źródło: internet |
Wiosna w pełni, a co za tym idzie moliki książkowe wyskakują z pod swoich ciepłych jesienno-zimowych kocyków i wyruszają w plener z obowiązkowym rekwizytem jakim jest książka. A jak wiemy czytanie na łonie natury jest o wiele przyjemniejsze... Ja również wybyłam na zieloną trawkę...
Wracając do głównego tematu tego wpisu w miesiącu kwietniu miałam przyjemność przeczytać 6 książek. Słowo "przyjemność" pasuje w tym miejscu idealnie, bo czytanie całej tej szóstki było dla mnie czystą przyjemnością. Po raz pierwszy nie wymienię książki, która nie przypadła mi się zwyczajnie do gustu, bo podobały mi się wszystkie...I teraz mam spory problem, żeby przedstawić Wam pozycję, która spowodowała we mnie wielkie czytelnicze WOW!!!. "Sekretne życie pszczół" autorstwa Sue Monk Kidd, to właśnie ta książka sprawiła, że odpłynęłam i przy okazji posmakowałam miodowej słodyczy. Zostałam zauroczona historią, która została w niej opisana...
Tak się złożyło, że w miesiącu kwietniu recenzowałam książkę kulinarną. Co można o takiej książce napisać, która zawiera tylko przepisy i zdjęcia. Nie ma w niej ani ciekawej fabuły, ani trzymającej w napięciu akcji. Nie wspominając o braku interesujących bohaterów. Dorota Świątkowska i jest cudna książka "Moje wypieki i desery na każda okazję". Obecnie panuje kulinarny boom. Gotują już prawie wszyscy: aktorki, sportowcy, dziennikarze. W TV pojawiają się nowe programy kulinarne. Sztuka kulinarna do łatwych nie należy, więc książka popularnej blogerki jest w tym przypadku idealnym podręcznikiem. A do tego jeszcze te piękne, smakowite zdjęcia...
W moim przypadku mogę nazwać kwiecień miesiącem recenzenckich debiutów. I wiecie co, było to bardzo fascynujące. Na blogu pojawiła się moja debiutancka recenzja książki biograficznej. Jestem dumna, że akurat książką z tego gatunku była książka "Potargana w miłości. O Agnieszce Osieckiej" autorstwa Uli Ryciak. Agnieszka Osiecka była cudowną kobietą i nadal nią jest dla wszystkich Polaków. Piosenki, do których tekst napisała Agnieszka w dalszym ciągu cieszą się olbrzymią popularnością.
Podsumowując w czwartym miesiącu 2015 roku przeczytałam w sumie 2879 stron. Jeśli chodzi o grubość to pobiłam swój dotychczasowy rekord i nie wiem czy uda mi się go jeszcze poprawić. Najgrubszą książką była "Dziewczyna, która sięgnęła nieba" licząca sobie aż 823 strony. Natomiast pozycją, która miała w sobie najmniejszą liczbę stron była "Duff. Ta brzydka i gruba" - 336.
Kończąc moje kolejne miesięczne podsumowanie życzę sobie oraz Wam moi kochani maniacy książek, takich czytelniczych miesięcy, które będą obfitować w same cudowne książki i nie będziecie musieli wspominać o tej, która nie skradła waszego czytelniczego serducha...:-).
Kończąc moje kolejne miesięczne podsumowanie życzę sobie oraz Wam moi kochani maniacy książek, takich czytelniczych miesięcy, które będą obfitować w same cudowne książki i nie będziecie musieli wspominać o tej, która nie skradła waszego czytelniczego serducha...:-).
Mam ochotę na "Duff..." i chyba w końcu muszę sięgnąć po "Sekretne życie pszczół" :D
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/