data wydania: 11 marca 2015
liczba stron: 384
wydawnictwo: Święty Wojciech
Już sam krótki blurb na odwrocie książki sprawił, że powieść Giny Holmest nie będzie dla mnie łatwą lekturą. Poczułam strach, czy podołam, czy dam radę przebrnąć przez historię opisaną przez Gine Holmes. Przemoc w rodzinie to temat trudny, szczególnie dla osób, które jej doświadczyły. Co takiego dzieje się w umyśle człowieka, który dopuszcza się takiego czynu. Nie zważa na nic, nie widzi łez najbliższych. Wymierza w kierunku swoich ofiar kolejne razy obiecując po drodze nie wiadomo po raz który obietnicę poprawy...
Siedemnastoletnia Penny przeżywa swoją pierwszą miłość. Zakochała się bez pamięci w Trencie. W starszym od siebie mężczyźnie w ramionach którego czuje się szczęśliwa i spełniona. Karmi ją czułymi słówkami i obietnicami szczęśliwego życia we dwoje. Wbrew swoim rodzicom, którzy nie zaakceptowali ukochanego córki postanawia z nim uciec...
Penny wierzy, że przy boku Trenta będzie bezpieczna, przecież ją kocha. Nawet nie wie, jak bardzo się myliła. Nie musiała długo czekać, żeby odkryć kim tak naprawdę jest jej wybranek serca. Po ślubie Trent zmienił się z czułego i troskliwego mężczyzny w tyrana, który swoich dłoni zamiast do pieszczot używał do zadawania bólu. Wpadał w szał gdy wracał do domu będąc pod wpływem alkoholu. Zresztą takie ataki zdarzały mu się gdy był trzeźwi. Nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Popadł również w szemrane towarzystwo, w którym nie brakowało kobiet lekkich obyczajów.
Życie Penny u boku swojego męża przeobraziło się w koszmar, z którego chciałaby się jak najszybciej wybudzić. Po 10 latach pojawia się nadzieja. Trent ulega wypadkowi, którego skutkiem jest utrata wzroku. Jednocześnie mężczyzna przestaje być głównym żywicielem rodziny. Nie żyli dostatnio, ale jakoś dawali radę. Teraz ich sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Kobieta chce podjąć pracę. Decyzji Penny nie akceptuje Trent. Ale po dłuższym zastanowieniu zgadza się żeby to ona na chwilę obecną przynosiła do domu wypłatę. Dzięki pracy może wreszcie opuścić swój dom, odetchnąć innym powietrzem. Zostaje zatrudniona w firmie sprzątającej, której właścicielką jest Cellie Mea. Współpracować będzie z tajemniczą Fatimą. Z czasem Penny zaprzyjaźnia się z nowo poznanymi kobietami. Ich towarzystwo sprawia, że jej dotychczasowe życie nabiera barw.
Tylko czy kobieta zdoła porzucić apodyktycznego męża, któremu ślubowała przed Bogiem: " I że cię nie opuszczę aż do śmierci."
Miłość ma swoje prawa, ta nastoletnia również. Nie możemy nikomu zabronić kochać, nawet wtedy gdy uczucia zostały przez nas błędnie ulokowane. Bo po prostu tak się nie da. Taka osoba nie reaguje na nasze słowa sprzeciwu. Niestety tego typu uczucie niesie ze sobą wiele konsekwencji. Przekonała się o tym Penny wychodząc za mąż za Trenta, którego tak naprawdę nie znała. A on doskonale się przed nią kamuflował.
Przemoc domowa w dzisiejszych czasach to niestety powszechne zjawisko dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dotyka nie tylko rodzin patologicznych, pojawia się również w dobrych domach. W jaki sposób można usprawiedliwić krzywdy, które wyrządzane są niewinnym kobietom, a co najgorsze również dzieciom...
Przybiera różne formy. Psychiczna objawia się poprzez kontrolowanie każdego kroku, wystawianie na pośmiewisko przed najbliższymi, wytykanie najmniejszego przewinienia. Z czasem, gdy oprawca znudzi się tą odmianą zaczyna znęcać się nad swoją "ofiarą" w sposób fizyczny. Lub łączy ze sobą obie te formy.
Pierwsze ciosy padają znienacka, "bo zupa była nie słona", bo piwo się skończyło itd...Na drugi dzień oczywiście usłyszymy z ust oprawcy przeprosiny i błaganie o przebaczenie. Nigdy więcej to się nie powtórzy. Co robi wtedy kobieta? Oczywiście przebacza, przecież to mój mąż i ojciec moich dzieci. Ale jak długo będzie w stanie to wytrzymać, każda bańka kiedyś musi pęknąć. Co wtedy gdy pęknie za późno i dojdzie wcześniej do tragedii...
Trudno jest się wyzwolić, wykonać ten jeden krok gdy ofiarę przemocy paraliżuje strach i niewyobrażalna niemoc. W przypadku Penny pojawia się również aspekt religijny. Słowa przysięgi małżeńskiej wypowiadanej przed Bogiem są dla niej bardzo ważne. Dlaczego ma pozwolić na takie traktowanie, przecież nie ma w niej ani słowa o zadawaniu bólu przez męża. Dla niej rozwód połączony jest z samotnością. Nie będzie mogła ponownie wyjść za mąż. Czy w sytuacji, w której obecnie się znajduje to jest najważniejsze. Przecież nie jest sama, może liczyć na wsparcie i pomoc swoich przyjaciółek. Próbują za wszelką cenę naprowadzić kobietę na prawidłową ścieżkę, tylko czy przyjmie drogowskazy, które wysyłają w jej kierunku...
Gina Holmes napisała niezwykłą książką. Mocną, przesyconą realizmem. Opisała w niej świat kobiety dręczonej przez męża. Co czuje, jakie myśli krążą w jej głowie. Z jakimi problemami musi się zmierzyć. Świat Penny opiera się na wyczekiwaniu. Jaki będzie miał dzisiaj humor: upił się tym razem na smutno, czy na wesoło. Ale kiedyś musi znaleźć w sobie siły i powiedzieć STOP!!.
Zakończenie powieści było dla mnie emocjonalnym wulkanem, którego erupcja wstrząsnęła moją psychiką. Gorąca lawa rozpłynęła się po całym moim ciele. Musiało minąć kilka minut, aż wystygnę z emocji. Chciało się krzyknąć: KOBIETO ZRÓB COŚ!!! W pewnym momencie musiałam przerwać czytanie, bo zwyczajnie bałam się czytać dalej...
Podeszłam do problematyki zawartej w "Szklanych skrzydłach" w sposób bardzo emocjonalny. Z jednego bardzo ważnego powodu. Przemoc domowa nie jest mi obca. Więc recenzja wygląda tak, a nie inaczej. Kieruję również do Was pewien apel:
Proszę was reagujcie na krzywdy, które powoduje przemoc domowa. Nie chowajcie głowy w piasek, nie udawajcie, że nie słyszycie wołania o pomoc. Wystukanie numeru alarmowego 112 trwa kilka sekund. Ta krótka chwila może uratować komuś życie !!!
POLECAM
MOJA OCENA 10/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Siedemnastoletnia Penny przeżywa swoją pierwszą miłość. Zakochała się bez pamięci w Trencie. W starszym od siebie mężczyźnie w ramionach którego czuje się szczęśliwa i spełniona. Karmi ją czułymi słówkami i obietnicami szczęśliwego życia we dwoje. Wbrew swoim rodzicom, którzy nie zaakceptowali ukochanego córki postanawia z nim uciec...
Penny wierzy, że przy boku Trenta będzie bezpieczna, przecież ją kocha. Nawet nie wie, jak bardzo się myliła. Nie musiała długo czekać, żeby odkryć kim tak naprawdę jest jej wybranek serca. Po ślubie Trent zmienił się z czułego i troskliwego mężczyzny w tyrana, który swoich dłoni zamiast do pieszczot używał do zadawania bólu. Wpadał w szał gdy wracał do domu będąc pod wpływem alkoholu. Zresztą takie ataki zdarzały mu się gdy był trzeźwi. Nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Popadł również w szemrane towarzystwo, w którym nie brakowało kobiet lekkich obyczajów.
Życie Penny u boku swojego męża przeobraziło się w koszmar, z którego chciałaby się jak najszybciej wybudzić. Po 10 latach pojawia się nadzieja. Trent ulega wypadkowi, którego skutkiem jest utrata wzroku. Jednocześnie mężczyzna przestaje być głównym żywicielem rodziny. Nie żyli dostatnio, ale jakoś dawali radę. Teraz ich sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Kobieta chce podjąć pracę. Decyzji Penny nie akceptuje Trent. Ale po dłuższym zastanowieniu zgadza się żeby to ona na chwilę obecną przynosiła do domu wypłatę. Dzięki pracy może wreszcie opuścić swój dom, odetchnąć innym powietrzem. Zostaje zatrudniona w firmie sprzątającej, której właścicielką jest Cellie Mea. Współpracować będzie z tajemniczą Fatimą. Z czasem Penny zaprzyjaźnia się z nowo poznanymi kobietami. Ich towarzystwo sprawia, że jej dotychczasowe życie nabiera barw.
Tylko czy kobieta zdoła porzucić apodyktycznego męża, któremu ślubowała przed Bogiem: " I że cię nie opuszczę aż do śmierci."
Miłość ma swoje prawa, ta nastoletnia również. Nie możemy nikomu zabronić kochać, nawet wtedy gdy uczucia zostały przez nas błędnie ulokowane. Bo po prostu tak się nie da. Taka osoba nie reaguje na nasze słowa sprzeciwu. Niestety tego typu uczucie niesie ze sobą wiele konsekwencji. Przekonała się o tym Penny wychodząc za mąż za Trenta, którego tak naprawdę nie znała. A on doskonale się przed nią kamuflował.
Przemoc domowa w dzisiejszych czasach to niestety powszechne zjawisko dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dotyka nie tylko rodzin patologicznych, pojawia się również w dobrych domach. W jaki sposób można usprawiedliwić krzywdy, które wyrządzane są niewinnym kobietom, a co najgorsze również dzieciom...
Przybiera różne formy. Psychiczna objawia się poprzez kontrolowanie każdego kroku, wystawianie na pośmiewisko przed najbliższymi, wytykanie najmniejszego przewinienia. Z czasem, gdy oprawca znudzi się tą odmianą zaczyna znęcać się nad swoją "ofiarą" w sposób fizyczny. Lub łączy ze sobą obie te formy.
Pierwsze ciosy padają znienacka, "bo zupa była nie słona", bo piwo się skończyło itd...Na drugi dzień oczywiście usłyszymy z ust oprawcy przeprosiny i błaganie o przebaczenie. Nigdy więcej to się nie powtórzy. Co robi wtedy kobieta? Oczywiście przebacza, przecież to mój mąż i ojciec moich dzieci. Ale jak długo będzie w stanie to wytrzymać, każda bańka kiedyś musi pęknąć. Co wtedy gdy pęknie za późno i dojdzie wcześniej do tragedii...
Trudno jest się wyzwolić, wykonać ten jeden krok gdy ofiarę przemocy paraliżuje strach i niewyobrażalna niemoc. W przypadku Penny pojawia się również aspekt religijny. Słowa przysięgi małżeńskiej wypowiadanej przed Bogiem są dla niej bardzo ważne. Dlaczego ma pozwolić na takie traktowanie, przecież nie ma w niej ani słowa o zadawaniu bólu przez męża. Dla niej rozwód połączony jest z samotnością. Nie będzie mogła ponownie wyjść za mąż. Czy w sytuacji, w której obecnie się znajduje to jest najważniejsze. Przecież nie jest sama, może liczyć na wsparcie i pomoc swoich przyjaciółek. Próbują za wszelką cenę naprowadzić kobietę na prawidłową ścieżkę, tylko czy przyjmie drogowskazy, które wysyłają w jej kierunku...
Gina Holmes napisała niezwykłą książką. Mocną, przesyconą realizmem. Opisała w niej świat kobiety dręczonej przez męża. Co czuje, jakie myśli krążą w jej głowie. Z jakimi problemami musi się zmierzyć. Świat Penny opiera się na wyczekiwaniu. Jaki będzie miał dzisiaj humor: upił się tym razem na smutno, czy na wesoło. Ale kiedyś musi znaleźć w sobie siły i powiedzieć STOP!!.
Zakończenie powieści było dla mnie emocjonalnym wulkanem, którego erupcja wstrząsnęła moją psychiką. Gorąca lawa rozpłynęła się po całym moim ciele. Musiało minąć kilka minut, aż wystygnę z emocji. Chciało się krzyknąć: KOBIETO ZRÓB COŚ!!! W pewnym momencie musiałam przerwać czytanie, bo zwyczajnie bałam się czytać dalej...
Podeszłam do problematyki zawartej w "Szklanych skrzydłach" w sposób bardzo emocjonalny. Z jednego bardzo ważnego powodu. Przemoc domowa nie jest mi obca. Więc recenzja wygląda tak, a nie inaczej. Kieruję również do Was pewien apel:
Proszę was reagujcie na krzywdy, które powoduje przemoc domowa. Nie chowajcie głowy w piasek, nie udawajcie, że nie słyszycie wołania o pomoc. Wystukanie numeru alarmowego 112 trwa kilka sekund. Ta krótka chwila może uratować komuś życie !!!
POLECAM
MOJA OCENA 10/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz