważnym tematem jaki został poruszony w książce dotyczy relacji na linii nastolatek-rodzic. Ojj bywa z tym ciężko. W końcu osoba, która lada moment będzie pełnoletnia sądzi, że ma prawo do wyrażenia swojej opinii na dany temat. Jak to się mówi małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Nastoletni bunt, pierwsze zauroczenia oraz szkolne dylematy. To wszytko czasami zwyczajnego rodzica przerasta. Do tego dochodzi praca oraz brak czasu. Tracimy wtedy kontakt z naszymi dziećmi kiedy najbardziej tego potrzebują. Okres dojrzewania to nie błahostka obok której można przejść obojętnie.
Ciekawych tematów poruszonych w książce jest znacznie więcej. Choćby wcześniej wspomniane kłótnie pomiędzy Barbarą a Szymonem. Krzyki i wyzwiska słyszy Patrycja, która wie, że w taki sposób ojciec nie powinien zwracać się do matki. Coś takiego nazwać można przemocą psychiczną. I właśnie z czymś takim mamy do czynienia. Szymon ciężko pracuje. Stres, ciągły pęd może doprowadzać do szału, ale sposób w jaki to wszystko odreagowuje jest karygodny. Kobieta znosi wszystkie te obelgi licząc na to, że jej mąż w końcu się zmieni. Tylko czy warto czekać?
Małgorzata jest po rozwodzie i stara się jakoś ułożyć swoje życie na nowo. Ma dobrą pracę, która sprawia, że może pozwolić sobie na duże mieszkanie i inne drogie rzeczy. Ela buntuje się na każdym kroku nie szczędząc przy tym słów, które ranią jej matkę. Kobieta bezradnie rozkłada ręce bo nie daje sobie już z tym rady. Na szczęście może liczyć na wsparcie nowo poznanego mężczyzny. Ojciec Eli również stara się wszystko swojej córce przetłumaczyć. Dla rozluźnienia Gosia lubi wypić sobie lampkę ulubionego wina. Z czasem tego typu forma relaksu przeobraża się w coś znacznie poważniejszego. Kobieta oczywiście nie widzi w tym nic złego. Po alkohol sięga coraz częściej także niepełnoletnia jeszcze Ela. A jak działa zbyt duża ilość procentów nie muszę chyba pisać?
Obok alkoholu pojawia się również ostatnimi czasy dość często poruszony problem, który związany jest z dopalaczami i innymi środkami odurzającymi.
"Zapach wspomnień" to książka, którą z pewnością zapamiętacie na długo. Nie jest to zwykła obyczajówka, jest to mądra opowieść o ludziach, ich problemach i troskach. Przepełniona miłością, którą niestety nie zawsze potrafimy okazywać. A może nie wiemy jak to robić? Każdy rodzić kocha swoje dziecko. Czy to malutkie, czy już troszkę większe. Ala, Ela i Patrycja z pewnością o tym wiedzą, ale bunt oraz hormonalna burza robi swoje. Są jeszcze młode, a już muszą zmierzyć się ze swoimi problemami. Niektóre dotyczą świata dorosłych. W takiej sytuacji rozmowa jest najlepszym lekarstwem na wszystko. Pisarka w cudowny sposób ukazała przyjaźń między nastolatkami. Potrafili nawzajem się wspierać w trudnych sytuacjach. Kilka razy byłam z nich bardzo dumna.
Na koniec muszę wspomnieć o tym w jaki sposób zaczyna się książka. Otóż poznajemy historię pewnego pluszowego misia, która jest bardzo wzruszająca. Zdradzę wam, że ta na pozór zwykła maskotka ma wyjątkową moc.
Gdy tylko będziecie mieli okazję zapoznajcie się z książką Zapach wspomnień autorstwa Eweliny Kłody Ja jestem krótka mówiąc nią zachwycona. Pochłonęła mnie bez reszty i spędzałam w jej towarzystwie każdą wolną chwilę. Dlatego też takie moje małe ostrzeżenie: nie czytajcie jej w trakcie gotowania bo garnki na bank będą do wyrzucenia. Nie mówiąc już o cieście w piekarniku.
POLECAM
MOJA OCENA 9/10
Ciekawych tematów poruszonych w książce jest znacznie więcej. Choćby wcześniej wspomniane kłótnie pomiędzy Barbarą a Szymonem. Krzyki i wyzwiska słyszy Patrycja, która wie, że w taki sposób ojciec nie powinien zwracać się do matki. Coś takiego nazwać można przemocą psychiczną. I właśnie z czymś takim mamy do czynienia. Szymon ciężko pracuje. Stres, ciągły pęd może doprowadzać do szału, ale sposób w jaki to wszystko odreagowuje jest karygodny. Kobieta znosi wszystkie te obelgi licząc na to, że jej mąż w końcu się zmieni. Tylko czy warto czekać?
Małgorzata jest po rozwodzie i stara się jakoś ułożyć swoje życie na nowo. Ma dobrą pracę, która sprawia, że może pozwolić sobie na duże mieszkanie i inne drogie rzeczy. Ela buntuje się na każdym kroku nie szczędząc przy tym słów, które ranią jej matkę. Kobieta bezradnie rozkłada ręce bo nie daje sobie już z tym rady. Na szczęście może liczyć na wsparcie nowo poznanego mężczyzny. Ojciec Eli również stara się wszystko swojej córce przetłumaczyć. Dla rozluźnienia Gosia lubi wypić sobie lampkę ulubionego wina. Z czasem tego typu forma relaksu przeobraża się w coś znacznie poważniejszego. Kobieta oczywiście nie widzi w tym nic złego. Po alkohol sięga coraz częściej także niepełnoletnia jeszcze Ela. A jak działa zbyt duża ilość procentów nie muszę chyba pisać?
Obok alkoholu pojawia się również ostatnimi czasy dość często poruszony problem, który związany jest z dopalaczami i innymi środkami odurzającymi.
"Zapach wspomnień" to książka, którą z pewnością zapamiętacie na długo. Nie jest to zwykła obyczajówka, jest to mądra opowieść o ludziach, ich problemach i troskach. Przepełniona miłością, którą niestety nie zawsze potrafimy okazywać. A może nie wiemy jak to robić? Każdy rodzić kocha swoje dziecko. Czy to malutkie, czy już troszkę większe. Ala, Ela i Patrycja z pewnością o tym wiedzą, ale bunt oraz hormonalna burza robi swoje. Są jeszcze młode, a już muszą zmierzyć się ze swoimi problemami. Niektóre dotyczą świata dorosłych. W takiej sytuacji rozmowa jest najlepszym lekarstwem na wszystko. Pisarka w cudowny sposób ukazała przyjaźń między nastolatkami. Potrafili nawzajem się wspierać w trudnych sytuacjach. Kilka razy byłam z nich bardzo dumna.
Na koniec muszę wspomnieć o tym w jaki sposób zaczyna się książka. Otóż poznajemy historię pewnego pluszowego misia, która jest bardzo wzruszająca. Zdradzę wam, że ta na pozór zwykła maskotka ma wyjątkową moc.
Gdy tylko będziecie mieli okazję zapoznajcie się z książką Zapach wspomnień autorstwa Eweliny Kłody Ja jestem krótka mówiąc nią zachwycona. Pochłonęła mnie bez reszty i spędzałam w jej towarzystwie każdą wolną chwilę. Dlatego też takie moje małe ostrzeżenie: nie czytajcie jej w trakcie gotowania bo garnki na bank będą do wyrzucenia. Nie mówiąc już o cieście w piekarniku.
POLECAM
MOJA OCENA 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz