czwartek, 29 stycznia 2015

AZYL ( Recenzja )

Autor: Izabela Sowa
data wydania: 12 sierpnia 2013
liczba stron: 240
wydawnictwo: Znak literanova









Jestem miłośniczką książek większych gabarytowo. Wtedy przyjemność z czytania trwa dłużej...:-). Ale zdarza się również i tak, że w moje łapki wpadnie książka, którą można przeczytać w jeden wieczór lub w trakcie dłuższej podróży. Tak było w przypadku "Azylu" Izabeli Sowy. Jest to powieść otoczona chorwackim ciepłem. Za oknem zima, więc pomyślałam sobie, że właśnie taka ciepła lektura przy panującej aurze będzie w sam raz...

Gdy usłyszymy słowo Chorwacja, to jakie pierwsze skojarzenia przychodzą nam do głowy? Oczywiście wysokie temperatury, cudowne krajobrazy oraz czerwone dachy Dubrownika. Jak ja bym chciała zobaczyć to miasto na własne oczy, przejść się jego wąskimi uroczymi uliczkami...Pomarzyć fajna rzecz, prawda...:-).

Po takich uliczkach spacerowała główna bohaterka książki, Wiktoria. Niestety nie wybrała się  na wakacje, raczej chciała znaleźć tam ukojenie dla  zranionej duszy i opatrunek dla swojego złamanego serca. Znajdując przez przypadek w komputerze swojego męża pewne bardzo interesujące zdjęcie, nie zastanawiając się ani chwili spakowała walizkę i wyruszyła w podróż. Dlaczego akurat Chorwacja, bo spędzała tam ze swoimi rodzicami wakacje. Lubi to miejsce i obdarzyła je dużym sentymentem. 
Aklimatyzacja przebiega bardzo szybko. W trakcie swojego pobytu poznaje bardzo interesujących ludzi. Tak samo jak ona dźwigają na swoich ramionach swój, osobisty życiowy balast. Poznając ich historie stara się spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Odbywa podróż w czasie, próbując przeanalizować na nowo swoje błędy, które popełniła. A może te popełnione przez nią błędy mają jakiś szczególny sens....
Jak wygląda jej teraźniejszość można zinterpretować w tylko jeden sposób, jest ustabilizowana jak pod linijkę. Nic nowego się tam nie dzieje. Do czasu jej wyjazdu...Dopiero w innym otoczeniu dostrzega, że może coś w sobie zmienić i w życiu również. 

Autorka książki w bardzo fajny sposób połączyła ze sobą kilka wątków. Praca w schronisku dla psów, gdzie Wiktoria poznaje jej właścicielkę. Związek, a potem przyjaźń z Andrzejem ( Andrzelą ). Na tle tych wydarzeń oraz innych czytelnik będzie mógł zobaczyć kobietę, która przechodzi psychologiczną przemianę. Staje się silna i pełna wiary na lepsze jutro. Z tej historii można wywnioskować, że problemy dają takiego "życiowego kopa": CO CIĘ NIE ZABIJE, TO CIE WZMOCNI

Jest to lektura należąca do grupy tych lekkich i przyjemnych. Czyta się ją błyskawicznie, a potem tylko żal że to już koniec. Ja z chęcią dowiedziałabym się jak teraz czuje się Wiktoria, jej dalszych losów. Jaką drogą podążyła i czy znalazła swoje miejsce na ziemi....i szczęście. 

POLECAM                     
Dubrovnik - źródło internet
MOJA OCENA 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz