data wydania: 23 października 2023
liczba stron: 384
wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
"Kierunek miłość" autorstwa Catherine Walsh to kolejna świąteczna historia, z którą miałam okazję się zapoznać. Książka w ubiegłym roku cieszyła się dużym zainteresowaniem i była wysoka oceniana przez czytelników. Jesteście ciekawi jakie ja mam zdanie na jej temat?
Molly i Andrew poznali się dziesięć lat temu w samolocie lecącym do Irlandii. Oboje byli wtedy w drodze, żeby móc spędzić święta ze swoimi rodzinami. Z biegiem czasu ta luźna znajomość przerodziła się w wyjątkową przyjaźń, mimo tego, że ich pierwsze spotkanie odbyło się w niezbyt komfortowej sytuacji. Wspólne grudniowe podróżowanie stało się dla nich tradycją, i co roku umawiają się na kolejny lot.
Z okazji małego jubileuszu tym razem miał wyglądać bardziej luksusowo niż zazwyczaj. Niestety z powodu śnieżycy nad Atlantykiem wszystkie samoloty zostały uziemione.
Molly nie należy do świątecznych entuzjastów, w przeciwieństwie do Andrew, i z tego też powodu ma zamiar zrobić wszystko, żeby jej najlepszy przyjaciel spędził ten wyjątkowy czas z najbliższymi.
Pisałam to już nie raz, że boję się książek wychwalanych przez wszystkich. W takim wypadku ja też muszę, no bo inaczej przecież być nie może. Jednak z drugiej strony wolę być szczera.
"Kierunek miłość" jest książką z grupy tych lekkich i przyjemnych, w dodatku została obsypana śniegiem. Skoro akcja rozgrywa się w grudniu nie mogło zabraknąć w niej całej tej bożonarodzeniowej otoczki. Według mnie, jest jej w sam raz. Miałam przez chwilę obawy, że może być zbyt cukierkowo, ale na szczęście autorka nie przekroczyła poziomu świątecznej słodkości.
Nie wiem czy tylko ja mam takie skojarzenie, ale bieg wydarzeń przypomina mi trochę film "Kevin sam w domu", szczególnie te fragmenty, w których mama chłopca wyrusza w podróż do domu. Trudności ze znalezieniem wolnego miejsca w samolocie, przesiadki, jazda ciężarówką. W książce jest podobnie, z tą różnicą, że zamiast samochodu mamy prom.
Jeśli myślicie, że w tej historii nic się nie dzieje, będziecie w dużym błędzie. Dzieje się i to dużo. Czytelnik staje się uczestnikiem szalonej eskapady w wykonaniu naszej dwójki bohaterów. Andrew'a polubiłam od razu. Urzekł mnie swoją osobowością, troską o Molly. Jego sarkastyczne poczucie humoru jest urocze, i niejednokrotnie sprawiało, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Nie jest nachalne, ani przesadnie głupie. Święta Bożego Narodzenia są dla niego bardzo ważne, i dlatego nie wyobraża sobie spędzenia tych kilku wyjątkowych dni w roku bez rodziny.
Na co dzień nie widać po nim, że zmaga się z poważnym problemem jakim jest choroba alkoholowa. Sam to dostrzegł, i sam postanowił z nią walczyć.
Andrew to młody, przystojny, inteligentny mężczyzna, którego nie sposób nie lubić. Nie jedna kobieta odwróci się na jego widok.
Molly doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że ktoś taki może mieć duże powodzenie u płci przeciwnej. Sama po drodze była w kilku związkach, i jakoś do tej pory jej to nie przeszkadzało. Niespodziewanie, coś zaczyna się w niej zmieniać. W tym miejscu warto zadać pytanie czy przyjaźń między mężczyzną i kobietą ma jakikolwiek sens, czy jest w ogóle możliwa? Molly stoi przed nielada dylematem. Z jednej strony boi się stracić przyjaciela, z drugiej pragnie stworzyć szczęśliwy związek z Andrew. Sytuacja w jakiej się znalazła jest nie do pozazdroszczenia i wcale się nie dziwię, że miała tak duży mętlik w głowie.
Nie próbujcie mnie przekupić świątecznym sernikiem, lub makowcem bo i tak wam nie zdradzę, jaką decyzję podjęła Molly.
"Kierunek miłość" czyta się lekko i swobodnie. Język jest prosty i płynny. Catherine Walsh stworzyła bardzo miłą w odbiorze historię, która nastraja świątecznie. Momentami wzrusza i zmusza do refleksji. Mam nadzieję, że kiedyś zostanie przeniesiona na szklany ekran bo na to zasługuje. Jest to gotowy scenariusz na zimową komedię romantyczną.
Rozpalcie sobie w kominku, zróbcie gorącą czekoladę, przykryjcie się kocykiem i rozpocznijcie lekturę tej jakże sympatycznej powieści.
POLECAM
MOJA OCENA 7/10