czwartek, 20 marca 2014

NA DOMIAR ZŁEGO ( Recenzja )

Autor: Sarah - Kate Lynch
data wydania: 29 czerwca 2010
liczba stron: 288
wydawnictwo: Prószyński i S-ka








Słodko-gorzka opowieść o życiu, wszystkich jego wzlotach i upadkach, oraz o tym, jak dobrze jest się napić popołudniowej herbaty...



Znów miałam przyjemność czytać powieść z pod pióra Sarah - Kate Lynch. Po "Domie Córek", gdzie bohaterkami były trzy siostry. Tym razem spotykamy się z jedną główną postacią, jest nią prawie czterdziestoletnia kobieta - Florence. Jest spełniona rodzinnie i zawodowo. Ma kochającego męża, lubi swój dom i swoją pracę. Jej jedyny syn Monty jest dzieckiem, o jakim marzy każda kobieta. Nie sprawia problemów wychowawczych, jest inteligentny, przystojny, potrafi okazywać uczucia wobec swoich rodziców, nie dochodzi między nimi do żadnych nieporozumień. Ze swoim mężem też żyje z dala od jakichkolwiek konfliktów. Można powiedzieć, że jej życie jest bezproblemowe, z zerowym wskaźnikiem natężenia stresu. Nigdy nie narzekała, że czegoś jej brakuje, nie przeszkadza jej, że nie mieszka w pięknej will z basenem, ze służącymi i ogrodnikiem....aż tu nagle...

Florence prowadzi w Londynie ze swoją przyjaciółką Charlotte sklep z antykami. Jak to bywa, w każdym wspólnym biznesie pojawiają się jakieś problemy i trudno jest się porozumieć z druga stroną. Tak dzieje się w przypadku Florence, która pragnie aby jej sklepik z antykami był magiczny, ze swoim urokiem. Niestety jej wspólniczka chciałaby wprowadzić inny asortyment. Konflikt między nimi jeszcze narasta z powodu pewnego mężczyzny, jest nim bezdomny Wiffy O'Farrell.
Cierpliwość Charlotte się kończy...proponuje swojej wspólniczce, a zarazem przyjaciółce trzydzieści tysięcy funtów, żeby odeszła i zostawiła prowadzenie interesu tylko jej...Po wyjście ze sklepu, nie wiedziała co z sobą zrobić i pod wpływem impulsu wstąpiła na drinka do pobliskiego pubu, spotkała tam siedzącą przy stoliku Marguerite...


Wracając do domu Florance cały czas miała w myślach  to co jej powiedziała...


Nagle z wyjazdu wrócił jej ukochany mąż z pewną wiadomością, że odchodzi od niej..i tu niespodzianka - nie do innej kobiety, tylko do....mężczyzny. To był dla nie prawdziwy szok. Może łatwiej by zrozumiała, jeśli byłaby to inna kobieta, ale mężczyzna?? Przecież mieli syna...Jej ukochany Harry, w którym się zakochała mając 14 lat i to z wzajemnością jest GEJEM !!!
Po kilku dniach i po fali wypłakanych łez do poduszki, życie Florence powoli wraca do normalnego stanu. Nie ma pracy, ale za to jest bogatsza o 30 tysięcy funtów, które postanawia zainwestować w wymarzoną herbaciarnię. Z zamyślenia wybija ją nagłe pukanie do drzwi, gdy otwiera okazuję się że za drzwiami stoi młody i przystojny mężczyzna...Jednocześnie do domu z Australii wraca jej ukochany syn. Podczas powitania na lotnisku, ma dla matki pewną niespodziankę... - nie będę zdradzała jaką.
W domu Florence rozpoczyna się remont, pod wymarzoną herbaciarnię, ale jest jeszcze coś, a raczej ktoś kto zaprząta myśli kobiety...
Gdy wszystko już ulega stabilizacji, nagle jeden telefon może spowodować, że to co się planuje i o czym się marzy zostaje przekreślone i już nie sprawia radości...tak było w przypadku głównej bohaterki, dowiaduje się, że na domiar tego co już jej się przytrafiło, zachorowała na raka ...( klątwa trzech złych wiadomości ).
I w tym momencie następuje pewien zwrot w życiu kobiety,  i to za sprawą osoby, której nie darzy sympatią.

Czy herbaciarnia Florence powstała? Czy była szczęśliwa ?? tego nie zdradzę, zachęcam do przeczytania powieści :-)















Jest to lekka i przyjemna lektura, napisana łatwym i zrozumiałym dla czytelnika językiem. Inspiruje do refleksji nad swoim życiem. Nie jest to dzieło może z najwyższej półki, ale za to w sam raz na weekend bo czyta się bardzo szybko. Ta książka pokazuje nam, że nigdy nie jest tak źle, że już gorzej być nie może, ale jednocześnie pokazująca, że przy odpowiednim nastawieniu i oparciu najbliższych wszystko może obrócić się na tą pozytywną stronę.


POLECAM
MOJA OCENA 8/10










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz