poniedziałek, 19 maja 2014

NIEBIESKIE MIGDAŁY ( Recenzja )

Autor: Katarzyna Zyskowska - Ignaciak
data wydania: 23 lutego 2011
liczba stron: 304
wydawnictwo: Nasza Księgarnia









Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Katarzyny i mam nadzieję że nie ostatnie..


Ina ( a właściwie Balbina - imię nadane przez dość szaloną matkę - artystkę ) jest  początkującą dziennikarką. W trakcie jednego z programów telewizyjnych  do którego została zaproszona jako gość zakochuje się w wschodzącej gwieździe telewizji śniadaniowej i to z wzajemnością. Gdy zauważa, że spodziewa się dziecka owego mężczyzny i gdy go o tym informuje przyszły tatuś daje tzw. drapaka tłumacząc się że musi wyjść po papierosy. Dziewczyna daje sobie jakoś radę z zaistniałą sytuacją, z pomocą przychodzą również rodzice, babcia oraz jej najlepsza przyjaciółka  - Karolina, która niebawem wychodzi za mąż. Takie wsparcie jest również czasami uciążliwe, zwłaszcza gdy rodzina i znajomi za wszelką cenę chcą znaleźć dla dziecka nowego tatusia, i jednocześnie wplątują Inę w niezręczne sytuacje. Ona osobiście wie, że ciężko jej będzie w obecnej sytuacji w której się znalazła znaleźć mężczyznę, który pokocha ją oraz jej malutkiego chłopczyka. Trzeba wziąć się w garść i przestać myśleć o niebieskich migdałach tylko czy jej się to uda...

"Niebieskie migdały" to powieść wypełniona po brzegi humorem, czytając nieraz śmiałam się sama do siebie. Autorka w urokliwy sposób opisała losy Iny oraz jej rodziny i przyjaciół. Na szczególną uwagę zasługuje właśnie więź przyjaźni która łączy główną bohaterkę ze swoją przyjaciółką, może liczyć na jej wsparcie o każdej porze dnia i nocy. W książce poruszony został również temat wychowywania dzieci przez samotne matki. Nie jest to łatwe zadanie, wymaga bardzo dużo siły fizycznej a przede wszystkim psychicznej.
Jak przystało na powieści obyczajowe, musi pojawić się również wątek miłosny. Tak się składa, że czasami to uczucie  czai się tuż za rogiem.
Nie jest to może jakieś dzieło literackie o którym będzie się toczyć długie rozmowy, ale nam kobietom taka literatura też jest potrzebna. Przede wszystkim gdy nam smutno i źle, w pracy jak zwykle kołchoz to taki relaksik z kubkiem czegoś do picia  jest jak najbardziej wskazany.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz