poniedziałek, 4 lutego 2019

WYMARZONY DOM ( Recenzja )

Autor: Magdalena Kordel
data wydania: 17 lutego 2014
liczba stron: 400
wydawnictwo: Znak












Budowa własnego domu wiąże się z dużym nakładem finansowym. Nie każdego zwyczajnie na coś takiego stać i dlatego w takiej sytuacji szukamy innych rozwiązań. Kupno nieruchomości w stanie surowym będzie dobrym pomysłem chociaż i w tym przypadku trzeba liczyć się z kosztami. Oglądamy różne oferty aby dokonać dobrego wyboru. No tak, to my decydujemy, ale co wtedy gdy to...dom wybierze sobie właściciela? Dziwnie to brzmi, ale właśnie z czymś takim spotkałam się w książce "Uroczysko. Wymarzony dom" autorstwa Magdaleny Kordel.

Jak nie teraz to kiedy? W życiu vel Magdy chyba nadszedł odpowiedni moment, aby to TERAZ w końcu doszło do skutku. Bo ileż można męczyć się w nieudanym związku z mężczyzną, który okazał się zwykłym dup..em. W jednej chwili została bez faceta i...pracy. Grzegorz był przecież także jej szefem. Ale jak to się mówi nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W trakcie babskiego spotkania Magda pod wpływem impulsu oraz szumiącego alkoholu w głowie podpisuje pewne dokumenty. Staje się niepodziewanie właścicielką domu, którego wcześniej nie widziała na oczy. Istne szaleństwo, a może tak właśnie musiało być? Nie tracąc czasu pakuje najpotrzebniejsze rzeczy i wyrusza w podróż do Malowniczego. Po przybyciu na miejsce cały jej optymizm jakby w jednej sekundzie nagle gdzieś się ulotnił. A może jednak nie będzie tak źle. Troszkę się pomaluje, odkurzy, nowe meble przecież można kupić. Chwasty w ogrodzie też można zlikwidować...

Jak ja się cieszę, że ponownie mogłam odwiedzić cudowne Malownicze. Klimat tego malutkiego miasteczka w Sudetach jest wyjątkowy. W dużej mierze za tą wyjątkowością stoją jego mieszkańcy. Ciepli i życzliwi ludzie, którzy służą swoją pomocą każdemu. Przekonała się o tym na własnej skórze Magda. Nieruchomość, którą zakupiła niestety nie przypominała swoim wyglądem uroczej górskiej chatki. Potrzebowała sporego liftingu, który pozwalałby aby móc w niej zamieszkać. Na szczęście mogła liczyć na pomoc miejscowej młodzieży pod dowództwem Majki. Ma dziewczyna smykałkę do rządzenia i talent do projektowania wnętrz. Miałabym z nią o czy rozmawiać bo też lubię stare meble, które posiadają duszę i swoją historię. Zresztą postać dziewczyny nie jest mi obca bo już ją poznałam czytając Uroczysko. Pisarka miała bardzo dobry pomysł żeby w jej kolejnych książkach pojawiali się bohaterowie z którymi czytelnik miał wcześniej do czynienia. Wydaje mi się, że jak do tej pory nie spotkałam się z czymś takim. Takie rozwiązanie sprawiło, że książka stała się jeszcze ciekawsza.

Świeżo upieczona singielka po przejściach, przyjeżdżając na prowincję marzy o ciszy i spokoju. Niestety życie pisze inne scenariusze, ale chyba takiego biegu wydarzeń Magda się nie spodziewała. Szalony remont to mały pikuś wobec tego co miało miejsce później. Nagłe pojawienie się małej i uroczej dziewczynki uświadamia ją w przekonaniu, że ktoś ma wobec niej inne plany o których do tej pory nie miała pojęcia. Tylko czy da radę tym planom sprostać? Pomoc oraz wsparcie ze strony najbliższych sprawia, ze wszystko staje się znacznie łatwiejsze.
Czytając Uroczysko niejednokrotnie pojawiał się na mojej twarzy uśmiech bo dawka humoru była spora. Historia Magdy też jest zabawna, ale tym razem dowcip zszedł na drugie tory. W dużej mierze przyczynił się do tego wątek Marcysi oraz jej starszej siostry. Cudowne dziewczynki, które w tak młodym wieku stały się świadkami rodzinnego dramatu. Przecież babcia i dziadek to osoby, które powinny dzieciom kojarzyć się z najpiękniejszymi chwilami, a nie z obrazem osób śpiących na kanapie po kolejnej libacji alkoholowej!! Oczywiście instytucje, które w takim przypadku powinny pomóc nie wywiązują się ze swoich obowiązków tak jak powinny. Niby takie jest prawo. Tylko co jest ważniejsze? Durne przepisy czy dobro dzieci? Magda postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić wszystko aby dziewczynki były bezpieczne i szczęśliwe. Losy Marcysi i Ani wzruszają do łez, zmuszają do refleksji. W moim przypadku pojawiła się jeszcze złość. Złość na świat, w którym jeszcze dzieją się takie rzeczy.
Magdalenie Kordel udało się stworzyć bardzo ciekawych a zarazem intrygujących bohaterów. Julia, nastolatka, która przyjeżdża do Malowniczego. Właśnie rozpoczęła wakacje, ale jej podróż nie ma z nimi związku. Ma coś do załatwienia, a wskazówką ma być... zdjęcie. Jej wątek też jest bardzo interesujący. Nie ma dziewczyna szczęśliwego życia, a na dodatek tatuś...No cóż, raczej daleko mu do ojcowskiego ideału.
Krysia, właścicielka herbaciarni oraz mistrzyni słodkich wypieków. Jej ciasteczka zwane kłopotkami to hit wśród kupujących. Ich nazwa niestety nie jest przypadkowa, a życie kobiety dalekie jest od słodkiego. Jesli lubicie rodzinne tajemnice z pewnością będziecie usatysfakcjonowani.
Leontyna, starsza pani prowadzi sklep z bibelotami. Ale nie z takimi zwykłymi z metką Made in China, one mają duszę. Ich opiekunka również jest jakby z innej epoki. Co niektórzy posądzają ją nawet o czary.
Wróćmy na moment do aspektu humorystycznego. Pan Miecio, miejscowy degustator win swojskiego wyrobu. Mężczyzna nadużywa alkoholu, to fakt, ale nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. Ma żonę, ale cóż począć jak jego serce zabiło mocniej na widok nowo przybyłej mieszkanki Malowniczego? Wdrażał w życie wszystkie porady swoich kolegów od kieliszka. Robił co mógł, a owe starania nieoczekiwanie miały na niego bardzo dobry wpływ.
Jak widzicie już same kreacje bohaterów zachęcają do tego aby sięgnąć po książkę. A gdy dorzucimy do tego wszystkie poruszone w niej tematy możemy spodziewać się, że czas poświęcony na lekturę z pewnością będzie bardzo dobrze wykorzystany. Opowieść  rozśmieszy, wzruszy oraz sprawi, że spojrzymy no los innych ludzi z zupełnie innej perspektywy. Może ktoś obok nas też potrzebuje pomocy? Nie bądźmy obojętni na krzywdę i działajmy. Bo brak działania może doprowadzić do tragedii. Wiadomo, że nie damy rady zbawić całego świata, ale chociaż malutki gest sprawi, że ktoś poczuje się lepiej. I my również.
Przeprowadzka Magdy do Malowniczego bardzo ją odmieniła ( zresztą nie tylko ją! ), ale była to metamorfoza, którą  szybko zaakceptowała. A z czasem nawet jej się to spodobało. Wyjazd jak na razie nie wchodzi w grę bo przecież nie mogła zostawić tego wszystkiego co już zaczęła robić. Ktoś zwyczajnie na nią liczy, a ona nie może nikogo zawieść czy się to komuś podoba czy nie.
Miłość też puka do drzwi i Magda ma zamiar je otworzyć. Przecież jest wolną kobietą. Michał ma na imię i jest bardzo przystojny...
c.d.n.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10







1 komentarz: