Autor: Katarzyna Janus
data wydania: 26 stycznia 2022
liczba stron: 432
wydawnictwo: Filia
Moje pierwsze spotkanie z prozą Katarzyny Janus otrzymało ode mnie pozytywną ocenę, więc idąc za ciosem sięgnęłam po kolejną książkę autorki. Tym razem wybór padł na "Dopóki będziemy kochać".
Anna nie tego chciała, ale z zołzowatą szefową nikt nie ma prawa dyskutować. Z zawodu jest dziennikarką i do każdej sprawy podchodzi w sposób profesjonalny, tylko nikt nie potrafi tego docenić. Lubi Włochy, więc ta nagła podróż służbowa może być całkiem przyjemna. Tym bardziej, że miejscem docelowym jest zabytkowy zamek Miramare wywiad z tajemniczym hrabią.
Wsiadając do samolotu nie miała pojęcia jak bardzo ten wyjazd wpłynie na jej dotychczasowe życie.
Anna jest czterdziestoletnią singielką. Była w kilku związkach, ale nic poważnego z tego nie wyszło. Nie ma szczęścia w miłości? Być może, ale jest jeszcze druga przyczyna takiego stanu. Dla kariery poświęciła całą siebie odkładając na później marzenia o własnej rodzinie, dzieciach. Miała na to jeszcze czas, aż do momentu w którym uświadamia sobie, że zegar biologiczny nie stoi w miejscu, tylko cały czas tyka.
Niespodziewanie na jej drodze pojawia się Antoni. Zaraz po nim Feliks i Mikołaj. Takiego powodzenia u płci męskiej nigdy nie miała, i jest to dla niej coś zupełnie nowego...
Na rynku jest ogrom książek z działu literatury obyczajowej, więc o jakiekolwiek zaskoczenie jest bardzo trudno. "Dopóki będziemy kochać" Katarzyny Janus to świetny przykład, że coś takiego jest jednak możliwe. Zapowiadało się na lekką historię idealną na wiosenne popołudnie. Nic nie wskazywało na to, że będę miała do czynienia z czymś tak szalenie emocjonalnym.
W tej opowieści nie brakuje tematów ważnych i zarazem delikatnych. A co najważniejsze bardzo życiowych. Nie jedna z nas może szybko utożsamić się z główną bohaterką. Wydawać by się mogło, że Anna wiedzie szczęśliwe życie. Ma dobrą pracę, od czasu do czasu wyskoczy na miasto z przyjaciółką. Jak jest naprawdę najlepiej wie ona sama. Los czasami potrafi mocno nas doświadczyć, i dlatego w trudnych momentach bardzo ważna jest obecność kogoś bliskiego. Tylko co wtedy gdy takiej osoby obok nas nie ma? W sumie Anna sama zdecydowała, że będzie przeżywać swój osobisty dramat w samotności. Z czasem przekonała się, że nie była to najlepsza decyzja.
To co spotkało naszą zdolną panią dziennikarz, cała ta sytuacja w jakiej się znalazła niesie ze sobą wiele przemyśleń i zmusza do refleksji.
Osobiście lubię gdy dana książka posiada w sobie coś znacznie głębszego, niż tylko kolejną historyjkę o wszystkim i o niczym. Coś co warto wziąć sobie głęboko do serca.
Polubiłam Annę mimo tego, że chwilami nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania. Mocno trzymałam za nią kciuki, żeby w końcu poczuła się stuprocentową szczęśliwą kobietą. By w końcu zaznała smaku prawdziwej miłości u boku tego jedynego mężczyzny.
"Dopóki będziemy kochać" to książka, która zasługuje na uwagę, i to dużą. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Została napisana prostym, przejrzystym językiem, i dlatego czyta się ją błyskawicznie. Nie chcę za dużo zdradzać z fabuły, żeby nie psuć wam przyjemności z poznawania tej historii. Powiem tylko, że akcja chwilami potrafi nieźle zaskoczyć, do tego trzeba dorzucić świetnie wykreowanych bohaterów, interesujący pomysł na fabułę i mamy coś naprawdę fajnego. Trochę nie odpowiadały mi naciągane i mało realne zbiegi okoliczności. Chyba miało to na celu pokazać, że świat jest naprawdę mały, ale nie najlepiej to wyszło. To taki mały minusik, który jestem w stanie wybaczyć.
Bez dwóch zdań polecam wam serdecznie tę powieść. Szczególnie tym kobietom, które walczą z presją otoczenia i mają dość pytań dlaczego jeszcze nie wyszły za mąż. Późna zmiana stanu cywilnego jest podobno bardzo modna, więc nie warto się przejmować docinkami na temat staropanieństwa. Miłość przecież nie zwraca uwagi na metrykę, i tego się trzymajmy.
POLECAM
MOJA OCENA 7/10