niedziela, 28 października 2018

UROCZYSKO ( Recenzja )

Autor: Magdalena Kordel
data wydania: 6 kwietnia 2010
liczba stron: 254
wydawnictwo: Prószyński i S-ka












Moja lista polskich pisarek wydłużyła się o kolejne nazwisko. Otóż za sprawą "Uroczyska" otrzymałam możliwość zapoznania się z twórczością Magdaleny Kordel.

Majka jest żoną Irka i matką nastoletniej Marysi. Mieszkają oraz pracują w Warszawie wraz z kotem i dwoma psami. Tworzą wspólnie obraz idealnej rodziny. Niestety do czas aż Majeczka nie zostaje poinformowana przez swojego ślubnego, że odchodzi do innej żądając przy tym rozwodu. Gdyby tego było mało kobieta na odchodne dostaje od mężczyzny  prezent w postaci olbrzymich długów, które skutkują nieoczekiwaną bezdomnością. Na pewien czas Majka razem z córką zmuszona jest wprowadzić się do swoich rodziców. W takim momencie to najlepiej usiąść i upić się do nieprzytomności a przy okazji zaplanować mord na swoim eks mężu. Przed zbrodnią należy jeszcze zadbać  o rentę żeby dziecku nic nie brakowało gdy matka będzie siedzieć za kratami. Na szczęście Majka w porę się opanowała bo naprawdę mogło dojść do tragedii. W zamian postanowiła całkowicie zmienić swoje dotychczasowe życie. Zostawia Warszawę i dla odmiany zamiast słynnych Bieszczad wybiera Sudety. To tam w uroczym miasteczku znajduje się dom po ciotce w którym ma na pewien czas zamieszkać. Malownicze, szykuj się Majka już do ciebie jedzie!!

Tak jak wspomniałam na samym początku nie miałam jak do tej pory styczności z twórczością Magdaleny Kordel. Na "Uroczysko" natrafiłam w trakcie jednej z wizyt w bibliotece. Jest to pierwsza część cyklu pod tym samym tytułem. I już teraz wiem, że na pewno sięgnę po dalszy ciąg. Nawet sobie "zaklepałam".
Niby przeczytanych książek w których kobieta zostaje porzucona przez męża i chce na nowo ułożyć sobie życie wyjeżdżając na prowincję mam na swoim koncie sporo, to jednak w dalszym ciągu lubię po nie sięgać. Tym razem miałam przyjemność poznać historię Majki. Kobiety dojrzałej, która wiodła ustabilizowane życie u boku ukochanego męża. Jest także szczęśliwą matką dorastającej córki. Wiadomość o kochance vel. przyjaciółce spada na nią jak grom z jasnego nieba. Najgorsze jest w tym to, że ten łajdak bo inaczej nie można o nim powiedzieć oskarża Majkę o rozpad ich małżeństwa. Przecież brak zdolności kulinarnych i miłosnych uniesień z jej strony to bardzo ważne powody, prawda? On nic złego nie zrobił. Nie dziwię się Majce, że chciała go zamordować bo z chęcią bym jej w tym pomogła. Oliwy do ognia dolała informacja o długach i utracie domu. Jak to możliwe, że bez jej zgody udało mu się dostać kredyt??
Jak to dobrze, że w takiej chwili mogła liczyć na wsparcie rodziców oraz przyjaciół. Nawet szef w pracy wyraził swoją troskę. Upojenie alkoholowe może w tym momencie pomóc, ale ta ulga nie będzie trwała zbyt długo. Ku wielkiemu zaskoczeniu najbliższych informuje ich o swoim wyjeździe. Musi w ciszy wszystko sobie na spokojnie poukładać.
Jednak po przybyciu na miejsce będzie mogła o tej ciszy i spokoju tylko pomarzyć.  W dużej mierze przyczynią się do tego nowe znajomości. Majka nawet przez chwilę nie zdawała sobie sprawy z tego, że zostanie otoczona przez tylu dobrych i życzliwych ludzi, których wcześniej nie znała. Wątek bezinteresownej pomocy to główny atut tej książki. Różowy protest w szkole gdzie w zastępstwie zaczęła pracę główna bohaterka rozbawił mnie do łez. Mogłam tylko sobie wyobrazić minę surowej pani dyrektor. W tym miejscu warto a raczej trzeba wspomnieć o uczniach tejże szkoły, a szczególnie o sposobie w jaki zostali przedstawieni. Cudowna młodzież o niebywałej inteligencji i wyobraźni. Oczywiście najbardziej intrygujący był Filipek z dość oryginalną osobowością i zamiłowaniem do koloru różowego. Ale chyba taką wisienką na torcie jeśli chodzi o dziecięcych bohaterów będzie bardzo rezolutna i rozgadana jak na swój wiek Anielka. Prawdziwa telemaniaczka.  Fragment, gdy jej płacz było słychać z samej podłogi spowodował u mnie  wybuch nagłego śmiechu. Zresztą takie  niekontrolowane wybuchy w trakcie lektury pojawiały się wiele razy. Z pewnością przyczynił się do tego styl w jakim została napisana książka. Rozwód to dość poważny temat, tym bardziej, że światkiem tego wszystkiego jest dziecko. Jednak autorka postanowiła zaryzykować i połączyła go z elementem humorystycznym. Dialogi też miały w tym swój udział. To one znacznie wpłynęły na to, że całość czyta się lekko i przyjemnie.
Małym kroczkami udaje się Majce jakoś wszystko poukładać, ale bez pomocy rodziny i przyjaciół raczej nie byłoby to możliwe. Jej przyjazd do Malowniczego znacznie się przedłużył za sprawą pewnego pomysłu jaki wpadł jej do głowy. W końcu z czegoś musi żyć w związku z tym podjęła decyzję o stworzeniu gospodarstwa agroturystycznego. W końcu otoczona jest malowniczymi krajobrazami więc dlaczego nie miałaby tego wykorzystać.
Czy Majka odważy się otworzyć swe serce na nową miłość? W związku z rozwodem na  chwilę obecną ma dość płci przeciwnej chociaż potencjalnych kandydatów nie brakuje. Jak to się mówi na wszystko przyjdzie czas...Ona sama musi być pewna, że ten czas właśnie nadszedł.

Jeśli lubicie historie pełne humoru i realistycznie wykreowanych bohaterów to z pewnością zostaniecie uroczeni "Uroczyskiem" Magdaleny Kordel. Na mnie pisarka rzuciła swój urok i na pewno nie przejdę obok kontynuacji historii o kobiecie po przejściach, która walczy o nową siebie. Z olbrzymim zainteresowaniem zapoznam się również z innymi powieściami pani Magdy bo mogę być pewna, że również trafią w mój czytelniczy gust.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz