niedziela, 19 kwietnia 2020

PODARUJ MI SZCZĘŚCIE ( Recenzja )

Autor: Lidia Liszewska, Robert Kornacki
data wydania: 30 października 2019
liczba stron: 300
wydawnictwo: Czwarta Strona












"Podaruj mi szczęście" to czwarty już tom cyklu Matylda i Kosma autorstwa Lidii Liszewskiej i Roberta Kornackiego. Nie powiem, ale już sam fakt, że książkę napisał damsko-męski duet sprawił, że nabrałam jeszcze większej ochoty na lekturę. Niestety wcześniejszych części nie znam, ale w żaden sposób mnie to nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie. Byłam ciekawa historii opisanej w książce. W końcu my kobiety patrzymy inaczej na świat niż nasi kochani panowie. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że działa to także w drugą stronę.

Zbliża się kolejna rocznica śmierci Matyldy, żony Kosmy i matki bliźniaczek. Różanka i Halszka są już nastolatkami, które pewnego dnia informują ojca, że polecą razem z nim do Włoch. To właśnie tam miał miejsce tragiczny wypadek. Razem będzie im łatwiej przez to wszystko przejść. Na miejscu będą mogli liczyć na pomoc i wsparcie ze strony Anety i Biagio, polsko-włoskiego małżeństwa. Mężczyzna jest z zawodu lekarzem i to on robił co mógł aby uratować Matyldę. Dziewczyny poznają także włoskiego dziennikarza, który przez przypadek stał się świadkiem wypadku.
Cały ten wyjazd dobrze im zrobił. Odbyli kilka bardzo ważnych rozmów. Znaleźli również chwilkę aby pospacerować włoskimi uliczkami. Nieświadomy niczego Kosma nie spostrzegł się, że jego córki obserwując nowych znajomych wpadły na pewien plan. Za kilka dni Święta Bożego Narodzenia więc będzie to odpowiedni moment aby go zrealizować.

Tak jak wspomniałam wcześniej nie czytałam poprzednich części historii opowiadającej losy rodziny mieszkającej w tzw. Kosmo-domie. Może jakbym znała ich treść inaczej oceniłabym "Podaruj mi szczęście". Widziałam, że książka zbiera różne recenzje. Mnie osobiście podobała się choć wielkich ochów i achów w trakcie lektury nie było. Całość składa się z ośmiu rozdziałów. Są dość długie stąd książka raczej do cienkich nie należy. Każdy z nich opowiada losy innego bohatera. Poznajemy nie tylko Kosmę. Mężczyzna przeszedł w swoim życiu bardzo wiele. Tragiczna śmierć żony, sprawiła że musiał w pojedynkę zajmować się i wychowywać dwójkę małych dzieci. Nie było to dla niego proste. Sam również zmagał się z traumą.  Dziewczynki również nie mogły pogodzić się z tym, że ich mamy już nie ma. Kosma robił wszystko aby wyrosły na mądre i inteligentne kobiety. Różanka i Halszka są bliźniaczkami, ale różną się od siebie charakterami oraz sposobem bycia. Pierwsza z z nich myśli o przerwaniu edukacji aby móc podróżować. Jej podróżniczy blog cieszy się coraz to większą popularnością. Natomiast Halszka ma zamiar studiować na wydziale biologii Uniwersytetu Gdańskiego. Już od małego interesowała się ptakami. Bliźniaczki to nie jedyne dzieci Kosmy. Ma jeszcze jedną córkę z pierwszego małżeństwa. Michalina to dziewczyna po przejściach, ale z przyszłością. W książce poznajemy także Marcela i Marka, synów Matyldy z poprzedniego związku. Na chwilę obecną pracują w firmie ojca. Życie uczuciowe Kosmy jest lekko zagmatwane. Pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem, drugie zniszczył wypadek. Na szczęście na jego drodze pojawiła się Iza. Młoda nauczycielka tańca. Gdy już każdy myślał, że nareszcie będzie dobrze informacja o ciężkiej chorobie z którą zmaga się kobieta spadła na wszystkich jak grom z jasnego nieba.

W książce dzieje się sporo. Na nudę raczej narzekać nie można. Chociaż co niektórym mogę przeszkadzać przydługie rozdziały. Nie jest to także typowa historia w klimacie zimowo-świątecznym. Jednocześnie uspokajam, że ten wątek pojawia się. Został napisany w piękny i wzruszający sposób. Na uwagę zasługuje styl w jaki została napisana cała książka. Podobał mi się bardzo użyty w niej język. Autorzy zadbali o stylistykę i poprawne słownictwo. Nie wiem, kto odpowiadał za imiona poszczególnych bohaterów, ale i one zwracają swoją uwagę. Kilka z nich było naprawdę oryginalnych.
W dzisiejszych czasach modnym sformułowaniem jest tzw. rodzina patchworkowa. Już wyjaśniam o co chodzi. Powstaje w wyniku ponownego zakładania rodzin przez jednego lub oboje rodziców po rozwodzie. I z czymś takim mamy do czynienia w książce. Bywa, że relacje w tego typu rodzinie bywają trudne. Jednak tutaj wygląda to wszystko zupełnie inaczej. Każdy z każdym potrafi się dogadać. Nikt nie ma urazy. Mało prawdopodobne, a jednak. Trzeba tylko chcieć. 

Ogólnie oceniam książkę na plus. Jest to kolejna pozycja przy której spędziłam miło czas i gdy tylko będę miała okazję z pewnością zapoznam się z poprzednimi tomami cyklu Kosma i Matylda. Niby już co nieco wiem o bohaterach, ale to mi w niczym nie przeszkadza.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz