sobota, 22 lipca 2017

WĘDROWNE PTAKI ( Recenzja )

Autor: Karolina Wilczyńska
data wydania: 26 kwietnia 2017
liczba stron: 312
wydawnictwo: Czwarta Strona












Pani Karolina Wilczyńska za sprawą swoich książek stała się jedną z popularniejszych polskich pisarek. Jej historie pokochały miliony kobiet, a saga "Stacja Jagodno" cieszy się nadal niesłabnącym zainteresowaniem. Tym razem również będziemy mieli do czynienia z kilkutomową opowieścią. "Wędrowne ptaki. Rok na Kwiatowej" to pierwsza część serii opowiadającej losy czterech nieznanych sobie wcześniej kobiet. 

Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Nie sposób się z tym stwierdzeniem nie zgodzić patrząc z boku na Malwinę, Różę, Lilianę i Wiolę. Razem tworzą niezłą mieszankę wybuchową biorąc pod uwagę ich osobowości i charaktery. Pierwsza z nich jest trzydziestoletnią już kobietą, ale zachowuje się dość nietypowo jak na swój wiek. Posiada w sobie duszę artystki czego dowodem jest jej ubiór. Gustuje w dość barwnych ciuszkach. Ma wszystko gdzieś i niczym się nie przejmuje. Nagła śmierć ojca w jednej chwili wywraca jej życie do góry nogami. W końcu kiedyś trzeba stanąć w szranki z rzeczywistością. Skończyło się bujanie w obłokach. Nieoczekiwanie staje się właścicielką firmy ojca, ale nie wie czym tak naprawdę ta firma się zajmowała. Zaniedbuje własną matkę, która zmaga się z depresją. Nie zna imienia swojego chłopaka...Oj czarno to widzę...
Róża to cicha i skromna dziewczyna. Uwielbia spędzać wolny czas w towarzystwie książek i dwóch kotów. Najchętniej nie wychodziłaby z domu, ale ktoś musi zarabiać na życie. Pracuje w szkole jako nauczycielka języka angielskiego. 
Wgłębiając się w dalszy ciąg poznajemy Lilianę. Elegancką i dbającą o swój wygląd biznes women. Świetnie prosperujący biznes odzieżowy zapewnia jej stabilizację finansową. W związku z tym może pozwolić sobie na zakup apartamentu, który będzie dzielić z Kubusiem. Może na pierwszy rzut oka wydaje się sztywną i dystyngowaną pancią, ale nic bardziej mylnego. Okazuje się być fajną kobitką, z którą da się o wszystkim porozmawiać. Nie tylko o ubraniach.
Ostatnią z kobiet jest Wiola. Jako jedyna ma dziecko i męża. Za kilka miesięcy na świat ma przyjść kolejny potomek. Ciągła nieobecność mężczyzny w domu sprawia, że radość ze spełnionego marzenia przygasła. Z drugiej też strony nie może być na Adama zła, przecież pracuje na to aby mogła w końcu cieszyć się swobodą we własnym mieszkaniu.

Biorąc pod uwagę poprzednie książki Pani Karoliny, które osobiście miałam przyjemność czytać mogę stwierdzić, że tym razem podarowała swoim czytelnikom coś zupełnie innego. Jak do tej pory mieliśmy do czynienia z jedną główną bohaterką, tutaj spotykamy aż cztery kobiece postaci. Każda z nich jest inna co za tym idzie możemy poddać ocenie kunszt pisarki jeśli chodzi o sposób ich wykreowania. Nie jest łatwo stworzyć osoby o aż tak odmiennych charakterach i osobowościach. Według mnie ten mały eksperyment wyszedł autorce całkiem fajnie. Nie od razu obdarzyłam wszystkie dziewczyny sympatią, ale po bliższym poznaniu wywnioskować można, że razem stworzyły interesujący obraz osób, które wcześniej nie miały ze sobą nic wspólnego. Pewien incydent związany z awarią windy w budynku przy ulicy Kwiatowej był takim zalążkiem rodzącej się między nimi przyjaźni. Jednak dopiero kolejne wydarzenia, uświadomiły naszym bohaterkom, że los tak chciał, żeby spotkały się pod tym samym adresem. Założenie klubu o bardzo oryginalnej nazwie było strzałem w dziesiątkę. Z czasem przekonują się, że świetnie dogadują się w swoim towarzystwie.

Na szczególną uwagę zasługuje pewien fakt, który nie każdemu może przypaść do gustu. Mam tutaj na myśli formę narracji jaka została zastosowana. Każda z kobiet opowiada swoją historię w taki sposób jakby chciała z Tobą porozmawiać. Rzadko trafiam na książki z tego typu narracją, więc musiało minąć troszkę czasu abym mogła wpaść w odpowiedni rytm. Czy mi się podobało? Sama nie wiem. Skończyłam lekturę dość szybko, ale jednak coś mi nie pasowało. Chyba za dużo było "cofania". W każdej z historii mamy do czynienia z powrotem do kwestii, które miały już miejsce. Fanką takiego naświetlania wydarzeń raczej nie zostanę, ale z drugiej też strony warto czasami spróbować czegoś innego.

Kończąc moją opinię na temat "Wędrownych ptaków" śmiem stwierdzić, że spędziłam w towarzystwie Malwiny, Róży, Liliany i Wioli miło czas. W związku z tym z czystym sumieniem mogę ją polecić wszystkim fankom literatury kobiecej.

POLECAM
MOJA OCENA 7/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz