Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nina George. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nina George. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 kwietnia 2022

KSIĘŻYC NAD BRETANIĄ ( Recenzja )

Autor: Nina George
data wydania: 15 kwietnia 2015
liczba stron: 320
wydawnictwo: Otwarte
 











"Lawendowy pokój", debiut literacki Niny George mnie zachwycił, więc gdy nadarzyła się okazja sięgnęłam po jej drugą książkę. "Księżyc nad Bretania" to historia opowiadająca losy kobiety, która szuka siebie i swojej drogi...

Sześćdziesięcioletnia Marianne marzy tylko o jednym. Chce umrzeć i to jak najszybciej. Skok z mostu do Sekwany miał jej w tym pomóc. Uratowana przez nieznajomego mężczyznę trafia na szpitalny oddział po nieudanej próbie samobójczej. To nie tak miało wyglądać.  W dalszym ciągu oddycha, a jej serce bije. Po co? Przecież życie i tak już nie ma dla niej żadnego sensu. 
Zaglądając do pokoju pielęgniarek dostrzega coś niezwykłego. Nigdy nie widziała czegoś tak pięknego, wręcz hipnotyzującego. Mały kafelek z przepięknym malunkiem przedstawiającym nadmorski port stał się dla niej bodźcem żeby móc w końcu podjąć samodzielną decyzję. Pojedzie tam i nikt jej tego nie zabroni. Będzie potem tego żałować, albo nie. Czas pokaże...

"Księżyc nad Bretanią" to książka, którą trudno rozszyfrować. Ma w sobie moc przyciągania, ale jednocześnie jest w niej coś takiego, że w pewnej chwili czytelnik zaczyna odczuwać do niej niechęć. Opinie na jej temat wśród innych recenzentów też są podzielone. Ja niestety należę do grupy tych negatywnie oceniających.
Po przeczytaniu kilku początkowych stron myślałam, że historia kobiety, która nie jest szczęśliwa w małżeństwie do tego stopnia, że zdecydowała się na tak dramatyczny krok maksymalnie mnie wciągnie. Stało się zupełnie inaczej. Im dalej robiło się coraz bardziej nudno. Emocje ulotniły się w nieznanym kierunku, akcja też stanęła w miejscu. Sytuację ratowały opisy dotyczą Bretanii i wzmianki na temat kulinarnych potraw.
"Księżyc nad Bretanią" to zdecydowanie książka w nie moim klimacie. Filozoficzne wtrącenia szybko zaczęły mnie drażnić. No i te nie przetłumaczone fragmenty, które wydały mi się bezsensowne i w ogóle nie potrzebne.
Główna bohaterka też nie podbiła mojego czytelniczego serca. Tak naprawdę sama nie wiedziała czego chce. Tu niby pakuje swoje rzeczy i wyjeżdża tylko po to żeby za chwilę wrócić. Widać, że ma problemy i potrzebuje więcej czasu żeby odnaleźć psychiczną równowagę, którą gdzieś po drodze zgubiła.

Czy polecam wam tę książkę? Ja jestem zawiedziona bo zapowiadało się naprawdę ciekawie. Czasami tak bywa, że dana historia nie sprosta naszym oczekiwaniom albo zwyczajnie nie trafi w nasz gust. Dla fanów filozofii i legend będzie to z pewnością idealna propozycja.




piątek, 19 czerwca 2015

LAWENDOWY POKÓJ ( Recenzja )

Autor: Nina George 
data wydania: 30 lipca 2014
liczba stron: 344
wydawnictwo: Otwarte 










O tej książce ostatnimi czasy można było wiele usłyszeć. W sieci pojawiała się recenzja za recenzją...Istny literacki fenomen. Miano bestsellera uzyskała już kilka dni po swojej oficjalnej premierze, a kolor lawendowy stał się najmodniejszym kolorem sezonu. Tak się złożyło, że owa książka znalazła też swoje miejsce w mojej domowej biblioteczce...Ale czekała dłuższy czas na swoją kolej. Dlaczego? Postanowiłam odczekać, aż ten lawendowy boom troszkę ucichnie...

Wyobraź sobie, że kilka ulic dalej od twojego domu ma powstać dość nietypowa apteka. A co takiego nietypowego może być w aptece? Jej asortyment. Syropy na gardło, tabletki na ból głowy zostaną zastąpione...książkami. Każda książka będzie przeznaczona na inną duchową dolegliwość, bo człowiek cierpi nie tylko na cielesne bolączki, na te duchowe również...
Jean Perdu to pięćdziesięcioletni właściciel, a jednocześnie farmaceuta w takiej Literackiej Aptece. Cały zbiór woluminów został przez niego umieszczony na pływającej barce. Każdego klienta poddaje dogłębnej duchowej analizie. Po krótkiej rozmowie potrafi "przepisać" odpowiednią książkę. My mole książkowe, wiemy jaką moc posiadają książki oraz ich czytanie...

"Czytanie - niekończąca się podróż. Długa, ba, wieczna podróż, w trakcie której stajemy się łagodniejsi, czulsi i bardziej ludzcy." ( cyt. s. 132 )

Mężczyzna za pomocą książek pomaga innym. Ale pomocy potrzebuje również on sam...Tylko, czy istnieje taka książka, która pomogłaby mu zwalczyć osobiste udręczki...
Działo to się dwadzieścia lat temu. Ona i On. Manon i Jean obdarzyli się wspaniałym uczuciem...Niestety ich związek uległ rozpadowi. Zadecydowała o tym ukochana Jeana Perdu...Zabliźniona rana na sercu mężczyzny ponownie zaczyna krwawić, gdy w jego ręce trafia przypadkowo znaleziony list, którego nadawcą była Manon.

Co można powiedzieć o książce Niny George "Lawendowy pokój"...Jest to pozycja, która wprowadza czytelnika w magiczny świat książek. Literacka Apteka - to wprost wymarzone miejsce dla każdego miłośnika literatury. Do tego ten tajemniczy i iście baśniowy klimat, który sprawia, że czytając książkę można się fantastycznie zrelaksować oraz odpocząć od spraw codziennych...
Ale mamy tutaj do czynienia również z prawdziwymi realiami ludzkiego życia. Ból i cierpienie po stracie ukochanej osoby.
Historia Jeana Perdu, która została nakreślona na kartach powieści wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Cichy i nieśmiały właściciel Apteki Literackiej obdarzył uczuciem kobietę, która to uczucie odwzajemniła...Więc dlaczego postanowiła odejść, co stanęło na przeszkodzie...Sposób w jaki autorka przedstawiła głównego bohatera sprawił, że gdybym tylko miała taką możliwość poznać w realnym życiu kogoś takiego byłby to dla mnie zaszczyt....
Oprócz Pana Perdu czytelnik będzie miał możliwość poznać innych, ale również bardzo interesujących bohaterów....

"Lawendowy pokój" to książka pełna emocji. Wypełniona cudownym cytatami, które warto sobie gdzieś zanotować, a najlepiej zapisać je w pamięci...Jest takim drogowskazem ku szczęściu oraz miłości...Z drugiej strony ukazany został w niej obraz jak bardzo różniący się od tego szczęśliwego wypełnionego miłością. Odejście albo śmierć osoby dla nas bardzo ważnej jest czymś trudnym do zrozumienia i zaakceptowania...Ale przecież trzeba jakoś dalej żyć, na dłuższą metę przecież nie da się tak funkcjonować...Tylko, żeby to było takie łatwe i proste do wykonania...
"Lawendowy pokój" Niny George jest idealną terapią w chwilach dla nas trudnych...W związku z tym nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić was do sięgnięcia po tę  książkę...

POLECAM
MOJA OCENA 10/10