Autor: Agata Przybyłek
data wydania: 30 października 2019
liczba stron: 365
wydawnictwo: Czwarta Strona
Agata Przybyłek jest młodą kobietą, która pisze książki. Ale nie takie byle jakie. Świadczyć o tym mogą listy bestsellerowe. Jej powieści cieszą się ogromną popularnością wśród miłośniczek dobrej kobiecej literatury. W przypadku "Bądź moim światłem" jestem pewna, że historia opisana akurat w tej książce stanie się powodem do wielu gorących dyskusji.
data wydania: 30 października 2019
liczba stron: 365
wydawnictwo: Czwarta Strona
Agata Przybyłek jest młodą kobietą, która pisze książki. Ale nie takie byle jakie. Świadczyć o tym mogą listy bestsellerowe. Jej powieści cieszą się ogromną popularnością wśród miłośniczek dobrej kobiecej literatury. W przypadku "Bądź moim światłem" jestem pewna, że historia opisana akurat w tej książce stanie się powodem do wielu gorących dyskusji.
Okazuje się, że zwykła awaria prądu może odmienić komuś życie. Przekonała się o tym Magda, która z ciężkimi torbami w dłoniach wsiadała do jednego z gdańskich tramwajów. Miasto w jednej chwili zatopiło się w ciemnościach. Aż strach pomyśleć co może się w takich okolicznościach wydarzyć. Tym bardziej gdy kobieta wraca sama do domu. Nieoczekiwanie obcy mężczyzna proponuje Magdzie pomoc. Na początku czuła w jego obecności niepokój. Na szczęście nieznajomy okazał się bardzo miłym facetem. Z biegiem czasu przypadkowa znajomość między Michałem a Magdą przemienia się w coś bardziej poważniejszego. Wszystko by było wspaniałe i piękne gdyby kobieta nie była mężatką.
"Bądź moim światłem" to książka od której nie sposób się oderwać. Już od pierwszej strony czytelnik jest ciekawy co wydarzy się dalej. Na ogromny plus zasługuje sposób w jaki autorka wykreowała swoich bohaterów. Magda pracuje zawodowa jako tłumaczka. Zawód, który wykonuje pozwala jej pracować w domu. W sytuacji w jakiej się obecnie znajduje z pewnością wiele jej to ułatwia. Wspomniałam już wcześniej że nie jest sama. Ma męża, z którym tworzyła szczęśliwy związek do czasu aż pewien dramatyczny wypadek nie odmienił Piotra. Ze szczęśliwego i pełnego energii mężczyzny stał się zgorzkniały i uszczypliwy w stosunku do Magdy. Nie szczędzi jej przykrych słów, które ranią serce kobiety. W końcu dba i troszczy się o niego jak tylko może. Czasami miała już tego wszystkiego dosyć. Zresztą wcale jej się nie dziwię. Oczywiście nie szukam dla Magdy żadnego usprawiedliwienia, ale starałam się ją zwyczajnie zrozumieć. Jak kobieta kobietę. Ona sama zdawała sobie sprawę z tego, że postępuje źle. W końcu wypowiadała słowa przysięgi "że nie opuszczę cię aż do śmierci". Jednak poczucie, że ktoś o ciebie się troszczy, ktoś cię kocha w tym przypadku zwyciężyło. Magda czuje, że jej małżeństwo to czysta fikcja. Uczucie, które ją połączyło z Piotrem zgasło.
Przypadkowa znajomość okazuje się dla niej lekarstwem. Przy Michale czuje się szczęśliwą kobietą. Szybko znajdują wspólny język i wiele tematów do rozmów. W końcu i on ma wiele wspólnego z książkami. Pracuje w jednym z wydawnictw. Jest miły i czuły. Do tego dorzucić trzeba także jego wygląd zewnętrzny. Jak by nie mówić jest ideałem faceta o jakim marzy każda kobieta. Początkowo spotykali się na niezobowiązującej kawie, a wieczorami korespondowali wysyłając do siebie wiadomości. Z każdym dniem czuli się w swoim towarzystwie coraz lepiej. Wyglądali jak zakochana w sobie para nastolatków. Michał jest w końcu szczęśliwy. Po tym co przeszedł myślał, że już nigdy nie spotka w swoim życiu kobiety z którą będzie pragnął spędzić resztę swojego życia. A tu proszę, los ponownie się do niego uśmiechnął.
Niestety jakby to nie brzmiało mąż Magdy niespodziewanie postanowił poprawę. Stał się dla swojej żony miły i przeprosił ją za wszystko. Kobieta musiała podjąć bardzo trudną decyzję. Wiedziała, że któryś z mężczyzn będzie przez nią cierpiał. I ona sama również.
Agata Przybyłek poruszyła w swojej książce wiele ciekawych tematów. Zdrada, tajemnice, kłamstwo, tęsknota za ukochaną osobą, śmierć, niepełnosprawność. Każdy z nich został przedstawiony w bardzo interesująco co jeszcze bardziej zachęca do lektury. Z ogromną dawką prawdziwego życia. Zresztą cała historia opisana w książce właśnie taka jest. Życiowa i wypełniona ludzkimi problemami.
Okładka sugeruje, że czytelnik będzie miał do czynienia z książką zimowo-świąteczną. Oczywiście pojawia się i taki wątek, ale raczej bliżej mu do zimowego niż bożonarodzeniowego. Opisy lasu pokrytego śniegiem, sarenki dodały całej tej historii uroku. Nie mogę zapomnieć o Gdańsku, który również został przedstawiony niemniej pięknie.
Książkę "Bądź moim światłem" można spokojnie czytać o każdej porze roku. Jestem pewna, że przypadnie wam do gustu tak jak i mnie. Jednak jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to tylko do zakończenia. Jak dla mnie czegoś mi w nim zabrakło. Tak jakby Agata Przybyłek nie miała na niego pomysłu, albo ktoś stał nad nią z zegarkiem w dłoni. Miałam nadzieję, że może będzie dalszy ciąg, ale coś mi się obiło o uszy, że jednak to był definitywny koniec historii Magdy. Czego bardzo żałuję, chyba że autorka zmieni zdanie i miło nas zaskoczy.
POLECAM
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
"Bądź moim światłem" to książka od której nie sposób się oderwać. Już od pierwszej strony czytelnik jest ciekawy co wydarzy się dalej. Na ogromny plus zasługuje sposób w jaki autorka wykreowała swoich bohaterów. Magda pracuje zawodowa jako tłumaczka. Zawód, który wykonuje pozwala jej pracować w domu. W sytuacji w jakiej się obecnie znajduje z pewnością wiele jej to ułatwia. Wspomniałam już wcześniej że nie jest sama. Ma męża, z którym tworzyła szczęśliwy związek do czasu aż pewien dramatyczny wypadek nie odmienił Piotra. Ze szczęśliwego i pełnego energii mężczyzny stał się zgorzkniały i uszczypliwy w stosunku do Magdy. Nie szczędzi jej przykrych słów, które ranią serce kobiety. W końcu dba i troszczy się o niego jak tylko może. Czasami miała już tego wszystkiego dosyć. Zresztą wcale jej się nie dziwię. Oczywiście nie szukam dla Magdy żadnego usprawiedliwienia, ale starałam się ją zwyczajnie zrozumieć. Jak kobieta kobietę. Ona sama zdawała sobie sprawę z tego, że postępuje źle. W końcu wypowiadała słowa przysięgi "że nie opuszczę cię aż do śmierci". Jednak poczucie, że ktoś o ciebie się troszczy, ktoś cię kocha w tym przypadku zwyciężyło. Magda czuje, że jej małżeństwo to czysta fikcja. Uczucie, które ją połączyło z Piotrem zgasło.
Przypadkowa znajomość okazuje się dla niej lekarstwem. Przy Michale czuje się szczęśliwą kobietą. Szybko znajdują wspólny język i wiele tematów do rozmów. W końcu i on ma wiele wspólnego z książkami. Pracuje w jednym z wydawnictw. Jest miły i czuły. Do tego dorzucić trzeba także jego wygląd zewnętrzny. Jak by nie mówić jest ideałem faceta o jakim marzy każda kobieta. Początkowo spotykali się na niezobowiązującej kawie, a wieczorami korespondowali wysyłając do siebie wiadomości. Z każdym dniem czuli się w swoim towarzystwie coraz lepiej. Wyglądali jak zakochana w sobie para nastolatków. Michał jest w końcu szczęśliwy. Po tym co przeszedł myślał, że już nigdy nie spotka w swoim życiu kobiety z którą będzie pragnął spędzić resztę swojego życia. A tu proszę, los ponownie się do niego uśmiechnął.
Niestety jakby to nie brzmiało mąż Magdy niespodziewanie postanowił poprawę. Stał się dla swojej żony miły i przeprosił ją za wszystko. Kobieta musiała podjąć bardzo trudną decyzję. Wiedziała, że któryś z mężczyzn będzie przez nią cierpiał. I ona sama również.
Agata Przybyłek poruszyła w swojej książce wiele ciekawych tematów. Zdrada, tajemnice, kłamstwo, tęsknota za ukochaną osobą, śmierć, niepełnosprawność. Każdy z nich został przedstawiony w bardzo interesująco co jeszcze bardziej zachęca do lektury. Z ogromną dawką prawdziwego życia. Zresztą cała historia opisana w książce właśnie taka jest. Życiowa i wypełniona ludzkimi problemami.
Okładka sugeruje, że czytelnik będzie miał do czynienia z książką zimowo-świąteczną. Oczywiście pojawia się i taki wątek, ale raczej bliżej mu do zimowego niż bożonarodzeniowego. Opisy lasu pokrytego śniegiem, sarenki dodały całej tej historii uroku. Nie mogę zapomnieć o Gdańsku, który również został przedstawiony niemniej pięknie.
Książkę "Bądź moim światłem" można spokojnie czytać o każdej porze roku. Jestem pewna, że przypadnie wam do gustu tak jak i mnie. Jednak jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to tylko do zakończenia. Jak dla mnie czegoś mi w nim zabrakło. Tak jakby Agata Przybyłek nie miała na niego pomysłu, albo ktoś stał nad nią z zegarkiem w dłoni. Miałam nadzieję, że może będzie dalszy ciąg, ale coś mi się obiło o uszy, że jednak to był definitywny koniec historii Magdy. Czego bardzo żałuję, chyba że autorka zmieni zdanie i miło nas zaskoczy.
POLECAM
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz