środa, 22 lipca 2020

PRZYJACIELE I RYWALE ( Recenzja )

Autor: Agnieszka Krawczyk
data wydania: 28 września 2016
liczba stron: 600
wydawnictwo: Wydawnictwo Filia









Jestem osobą, która nie rzuca słów na wiatr. Tak jak pisałam w recenzji "Sióstr" tak też zrobiłam. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i natychmiast rozpoczęłam swoją czytelniczą przygodę z drugim tomem cyklu Czary Codzienności autorstwa Agnieszki Krawczyk. Tytuł "Przyjaciele i rywale" bardzo mnie zaintrygował. Byłam też ciekawa jak potoczyły się dalsze losy Agaty, Danieli i Tosi oraz pozostałych bohaterów. 

W Zmysłowie lato w pełni. W powietrzu unosi się cudowny łąkowy aromat. Słoneczne dni przeplatane są burzowymi. Agata wraz z Danielą szybko zaaklimatyzowały się w nowym miejscu. Wspólnymi siłami udało im się wyremontować dom, a sklepik stał się herbaciarnią o oryginalnej nazwie Trzy siostry i Trzy koty. Skąd się w niej znalazł zwierzęcy akcent tego nie zdradzę. 
Daniela chwilowo zawiesiła swoją karierę w dyplomacji i zajęła się tłumaczeniem książki. W międzyczasie odkryła w sobie pasję do gotowania. Jej dania i desery szybko stały się kulinarnymi hitami. 
Natomiast Agata wpadła na pomysł zorganizowania plenerowej wystawy obrazów swojej zmarłej matki. Trzeba ją tylko dobrze zareklamować. Pomaga im w tym Jakub, a Daniela ma pełnić rolę asystentki. W trakcie jednego z ich spotkań dochodzi do dramatycznego w skutkach wypadku. Gdyby tego było mało do Agaty docierają plotki, że nieopodal ich domu ma zostać wybudowany kompleks z termami. Niestety to nie koniec problemów. Nieznany ojciec Tosi zostaje odnaleziony. Odkrycie tej tajemnicy nie napawa optymizmem.
Filipa w życiu Agaty już nie ma. Została sama i na razie nie ma zamiaru angażować się w kolejny związek. Miłość jednak rządzi się swoimi prawami czy chcemy tego, czy nie. 

Dzieje się w tym Zmysłowie, a miało być cicho i spokojnie. Śmiem stwierdzić, że "Siostry" to był wstęp do całej tej historii. W drugiej części cyklu Czary Codzienności akcja nabiera rozpędu i zrobiło się bardziej emocjonująco. Mój  poziom ciekawości rósł z kolejną przeczytaną stroną.
Na początku nic na to nie wskazywało, że w życiu sióstr zagości strach i niepokój. Mieszkały we trójkę, interes z herbaciarnią wypalił. Czuły się dobrze w nowym miejscu i w swoim towarzystwie. Czyżby zachłysnęły się szczęściem?
Nad domem Agaty, Danieli i Tosi pojawiły się czarne chmury. Maczała w tym palce szanowna pani burmistrzowa i jej szalony pomysł z termami. Jest strasznie dwulicową osobą, którą nic ani nikt nie zatrzyma. Dojdzie do celu nawet po przysłowiowych trupach. Dużym plusem było dla mnie to, że autorka zdecydowała się na szersze przedstawienie drugoplanowych bohaterów. Na temat osoby pani Trzmielowej nie będę już więcej pisać bo to zła kobieta była. Za to bardzo dużo w moich oczach zyskał Jakub. Mężczyzna ma trudny charakter. W przeszłości stało się coś, co znacznie wpłynęło na sposób jego zachowania i jak odnoś się do drugiego człowieka. Na chwilę obecną tylko Daniela odważyła się stanąć z nim do walki na słowa. I nawet nieźle jej to wychodzi. Nie powiem, ale wyjątkowo zaciekawił mnie wątek tej dwójki.
A propos Danieli. Dziewczynie chyba służy wiejskie powietrze bo bardzo się zmieniła. Po dodatkowych kilogramach nie ma już śladu. Poczuła się w końcu piękną i atrakcyjną kobietą. Nie wie, że swoim obecnym wyglądem przyciąga męskie spojrzenia. Siostry Agaty nie da się nie lubić. Mówi to co myśli i w kilku przypadkach można potraktować to nawet jako jedną z jej zalet. A ma ich znacznie więcej.
Problem Agaty z termami to pikuś w porównaniu z tym co dane było jej odkryć odnośnie ojca Tosi. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał, że włośnie TEN mężczyzna znał jej zmarłą matkę. To co o niej usłyszała nie było lekko mówiąc miłe. Zdaje sobie sprawę z powagi całej tej sytuacji i ma przeczucie, że najgorsze dopiero przed nimi.

Agnieszka Krawczyk w dalszym ciągu trzyma wysoki poziom. "Przyjaciele i rywale" to książka przy której spędziłam bardzo miło czas. Emanuje od niej  niewyobrażalna ilość dobrych emocji i trudno jest się od niej oderwać. Agnieszka Krawczyk z pisarki stała się w wróżką, która słowem pisanym zaczarowała codzienność.
Miłość miedzy siostrami pogłębia się jeszcze bardziej i można ją odczuć na każdym kroku. Wspierają się wzajemnie szukając róznorakich rozwiązań żeby raz na zawsze pozbyć się wszystkich problemów jakie ich dosięgły. A stało się to wręcz lawinowo.
Zmysłowo nadal mnie zachwyca swoim pięknem, a herbaciarnia powaliła mnie na kolana. Lokal tłumnie odwiedzają miejscowi jak i turyści. Przyczyniła się do tego rewelacyjna kuchnia Danieli oraz nietypowy wystrój. Wielka szkoda, że to fikcyjne miejsce. Chociaż warto się zainspirować i stworzyć coś swojego na wzór Trzech sióstr i Trzech kotów. Sukces murowany.
Pisząc recenzję na temat pierwszego tomu zapomniałam wspomnieć, że na samym końcu książki znajdziemy kilka przepisów kulinarnych. Tak samo jest w drugiej części.
Podsumowując, po takim zakończeniu warto a raczej trzeba zapoznać się z dalszym ciągiem. Coś czuję, że będzie to taka wisienka na torcie.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10

niedziela, 19 lipca 2020

SIOSTRY ( Recenzja )

Autor: Agnieszka Krawczyk
data wydania: 2 marca 2016
liczba stron: 512
wydawnictwo: Wydawnictwo Filia









W listopadzie ubiegłego roku miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim Agnieszki Krawczyk. Pani Agnieszka jest przesympatyczną i ciepłą osobą. W interesujący sposób opowiadała jak wygląda jej praca nad pisaniem, skąd czerpie pomysły. Zdradziła także kilka faktów z życia prywatnego. Nawet nie wiecie jak mi głupio bo ja jeszcze nie przeczytałam żadnej jej książki. Wstyd ogromny.

Praca w korporacji to nie przelewki. Z pewnością coś na ten temat może powiedzieć Agata. Bardzo dobrze wykonuje swoje obowiązki, ale w dalszym ciągu nie otrzymała upragnionego awansu. Od pewnego czasu jest w związku z Filipem. Kocha go i chciałaby założyć z nim rodzinę. No właśnie, rodzina. Jest to dla Agaty dość delikatny temat. Gdy była małą dziewczynką została porzucona przez matkę. Wychował ją ojciec wraz z Teresą, drugą żoną. Kobieta miała jeszcze córkę, Danielę z poprzedniego związku. Dziewczynki szybko nawiązały ze sobą nić porozumienia i stały się sobie bardzo bliskie.
Nie był to dla całej tej czwórki łatwy okres w życiu, ale udało im się stworzyć coś pięknego.
Pewnego dnia Agata odbiera telefon od tajemniczego mężczyzny z informacją o śmierci biologicznej matki. Uroczystość pogrzebowa ma odbyć się w Zmysłowe, małym górskim miasteczku niedaleko Krakowa. Niedowierzanie i szok to idealne słowa opisujące stan w jakim znalazła się Agata po tym co było dane jej usłyszeć. Ma pożegnać się na zawsze z osobą, której tak naprawdę nie znała.
Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw decyduje się na wyjazd. W tych trudnych dla niej chwilach może liczyć na pomoc i wsparcie Danieli. Po przybyciu na miejsce dowiadują się, że ktoś na nie czeka. Mama Agaty miała jeszcze jedną córkę. Tosia to dziewięcioletnia dziewczynką o której istnieniu nie miały pojęcia. Takiego obrotu spraw żadna z nich się nie spodziewała. Musiały podjąć decyzję co robić dalej. Zostać w Zmysłowie, czy wyruszyć w drogę powrotną do Krakowa we trójkę.

Przez tego okropnego wirusa wszystkie biblioteki na pewien czas zostały zamknięte. W takiej sytuacji ratunkiem był dla mnie domowy księgozbiór. Na półce stały sobie niewinnie książki Agnieszki Krawczyk. Na początek postanowiłam sięgnąć po "Siostry", pierwszą część cyklu Czary codzienności.
W tym miejscu mogę napisać tylko jedno. Żałuję, że poczyniłam to dopiero teraz. Już sam opis zasugerował mi, że będzie to książka dla mnie. Gdy bardziej wgłębiłam się w treść zwyczajnie straciłam poczucie czasu, a historia Agaty pochłonęła mnie bez reszty. Oczywiście przyczyniło do tego kilka elementów.
Z pewnością na uwagę zasługuje miejsce akcji. Pisarce udało się stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Sama mam sentyment do małych miasteczek, a Zmysłowo właśnie takim jest. Cudowne opisy przyrody tylko potęgują jego wyjątkowość i sielski klimat. Łąki pełne kwiatów, latające motyle i nocne koncerty świerszczy. Jest to idealne miejsce dla osób szukających ciszy i spokoju. Miłośnicy górskich wędrówek również będą zadowoleni.
W książce zachwyciło mnie nie tylko piękno przyrody. Uwielbiam stare domy. Mają w sobie coś takiego, że przyciągają mnie jak magnez. Mama Agaty właśnie w takim mieszkała. Wszystko co stare w moich oczach staje się piękne i wartościowe. Ostatnio bardzo modne stało się odnawianie mebli i taki wątek pojawił się w książce. Czasami z niczego można stworzyć coś, co wyróżni nas od innych. Julia, jedna z bohaterek właśnie czymś takim się zajmuje. Robi to w dość oryginalny sposób, ale gdy pomieszczenie zostanie odpowiednio zaprojektowane nawet kanapa w różowe flamingi będzie pasować do reszty idealnie.
Pisarka wykreowała sporą grupkę ciekawych postaci. Historię Agaty już wam pokrótce przedstawiłam. Po pogrzebie miała zamiar wrócić do Krakowa i zająć się swoimi sprawami. Kobieta ma pewien problem. Otóż w pewnych sytuacjach zachowuje się tchórz. Nie potrafi o siebie zawalczyć. Jest jednym z lepszych pracowników, ale jej starania nie są doceniane. Powinna w końcu  wygarnąć wszystko szefowi. Związek z Filipem nie należy do udanych. W tej kwestii również nie może się przemóc i podjąć w końcu jakąś decyzję. Brnąć w to dalej czy dać sobie spokój. Jest atrakcyjną kobietą więc z pewnością nie będzie miała problemu ze znalezieniem odpowiedniego mężczyzny, który będzie ją kochał. Gdy czytałam książkę w pewnych momentach zrobiło mi się jej tak po ludzku żal. Dzieciństwo Agaty dalekie było od ideału. Niby ojciec robił wszystko żeby niczego jej nie brakowało, ale jednak odejście biologicznej matki zrobiło swoje. Wzruszyły mnie bardzo fragmenty opisujące lata szkolne. Była wyśmiewana przez rówieśników i nie ma co się dziwić, że dorosła już Agata jest jaka jest. Nawet przez chwilę nie sądziła, że wyjazd do Zmysłowa aż w tak dużym stopniu wpłynie na jej życie.
Daniela, przyrodnia siostra Agaty mieszka za granicą. Marzy o pracy w dyplomacji. Ma na swoim koncie wiele ukończonych kursów i szkoleń, ale w dalszym ciągu chce pogłębiać swoją wiedzę. Od dłuższego już czasu zmaga się z nadwagą. Kilka razy stała się z tego powodu ofiarą niewybrednych żartów i komentarzy. Kobiecie trudno było zaakceptować swój wygląd, ale mimo wszystko stara się być sobą. Jest inna od Agaty. Mówi to co myśli i nie boi się  ponieść konsekwencji. Dla niej przyjazd na prowincje również stał się początkiem zmian.
Siostry nie mogły zostawić dziesięcioletniej dziewczynki bez opieki skoro stały się dla niej najbliższą rodziną. Przeprowadzka do Krakowa na ten moment nie wchodziła w grę. Dziecko ma szkołę, a co najważniejsze mieszkała w Zmysłowe razem z mamą. Przecież nie opuści z dnia na dzień rodzinnego domu. Agata i Daniela musiały w jakiś sposób rozwiązać ten problem.
Tosia okazała się być bardzo mądrą dziewczynką. Może chwilami mówiła za dużo, ale przecież to tylko dziecko. W szybkim tempie stała się ulubienicą swoich przyrodnich sióstr.
Skoro we trójkę mają mieszkać w Zmysłowe Agata ma zamiar wykorzystać okazję i dowiedzieć się jak najwięcej na temat swojej zmarłej mamy. Okazuje się, że Ada była malarką. Posiadała ogromny talent, a jej obrazy przedstawiające głównie przyrodę były prawdziwymi dziełami sztuki. Prowadziła również kiosk z pamiątkami o uroczej nazwie Sklepik pod bzami. Często był odwiedzany przez turystów. Siostry wpadają na pomysł żeby go reaktywować. Chcą go także udoskonalić powiększając asortyment. W przyszłości może powstanie coś na wzór herbaciarni, kto wie.
Agatę gryzie coś jeszcze. Zastanawia się co się stało z ojcem Tosi i kto nim jest. Ma zamiar go odnaleźć.
Nowe obywatelki Zmysłowa mogły liczyć na pomoc i wsparcie innych mieszkańców tej jakże uroczej miejscowości. Wspomniana wcześniej Julia była ich sąsiadką. W przeszłości przyjaźniła się z mamą Agaty. Częstym ich gościem stał się pan Wilk, miejscowy weterynarz i fan literatury kryminalnej. Poznały także Piotra, przewodnika górskich wycieczek. Kolejną osobą była Monika, młoda mama, która z chęcią dorabiała sobie w sklepiku.
W książce nie zabrakło tzw. czarnych charakterów. Z pewnością zaliczyć do nich można panią Trzmielową, żonę burmistrza. Jakub, brat Moniki też nie zrobił na nich dobrego wrażenia. Chociaż w tym przypadku z negatywną oceną chyba się troszkę pospieszyły.
Takie małe społeczności mają to do siebie, że wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, a plotki roznoszą się w tempie błyskawicznym. Naszym siostrom w niczym to nie przeszkadzało. Pokochały Zmysłowo i czuły się doskonale w nowym miejscu.

"Siostry" autorstwa Agnieszki Krawczyk to idealna książka na lato. Cieszę się bardzo, że mogłam ją czytać właśnie teraz. Nie przeczę, że chwilami była zbyt cukierkowa, ale w żadnym stopniu nie zniechęciło mnie to do dalszej lektury. Po przeczytaniu ostatniego zdania od razu pobiegłam do półki po drugą część. "Siostry" to ciepła opowieść o dwóch dorosłych kobietach i jednej dziesięcioletniej dziewczynce. Autorka opisała w cudowny sposób relacje między siostrami. Przedział wiekowy oraz zupełnie inny kod genetyczny nie miał tutaj nic do gadania. Połączyła je ze sobą miłość do drugiego człowieka.
Z tego miejsca nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić was do sięgnięcia po książkę. I już teraz mogę napisać, że niebawem na blogu pojawią się opinie na temat pozostałych tomów z cyklu Czary codzienności.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10