data wydania: 23 września 2015
liczba stron: 336
wydawnictwo: Sonia Draga
Mur, krótkie słowo wzbudzające sporo emocji. Jest to także element architektury wkomponowany w przestrzeń, która nas otacza. W wielu przypadkach stawiane są w takich miejscach, gdzie nie powinny w ogóle powstać. Za przykład może posłużyć osiedle pięknie zaprojektowanych i urządzonych domków jednorodzinnych. No tak, marzenia nie kosztują, ale taki dom z pewnością, i to nie mało. Nie każdego stać na takie luksusy. I dlatego, niby w ramach bezpieczeństwa stawia się w takich miejscach wspomniane mury...O takim osiedlu i jego mieszkańcach postanowiła opowiedzieć w swojej książce Claudia Pineiro.
Virginia i Ronie Guevara wraz ze swoim synem porzucili zgiełk miasta i podjęli dość odważną decyzję, biorąc pod uwagę skomplikowaną sytuację polityczną. Przeprowadzili się na obrzeża Buenos Aires, a dokładniej stali się pierwszymi mieszkańcami Altos de la Cascada Country Club ( w skrócie: La Cascada). Ekskluzywnego osiedla monitorowanego przez 24h na dobę. Aby wejść na jego teren trzeba posiadać specjalną osobistą kartę wstępu. Jeśli chodzi o ludzi postronnych, muszą przejść kontrolę stosowaną przez strażników. Teren osiedla jest dość spory, a całość otacza mur. Mieszkańcy w wolnych chwilach mogą spędzać czas na polu golfowym. Mają również do dyspozycji basen, korty tenisowe oraz dwa club house ( kluby osiedlowe).
Z czasem do domów zaczęli wprowadzać się nowi lokatorzy wraz z rodzinami. W dużej mierze przyczyniła się do tego Virginia, która w celu ratowania rodzinnego budżetu postanawia założyć własne biuro zajmującą się sprzedażą nieruchomości. W pracy odnalazła siebie. To ona jako pierwsza poznaje nowych mieszkańców, a wszystkie spostrzeżenia dokładnie notuje w swoim czerwonym notatniku.
Ludność, która mieszka w La Cascadzie nie znalazła się tam przez przypadek. Została skrupulatnie wyselekcjonowana. Kandydaci, którzy marzą o zamieszkaniu na tym eleganckim osiedlu muszą posiadać odpowiednią pozycję społeczną i finansową. Nikt nie może odstawać od szeregu.
La Cascada to specyficzne miejsce o dość ciekawym klimacie. Już od pierwszego rozdziału książki jest odczuwalny. Po zapoznaniu się z początkiem powieści można stwierdzić, że mamy do czynienia z kryminałem. Czwórka przyjaciół/sąsiadów, jak na czwartek przystało spotyka się w swoim gronie na karcianej partyjce przy szklaneczce dobrego alkoholu. Panie (tytułowe Czwartkowe Wdowy) mają w tym czasie wolne. Gdy, po którymś spotkaniu jeden z mężczyzn wraca wcześniej do domu i do tego w stanie świadczącym na zdenerwowanie, można dojść do wniosku, że coś musiało się stać.
No to teraz się zacznie, pomyślałam sobie. Policyjne koguty, śledztwo prowadzone przez najlepszych detektywów. A tu mały pstryczek w nos, który zachęcił mnie, ku memu zdziwieniu do lektury. Pisarka postanowiła potrzymać czytelnika w niepewności. Zamiast dochodzenia, proponuje nam wycieczkę po osiedlu. Przewodniczką jest Virginia Guavera, nic w tym dziwnego. Przecież ona wie najwięcej o osiedlowej społeczności. A jest o kim opowiadać. Jak się okazało, kobieta oprócz świetnego podejścia do klienta posiada w sobie również dryg obserwacyjny. Historie, które czytelnik będzie mógł poznać posiadają w sobie wiele emocji. Claudia Pineiro świetnie nimi żongluje, tworząc przy tym ciekawie skonstruowane obrazy ludzkiej psychiki. Uspokajam, że jeszcze pisarka powróci do kryminalnej zagadki...
Przysłowiowemu Kowalskiemu trudno jest sobie wyobrazić, że bogaci mogą mieć problemy. A jednak! Tylko zamożni potrafią dobrze się kamuflować, tym bardziej gdy jesteś obserwowany przez sąsiadów. Nie można sobie pozwolić na chociaż krótką chwilę zwątpienia czy załamania. Jeszcze ktoś sobie o mnie pomyśli, że jestem jednym wielkim nieudacznikiem. .
"Czwartkowe wdowy" to książka, która daje dużo do myślenia. Przyczyniła się do tego problematyka jaką poruszyła w niej Claudia Pineiro. Zrobiła to w sposób mocny i wyrazisty. Podziały na ludzi lepszych i gorszych, bogatych i biednych to temat wielu dyskusji. Warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje i co jest tego powodem. Do tego dochodzi wątek związany z pogonią za dobrami materialnymi, obok której również nie można przejść obojętnie.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich, tak naprawdę trudno jest normalnie funkcjonować. Przekonują się o tym co niektórzy bohaterowie z książki. Boją się poniesienia klęski. Tylko jak długo można żyć w zakłamaniu przed innymi, a raczej przed samym sobą. Przecież i tak kiedyś prawda wyjdzie na jaw. Ci bardziej odważni dla pieniędzy są w stanie poświęcić nawet własne życie. Dla jednych jest to czyn bohaterski, tylko czy takie samo zdanie na ten temat będą mieli najbliżsi...
POLECAM
MOJA OCENA 9/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Virginia i Ronie Guevara wraz ze swoim synem porzucili zgiełk miasta i podjęli dość odważną decyzję, biorąc pod uwagę skomplikowaną sytuację polityczną. Przeprowadzili się na obrzeża Buenos Aires, a dokładniej stali się pierwszymi mieszkańcami Altos de la Cascada Country Club ( w skrócie: La Cascada). Ekskluzywnego osiedla monitorowanego przez 24h na dobę. Aby wejść na jego teren trzeba posiadać specjalną osobistą kartę wstępu. Jeśli chodzi o ludzi postronnych, muszą przejść kontrolę stosowaną przez strażników. Teren osiedla jest dość spory, a całość otacza mur. Mieszkańcy w wolnych chwilach mogą spędzać czas na polu golfowym. Mają również do dyspozycji basen, korty tenisowe oraz dwa club house ( kluby osiedlowe).
Z czasem do domów zaczęli wprowadzać się nowi lokatorzy wraz z rodzinami. W dużej mierze przyczyniła się do tego Virginia, która w celu ratowania rodzinnego budżetu postanawia założyć własne biuro zajmującą się sprzedażą nieruchomości. W pracy odnalazła siebie. To ona jako pierwsza poznaje nowych mieszkańców, a wszystkie spostrzeżenia dokładnie notuje w swoim czerwonym notatniku.
Ludność, która mieszka w La Cascadzie nie znalazła się tam przez przypadek. Została skrupulatnie wyselekcjonowana. Kandydaci, którzy marzą o zamieszkaniu na tym eleganckim osiedlu muszą posiadać odpowiednią pozycję społeczną i finansową. Nikt nie może odstawać od szeregu.
La Cascada to specyficzne miejsce o dość ciekawym klimacie. Już od pierwszego rozdziału książki jest odczuwalny. Po zapoznaniu się z początkiem powieści można stwierdzić, że mamy do czynienia z kryminałem. Czwórka przyjaciół/sąsiadów, jak na czwartek przystało spotyka się w swoim gronie na karcianej partyjce przy szklaneczce dobrego alkoholu. Panie (tytułowe Czwartkowe Wdowy) mają w tym czasie wolne. Gdy, po którymś spotkaniu jeden z mężczyzn wraca wcześniej do domu i do tego w stanie świadczącym na zdenerwowanie, można dojść do wniosku, że coś musiało się stać.
No to teraz się zacznie, pomyślałam sobie. Policyjne koguty, śledztwo prowadzone przez najlepszych detektywów. A tu mały pstryczek w nos, który zachęcił mnie, ku memu zdziwieniu do lektury. Pisarka postanowiła potrzymać czytelnika w niepewności. Zamiast dochodzenia, proponuje nam wycieczkę po osiedlu. Przewodniczką jest Virginia Guavera, nic w tym dziwnego. Przecież ona wie najwięcej o osiedlowej społeczności. A jest o kim opowiadać. Jak się okazało, kobieta oprócz świetnego podejścia do klienta posiada w sobie również dryg obserwacyjny. Historie, które czytelnik będzie mógł poznać posiadają w sobie wiele emocji. Claudia Pineiro świetnie nimi żongluje, tworząc przy tym ciekawie skonstruowane obrazy ludzkiej psychiki. Uspokajam, że jeszcze pisarka powróci do kryminalnej zagadki...
Przysłowiowemu Kowalskiemu trudno jest sobie wyobrazić, że bogaci mogą mieć problemy. A jednak! Tylko zamożni potrafią dobrze się kamuflować, tym bardziej gdy jesteś obserwowany przez sąsiadów. Nie można sobie pozwolić na chociaż krótką chwilę zwątpienia czy załamania. Jeszcze ktoś sobie o mnie pomyśli, że jestem jednym wielkim nieudacznikiem. .
"Czwartkowe wdowy" to książka, która daje dużo do myślenia. Przyczyniła się do tego problematyka jaką poruszyła w niej Claudia Pineiro. Zrobiła to w sposób mocny i wyrazisty. Podziały na ludzi lepszych i gorszych, bogatych i biednych to temat wielu dyskusji. Warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje i co jest tego powodem. Do tego dochodzi wątek związany z pogonią za dobrami materialnymi, obok której również nie można przejść obojętnie.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich, tak naprawdę trudno jest normalnie funkcjonować. Przekonują się o tym co niektórzy bohaterowie z książki. Boją się poniesienia klęski. Tylko jak długo można żyć w zakłamaniu przed innymi, a raczej przed samym sobą. Przecież i tak kiedyś prawda wyjdzie na jaw. Ci bardziej odważni dla pieniędzy są w stanie poświęcić nawet własne życie. Dla jednych jest to czyn bohaterski, tylko czy takie samo zdanie na ten temat będą mieli najbliżsi...
POLECAM
MOJA OCENA 9/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: