niedziela, 14 lipca 2024

PEWNEGO RAZU W WENECJI (Recenzja)

Autor: Magda Knedler
data wydania: 12 lipca2023
liczba stron: 368
wydawnictwo: Mando











Ostatnio mam szczęście do książek w których akcja toczy się we Włoszech. "Pewnego razu w Wenecji" Magdy Knedler to trzecia z kolei taka historia. Jest to również moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pisarki. 

Janek i Anna tworzą parę zakochanych w sobie studentów. Dzięki rodzicom dziewczyny mogą się cieszyć z małej, ale własnej kawalerki. Na parapetówce, którą wspólnie zorganizowali pojawia się Wiola, ich sąsiadka. 
Mężczyzna od dłuższego już czasu obserwuje nieznajomą kobietę, która coraz bardziej zaczyna go fascynować. Anna pochłonięta nauką niczego nie dostrzega w zachowaniu swojego chłopaka. 
Po obronie mieli razem wyjechać do Wenecji, aby móc odpocząć i spędzić ze sobą więcej czasu, ale niestety plany musiały ulec zmianie. 
Nieoczekiwanie Jankowi w podróży będzie towarzyszyć Wiola. Oboje wchodząc do pociągu nie zdawali sobie sprawy z tego, że ich życie po powrocie już nigdy nie będzie takie samo. 

Początek "Pewnego razu w Wenecji" może sugerować lekką historię, w wakacyjnym klimacie, ale im dalej zagłębimy się w treść szybko odczujemy, w jak dużym byliśmy błędzie. 
Jest to mocno życiowa opowieść o ludziach pogubionych, tęskniących za szczęściem i prawdziwą miłością. Opiera się głównie na ich emocjach, odczuciach, wydarzeniach z przeszłości. Janek, Anna, Wiola, każda z tych postaci jest inna. Różnią się charakterami, sposobem bycia, statusem społecznym. Cała ta trójka została wykreowana przez autorkę w sposób, który nie wszystkim może przypaść do gustu. Momentów, w których drażniło mnie ich zachowanie było dość sporo, a najbardziej wkurzał mnie Janek. Kochał Anię, ale jak sam mówił, niewystarczająco. Z drugiej strony trwał dalej z nią w związku. Robił to z przymusu, z obowiązku, a może bał się samotności? Miałam spory problem ze zrozumieniem podejmowanych przez niego decyzji. Życie dało mu mocno w kość i na pewno wszystkie te przeżycia musiały w jakimś stopniu odbić się na jego psychice. 
Za to Ania miała wszystko. Nie musiała się o nic martwić, jedynym jej zadaniem było ukończenie studiów ku uciesze rodziców. Gdzie w tym wszystkim była ona sama, jej marzenia, cele? Czy coś takiego można nazwać szczęściem? 
Wiola też nie miała łatwo. Rozpad związku z mężczyzną, którego kochała był dla niej trudnym momentem w życiu. 
Jest to fikcja literacka, ale patrząc z boku coś takiego może przytrafić się każdemu z nas. Realizm tej powieści zasługuje na słowa uznania. Pochwały należą się również za język i styl. Książka została napisana mądrze, dojrzale, z dużą dawką kunsztu pisarskiego. Nie brakuje w niej wątków i tematów trudnych, ważnych społecznie o których czasami boimy się lub wstydzimy mówić. 
Ze względu na to, że nie ma w niej fabuły pędzącej niczym pendolino i zaskakujących zwrotów akcji lektura może trwać trochę dłużej. Wszystko toczy się tutaj w swoim czasie oraz rytmie. 
Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o miejscu akcji. Wenecja to nie tylko wodne kanały, gondolierzy i maski karnawałowe. Dzięki tej książce czytelnik inaczej spojrzy na to piękne włoskie miasto. Zastało przedstawione przez aktorkę w piękny, wyjątkowy sposób. 
"Pewnego razu w Wenecji" to literatura obyczajowa, ale taka bardziej ambitniejsza. Dla mnie osobiście książka jest zbyt pesymistyczna i dołująca, ale i tak uważam, że warto zwrócić na nią swoją uwagę chociażby ze względu na samą Wenecję. 

POLECAM 
MOJA OCENA 6/10