niedziela, 11 października 2015

UCZULONA NA WINO ( Recenzja )

Autor: Izabela Jagosz
data wydania: 18 września 2015
liczba stron: 314
wydawnictwo: Novae Res













Ile zakochana kobieta jest w stanie poświęcić dla miłości. Bardzo ciekawe pytanie, prawda. Jak się okazuje, bardzo wiele. Począwszy od miejsca zamieszkania, po miejsce pracy lub całkowicie z niej rezygnuje, oczywiście dla dobra miłości. Zmienia diametralnie całe swoje życie. Decydując się na taki krok, nawet przez moment nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele ryzykuje. Czułe słówka i obietnice bez pokrycia robią swoje, no i jeszcze te motyle w brzuchu...

Chwilę gdy wracamy z pracy do domu traktujemy jak zbawienie i chcemy jak najszybciej się w nim znaleźć. Tym bardziej gdy kiszki marsza grają. Iga dojeżdżając do okienka kasowego na A4 spostrzega, że nie ma przy sobie gotówki. Co teraz...Co teraz. Trzeba cofać, tylko jak. Dźwięk klaksonów roznosi się po całej okolicy. Nikt nie zlituje się nad zmęczoną i głodną kobietą. A jednak jeszcze żyją dobrzy ludzie na tej planecie. Nagle szyba w oknie w jednym z aut zostaje opuszczona i ukazuje się przed kobietą męska ręka z banknotem dziesięciozłotowym. Iga po chwili zawahania przyjmuje pomoc od nieznajomego mężczyzny, którą potraktowała jako pożyczkę. Pożyczkę oczywiście trzeba oddać, w tym celu podaje swojemu wybawcy wizytówkę. Po dokonaniu opłaty zapala silnik i odjeżdża w kierunku swojego miejsca zamieszkania...
Jakie było jej zdziwienie, gdy któregoś dnia odbiera telefon komórkowy i słyszy znajomy głos. Z czasem znajomość, którą zawarła w dość nietypowych okolicznościach przeradza się w coś więcej...
To uczucie było dla kobiety sporym zaskoczeniem. Przecież mam już swoje lata, dwójkę dzieci, a czuję się jakbym przeżywała swoją pierwszą miłość.
Prezes, ten przydomek idealnie pasuje do mężczyzny. W końcu jest właścicielem największego w kraju zakładu produkującego mleko. Może poszczycić się olbrzymim majątkiem. Ona natomiast rezygnuje z pracy, w  której szykowano dla niej awans i postanawia zamieszkać z ukochanym. Uważa, że związek na odległość nie ma żadnych szans na przetrwanie. Iga spędza w towarzystwie Prezesa cudowne chwile. Liczne wyjazdy zagraniczne, spotkania towarzyskie z osobami, o których czytała artykuły w kolorowych magazynach. Na takich przyjęciach trzeba jakoś wyglądać, więc była częstą klientką w ekskluzywnych butikach. Czuje się jak w bajce. Świat ludzi bogatych zaczyna kusić ją coraz bardziej. Jednocześnie stara się pozostać tą samą Igą. Z czasem po wnikliwej obserwacji przekonuje się, że krainą blichtru i luksusu rządzi pieniądz oraz...zdrada. Dostrzega wśród mężczyzn dziwne zjawisko. Nie wie czy powodem tego jest męska menopauza zwana andropauzą, czy może zwykła "pokazówka" przed kolegami. Panowie zmieniają swoje żony jak rękawiczki, a co najgorsze na kobiety w wieku własnych córek lub...wnuczek. Na samą myśl Iga poczuła na swoim ciele dziwny dreszcz. To niemożliwe, ze mną będzie inaczej. Przecież Prezes mnie kocha i jestem dla niego tą jedyną, najwspanialszą na świecie...

Początkowo Iga do nowo zawartej znajomości podchodziła z dystansem. Ale jak to się mówi: serce nie sługa. U boku Prezesa czuła się szczęśliwą kobietą. Na każdym kroku zapewniał ją o swojej miłości, że spędzą ze sobą resztę życia. Nigdy jej nie zrani i nie okłamie. Dla dobra ich związku poświęciła całą siebie. Zrezygnowała ze wszystkiego. Porzuciła swoją pracę, dom. Nie zważając na ryzyko jakie może nieść ze sobą podjęcie tego typu decyzji. Chłonęła jak gąbka każde czułe słówko wydobywające się z ust mężczyzny...
Stopniowo przekonywała się kim tak naprawdę jest dla swojego ukochanego. Przed swoimi znajomymi udawał zatroskanego i kochającego. Stojąc z nią twarzą w twarz pokazywał swoje prawdziwe oblicze. Nie zważał na to, że potrzebuje w danej chwili pomocy lub wsparcia. Traktował ją z obojętnością.

Książkę można podzielić na dwie części. Część pierwsza zawiera w sobie obraz pięknej miłości. Istna sielanka. W drugiej mamy do czynienia z prozą życia. Dlaczego dałam się tak oszukać. Wykorzystał mnie, zwyczajnie ze mnie zadrwił. Czym sobie zasłużyłam na takie potraktowanie. Mógł na mnie polegać w każdej sytuacji. W czym tamta kobieta jest lepsza ode mnie. Na te pytania pragnie odnaleźć odpowiedzi Iga. Niestety trudno jest w sposób racjonalny na nie odpowiedzieć. Tym bardziej gdy nadal kocha się mężczyznę, który dopuścił się takiego upokorzenia.

Co niektórzy mogą stwierdzić, że "Uczulona na wino" nie jest lekturą wysokich lotów, ma przewidywalne zakończenie. Szkoda tylko mojego czasu. Jakie jest moje zdanie na ten temat? Debiutancka książka Izabeli Jagosz jest pozycją na którą warto zwrócić uwagę. Szczególnie gdy chcesz się zrelaksować przy lekkiej i przyjemnej lekturze. Spędziłam miło czas poznając kobietę, która pechowo ulokowała swoje uczucia.
Izabela Jagosz stworzyła bardzo charakterystyczną postać głównej bohaterki. Mimo sytuacji, w której się znalazła stara się być twardą, nie miękką. Iga chce o wszystkim zapomnieć i uspokoić się wewnętrznie. W tym celu wybrała się z córką w podróż. Jak się później okazało, wyjazd okazał się strzałem w dziesiątkę. Grono przyjaciół, na których zawsze może liczyć powiększyło się o kilka nowych osób. Wśród nich na wyjątkową uwagę zasługuje Dorota, która posiada zdolności wróżbicze, które postanawia przetestować na kobiecie...
Co takiego wywróżyła Idze nowa koleżanka?? Czy będzie szczęśliwa, czy spotka jeszcze na swojej drodze miłość. Tą prawdziwą, do grobowej deski...

Zachęcam Was moi mili do sięgnięcia po "Uczuloną na wino". I nie jest to zachęta wymuszona, tylko płynąca prosto z serducha. Historia Igi została napisana w bardzo fajny sposób i do tego wciąga. Niejednokrotnie na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Chociaż główny temat raczej do optymistycznych nie należy. Można tylko sobie wyobrazić co czuje kobieta, która zostaje zamieniona na młodszy model przez mężczyznę, którego uważała za ideał. Ale tak to już jest z tą miłość. Tracimy kontakt z rzeczywistością, nie słyszymy głosów innych osób, którzy wyrażają sprzeciw. Próbują nas w jakiś sposób ostrzec. Niby mówi się: kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Tylko co wtedy, gdy potem okazuje się, że mamy na bąbelki uczulenie...



POLECAM
MOJA OCENA 9/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:







2 komentarze:

  1. Podoba mi się ;)
    Pozdrawiam serdecznie! ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. BARDZO dziękuję za recenzję! I wracam do pracy nad kolejną opowieścią:)

    OdpowiedzUsuń