Autor: Joanna Szarańska
data wydania: 30 października 2019
liczba stron: 368
wydawnictwo: Czwarta Strona
Ostatnio mam szczęście do książek, które zaliczają się do danego cyklu. Jednocześnie przyczepił się do mnie pech. Otóż zaczynam lekturę bez znajomości wcześniejszych części. "Choinka cała w śniegu" jest kolejnym tego przykładem.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Weissa powoli zaczynają przygotowywać się do Świąt Bożego Narodzenia. Trzeba zrobić zakupy, kupić prezenty, ubrać choinkę. Na to wszystko potrzebny jest czas. Co zrobić gdy tego czasu jest mało, a w międzyczasie pojawiają się różnorakie problemy?
Marzena najchętniej opiekowałaby się swoim małym dzieckiem 24 godziny na dobę nie biorąc pod uwagę tego, że ojciec też chce brać w tym wszystkim udział. Zuzanna stała się w jednej chwili królową instagrama. Tak jej się bynajmniej wydawało. Co chwila sprawdzała ilość serduszek pod zdjęciami. Zwyczajnie straciła kontakt z rzeczywistością. Nie mówiąc już o jej dziwnym zachowaniu. Anna czuje strach przed świętami, które ma zamiar spędzić w towarzystwie ukochanego, który pochodzi z bogatej rodziny. Istny kołowrotek. Na szczęście pieczę nad tym wszystkim trzyma dozorczyni - Pani Michalska. Nie wie czy jej się to uda, ale zrobi wszystko aby te święta spędzili wszyscy razem. Bo to już taka "blokowa" tradycja.
Osoby czytające książki znają ten ból. Dużo książek, tylko mało wolnych chwil na ich czytanie. Ja też niestety zaliczam się do grona takich osób. Dlatego recenzja Choinki całej w śniegu pojawia się dopiero teraz. Zimą z pewnością byłoby mi łatwiej wczuć się w całą tę historię. Jak wcześniej wspomniałam brak znajomości poprzednich części też zrobił swoje. To były dwa główne powody, które sprawiły, że czytanie szło mi dość opornie. Historia napisana przez Joannę Szarańską jest świąteczną opowiastką, ale ma też w sobie coś co wyróżnia ją od innych tego typu książek. Otóż autorka nie skupiła się tylko na przedstawieniu przedświątecznego szaleństwa. Postanowiła pokazać, że w tym jakże wyjątkowym czasie ludzkie problemy nie znikają. Są i mają się nadzwyczaj dobrze.
Jak dla mnie najciekawiej został opisany wątek Marzeny, młodej mamy, która nie zauważa, że coś niedobrego zaczyna się dziać w jej rodzinie. Starsza córka zaczyna czuć się odtrącana przez własną matkę. Nie mówiąc już o mężu, który też chce zajmować się młodszym dzieckiem. Czekałam tylko na moment gdy w końcu będzie mógł zmienić pampersa. Spisał się tatuś na ocenę celującą. No i te pieczenie pierniczków. Coś cudownego i wzruszającego.
W dzisiejszych czasach media społecznościowe robią furorę. Jak się okazuje nie tylko wśród młodzieży. My dorośli też wpadamy w szpony facebooka lub instagrama. Sama z nich korzystam, ale bez szaleństw. Niestety Zuzanna wpadła w taki szał. Nikt z jej znajomych nie wiedział, że bierze udział w fotograficznym wyzwaniu. Stąd jej zmiany w zachowaniu. Ja też fotografuję, ale robię to dla przyjemności. A gdy przy okazji otrzymam serduszko jest mi z tego powodu miło. Komuś spodobała się moja praca i działa to na mnie motywująco.
Mniej zamożni ludzie czasami czują strach przed tym jak zostaną ocenieni przez osoby bardziej majętne. Coś takiego spotkało Anne. Czy to ważne ile kto ma zer na koncie? Najważniejsze jest wnętrze i jakim się jest człowiekiem.
Nie mogę nie wspomnieć o naszej kochanej pani dozorczyni. Może czasami działała mi na nerwy i była zbyt ciekawska, ale z drugiej strony chciała dobrze.
Książkowych bohaterów jest znacznie więcej i każdy z nich wniósł do całej tej historii coś innego. Jedni wzruszają, z kolei drudzy rozbawią. Z pewności emocji nie brakuje.
Joanna Szarańska napisała książkę, w której poruszonych zostało wiele ciekawych tematów o których można długo dyskutować. Wszystko to działo się przed Świętami Bożego Narodzenia, a jak wiemy w tym czasie dzieje się magia. Czy w tym przypadku też dała o sobie znać? Jeśli jesteście tego ciekawi zachęcam was do lektury.
POLECAM
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Jak dla mnie najciekawiej został opisany wątek Marzeny, młodej mamy, która nie zauważa, że coś niedobrego zaczyna się dziać w jej rodzinie. Starsza córka zaczyna czuć się odtrącana przez własną matkę. Nie mówiąc już o mężu, który też chce zajmować się młodszym dzieckiem. Czekałam tylko na moment gdy w końcu będzie mógł zmienić pampersa. Spisał się tatuś na ocenę celującą. No i te pieczenie pierniczków. Coś cudownego i wzruszającego.
W dzisiejszych czasach media społecznościowe robią furorę. Jak się okazuje nie tylko wśród młodzieży. My dorośli też wpadamy w szpony facebooka lub instagrama. Sama z nich korzystam, ale bez szaleństw. Niestety Zuzanna wpadła w taki szał. Nikt z jej znajomych nie wiedział, że bierze udział w fotograficznym wyzwaniu. Stąd jej zmiany w zachowaniu. Ja też fotografuję, ale robię to dla przyjemności. A gdy przy okazji otrzymam serduszko jest mi z tego powodu miło. Komuś spodobała się moja praca i działa to na mnie motywująco.
Mniej zamożni ludzie czasami czują strach przed tym jak zostaną ocenieni przez osoby bardziej majętne. Coś takiego spotkało Anne. Czy to ważne ile kto ma zer na koncie? Najważniejsze jest wnętrze i jakim się jest człowiekiem.
Nie mogę nie wspomnieć o naszej kochanej pani dozorczyni. Może czasami działała mi na nerwy i była zbyt ciekawska, ale z drugiej strony chciała dobrze.
Książkowych bohaterów jest znacznie więcej i każdy z nich wniósł do całej tej historii coś innego. Jedni wzruszają, z kolei drudzy rozbawią. Z pewności emocji nie brakuje.
Joanna Szarańska napisała książkę, w której poruszonych zostało wiele ciekawych tematów o których można długo dyskutować. Wszystko to działo się przed Świętami Bożego Narodzenia, a jak wiemy w tym czasie dzieje się magia. Czy w tym przypadku też dała o sobie znać? Jeśli jesteście tego ciekawi zachęcam was do lektury.
POLECAM
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz