środa, 30 października 2019

W CIENIU TAJEMNIC ( Recenzja )


Autor: Anne Jacobs
data wydania: 24 maja 2016
liczba stron: 744
wydawnictwo: Prószyński i S-ka











"W cieniu tajemnic" to mój debiut jeśli chodzi o twórczość Anne Jacobs. W dużej mierze do sięgnięcia po książkę zachęcił mnie opis. Historie w których mamy do czynienia z rodzinnymi tajemnicami działają na mnie jak magnez. Trudno jest mi się im oprzeć i nie ważne, że liczą sobie ponad 700 stron.

Mariee całe swoje dotychczasowe życie spędziła w sierocińcu. Pewnego dnia zostaje oddelegowana do pracy jako pomoc kuchenna w jednej z posiadłości. Dziewczynie trudno jest się odnaleźć w nowym miejscu. Tym bardziej gdy inni członkowie służby odnoszą się do niej z pogardą. Zastanawiające jest to, dlaczego pan domu nalegał aby ją zatrudnić. Przecież nie ma żadnego doświadczenia, do tego stan jej zdrowia również mówi wiele do życzenia. 
Któregoś dnia Mariee poznaje Katherine, jedną z córek pana Melzera. Od pierwszej chwili widać między nimi nić porozumienia. Z czasem panienka Kitty zaczyna traktować dziewczynę inaczej niż pozostałych członków służby. Z pomocy kuchennej staje się osobistą pokojówką. Tak szybki awans jest powodem wielu plotek.
Swoją uwagę zwrócił na nią także Paul, brat Kitty. Trzeba przyznać, że nie sposób przejść obojętnie obok tak urodziwej dziewczyny.
Mariee pragnie dowiedzieć się czegokolwiek o swoim pochodzeniu. Zaczyna drążyć i zadawać coraz  więcej pytań. Kilka z nich kieruje w stronę pana domu. Jak się okazuje mężczyzna skrywa pewną tajemnicę o której nie wiedzą nawet jego najbliżsi. 

Są takie książki, od których ciężko się oderwać. Po przeczytaniu kilku stron możesz być pewnym, że wciągnie cię bez reszty. Powieść "W cieniu tajemnic" autorstwa Jane Jacobs właśnie taka jest. Niektórym może przeszkadzać ilość stron, bo do cieniutkich raczej nie należy. Dla mnie objętość książki stała się zaletą, a fabuła sprawiła, że lektura była dla mnie czystą przyjemnością. Na uwagę zasługują również tematy z jakimi czytelnik ma do czynienia. Pisarka nie skupiła się tylko na przedstawieniu arystokratycznej rodziny i relacji między poszczególnymi jej członkami. Zdecydowała się także na pokazanie jak żyje i jakie obowiązki musi wykonywać służba. Jest to naprawdę ciężka praca. Dlatego też  zareagowali w taki a nie inny sposób na informację o szybkim awansie Mariee. W końcu dopiero co została zatrudniona.
Wrócę na moment do wątku dotyczącego arystokracji. Jak się okazuje życie arystokraty rządzi się swoimi prawami. Wszystkie te eleganckie bale oraz przyjęcia. Rozmowy w oddzielnych pokojach dla pań i panów. Kończąc na aranżowanych małżeństwach. Wszystko to zostało opisane w książce w bardzo interesujący sposób i ma swój specyficzny klimat dawnych epok.
Pan Melzer jest właścicielem fabryki, w której pracuje miejscowa ludność. Pewnego dnia w zakładzie pracy dochodzi do wypadku, w którym ucierpiała bardzo młoda dziewczyna. Będąc w takim wieku nie powinna w ogóle pracować. Zatrudnianie małoletnich to kolejny z problemów poruszonych w książce.
W tego typu historiach musi pojawić się miłość. Uczucie rodzące się po miedzy młodym paniczem a służącą. Coś takiego jest wręcz karygodne. Początkowo Mariee wzbraniała się przed  tym co czuje do Paula, ale czy coś takiego może się udać gdy serce mocniej bije na widok mężczyzny którego się bezgranicznie kocha?

Z zapartym tchem śledziłam losy młodej dziewczyny, która nie zaznała jak do tej pory szczęścia w swoim życiu. Miałam jednak nadzieję, że w końcu i do niej uśmiechnie się los.
Zachęcam was bardzo do lektury książki. Jestem pewna, że przypadnie wam do gustu. Miłośnicy sag, rodzinnych tajemnic oraz intryg będą usatysfakcjonowani. Ja z pewnością popytam w swojej bibliotece o kolejne części tej jakże fascynującej historii. 

sobota, 12 października 2019

CO JESZCZE MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ? ( Recenzja )

Autor: Natalia Sońska
data wydania: 13 lutego 2019
liczba stron: 344
wydawnictwo: Czwarta Strona











Moją opinię na temat pierwszej części cyklu Jagodowa miłość "Cała przyjemność po mojej stronie" autorstwa Natalii Sońskiej już zapewne znacie. Napiszę w dużym skrócie, podobała mi się. Sposób w jaki zakończyła się książka wskazywał tylko na jedno. Będzie dalszy ciąg. "Co jeszcze mogę dla ciebie zrobić?" to kontynuacja historii Jagody i Tomasza. Pary po przejściach z perspektywą na wspólne życie. 

Jagoda w końcu mogła poczuć się szczęśliwa u boku ukochanego mężczyzny. Zakochała się w Tomaszu jak nastolatka. Stworzyli razem coś pięknego opartego na prawdziwej miłości płynącej prosto z serca. 
Nieoczekiwanie coś między nimi zaczyna się psuć. W dużej mierze przyczynił się do tego były mąż Jagody oraz zbliżająca się rozprawa rozwodowa. Kobieta ma swoje zdanie na ten temat z którym nie może pogodzić się Tomasz. W trakcie jednej z rozmów padło o kilka gorzkich słów za dużo. Związek, który udało im się zbudować w jednej chwili przestaje istnieć.
Jagoda dochodzi do wniosku, że sama z tym wszystkim sobie nie poradzi. Może liczyć na wsparcie przyjaciół oraz rodzeństwa. Jednak w jej przypadku może to nie wystarczyć. Sięga po wizytówkę adwokata, którego polecił jej Tomasz gdy byli jeszcze razem. 
Może fachowa pomoc znacznie ułatwi jej podjęcie słusznej decyzji i w końcu będzie mogła zacząć nowe życie? Tylko czy to życie będzie dzielić z Tomaszem? A może pojawi się ktoś jeszcze?

Czytelnik w pierwszej części był świadkiem rodzącego się uczucia między Jagodą i Tomaszem. Oboje zmagali się ze swoimi problemami jednak miłość zwyciężyła i dali sobie szansę. Wydawałoby się, że na drodze ku ich szczęściu nic już nie stanie na przeszkodzie. Jagoda dostanie rozwód i w końcu będą mogli planować wspólną przyszłość. Niestety te piękne plany zanim powstały zostały zniszczone przez podstępnego męża kobiety. Jest to drań jakich mało. Sam dopuścił się zdrady, a ma czelność winić Jagodę, że to z jej winy rozpadło się ich małżeństwo. Nawet nie wiecie jakie miałam nerwy na rodziców naszej głównej bohaterki. Wiem, że można mieć swoje zasady, nawet jeśli są staroświeckie. Jednak chodzi tutaj o dobro i szczęście własnego dziecka. 
Oboje tęsknią za sobą i nie mogą pogodzić się z tym co się stało. Przecież byli tacy szczęśliwi, a może za szybko zdecydowali się na bycie razem? Wszystko wydawało im się piękne i kolorowe. Zbliżający się termin sprawy rozwodowej spowodował, że spojrzeli na siebie z innej perspektywy. Wiadomo, że w nerwach można powiedzieć zbyt dużo, ale czasami warto wysłuchać drugiej osoby.
Gdyby tego wszystkiego było mało adwokat Jagody coraz bardziej angażuje się w jej sprawę.  Z czasem zaczyna do niej czuć coś więcej niż tylko sympatię. Natomiast koło Tomasza kręci się atrakcyjna koleżanka z pracy. Oboje zaczynają się w tym wszystkim gubić. Byłam ciekawa czy uda im się odnaleźć prawidłowy kierunek.
Tak jak w pierwszej części trzymałam za nich kciuki tak i teraz liczyłam mocno na to, że w końcu dojdą do porozumienia.
Porównując ze sobą obie książki można wywnioskować, że dalszy ciąg jest bardziej emocjonujący. Dzieje się w książce znacznie więcej. Pojawił się nawet wątek kryminalny dotyczący zaginięcia właściciela cukierni.  No i  ponownie nie wiadomo jak potoczą się losy naszej dwójki. Po raz kolejny zakończenie nie mówi nam wiele.
Tak moi drodzy, to nie koniec. Kilka dni temu pojawiła się trzecia część, która w moim przypadku czeka sobie spokojnie na swoją kolej. Recenzja oczywiście pojawi się na blogu.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10

niedziela, 6 października 2019

CAŁA PRZYJEMNOŚĆ PO MOJEJ STRONIE ( Recenzja )

Autor: Natalia Sońska
data wydania: 23 maja 2018
liczba stron: 336
wydawnictwo: Czwarta Strona












Natalia Sońska jest jedną z najpopularniejszych polskich pisarek, a jej książki sprzedają się jak świeże bułeczki. Liczba miłośników twórczości tej jakże sympatycznej blondynki rośnie w zawrotnym tempie. W głównej mierze przyczyniły się do tego historie, w których każda z nas znajdzie coś dla siebie. "Cała przyjemność po mojej stronie" to pierwsza cześć cyklu "Jagodowa miłość". 

Jagoda Mazurek jest ekonomistką, ale od dawna marzy o własnej cukierni. Pieczenie ciast to jej pasja. Dziewczyna posiada do tego niewyobrażalny dar oraz wyczucie smaku. Na co dzień mieszka  z mężem w odziedziczonej kamienicy po zmarłej ciotce. Niestety z długami i to dość sporymi. Aby ją utrzymać musieli znacznie nadszarpnąć swój domowy budżet. Kołem ratunkowym stało się wynajęcie lokalu. Pieniądze z czynszu troszkę poprawiły sytuację, w której się znaleźli. Jednak to była przysłowiowa kropla w morzu. Praca w korporacji była nieunikniona. Tym bardziej gdy mężczyzna nie chciał słyszeć o jakimkolwiek kredycie. Jagoda w końcu przekonała się jak bardzo była zaślepiona i wierzyła w każde słowo wypowiedziane przez człowieka, który ślubował jej miłość i wierność. Tylko jakoś z dotrzymaniem tej obietnicy miał problem. Byli małżeństwem od dziesięciu lat, a przez ile była zdradzane tego nie wie. Któregoś dnia Jagoda nakryła męża z jedną jego kochanek-asystentek. Nie czekając ani chwili dłużej złożyła pozew rozwodowy. 
Z biegiem czasu lokal, który wynajęła stał się najpopularniejszą cukiernią w mieście. "SŁODKA" nie jest własnością Jagody, ale praca w takim miejscu sprawia jej ogromną radość. Każde ciasto upieczone przez dziewczynę staje się hitem. W końcu może robić to, co kocha najbardziej. Tylko teraz cała ta sprawa z rozwodem burzy jej spokój. Oraz pewien mężczyzna, który co niedziela odwiedza cukiernię i kupuje jedno i to samo ciasto. Sernik z...jagodami. 
Jagodę martwi coś jeszcze. Jak na informację o rozwodzie zareagują rodzice, którzy są dość konserwatywni jeśli chodzi o małżeńskie sprawy? 

Czereśnia jest słodka, wiśnia kwaśna. Miłość ma w sobie coś z nich obu. Nie trudno się nie zgodzić z tą myślą. Jagoda, która przeżywa trudny czas w swoim życiu odkrywając zdradę męża. Natomiast Tomasz, tajemniczy mężczyzna, który staje się częstym klientem cukierni zmaga się z bólem i tęsknotą za zmarłą żoną. Oboje stają w szranki z problemami, które zaczynają działać na nich jak magnez. Przyciągają Jagodę i Tomasza do siebie. Mężczyzna odwiedza cukiernię żeby kupić ciasto. Wybiera się tradycyjnie co niedziela do teściów, z którymi w dalszym ciągu utrzymuje kontakt. Spotyka Jagodę, która robi na nim bardzo dobre wrażenie. Dziewczyna zaczyna mu się podobać i chciałby ją bliżej poznać. Czyżby było im dane wspólnie posmakować czereśniowej słodyczy? Byłam bardzo ciekawa jak potoczy się ich historia. W końcu nie często spotyka się tak wrażliwych mężczyzn, bo z pewnością Tomasz właśnie taki jest. Wątek dotyczący jego zmarłej żony został napisany w sposób bardzo wzruszający. Ból po stracie najukochańszej osoby jest niewyobrażalny i trudny do opisania. Z fragmentów można było wywnioskować, że mężczyzna darzył swoją żonę ogromną miłością. Dlatego też targały nim wątpliwości czy nadszedł już ten moment aby móc wiązać się z inną kobietą. Trzymałam za nich kciuki bo zwyczajnie pasowali do siebie. Dwoje obcych sobie ludzi nagle połączyło coś pięknego. 
"Cała przyjemność po mojej stronie" to moje drugie spotkanie z twórczością Natalii Sońskiej, ale już teraz mogę stwierdzić, że pisarka potrafi pięknie pisać o miłości. Słowami nakreśla różne jej obrazy dbając o najmniejszy szczególik. Styl w jaki została napisana książka jest prosty i przyjemny w odbiorze. Jest to kolejna interesująca propozycja jeśli chodzi o polską literaturę obyczajową.

Taką przysłowiową wisienką na torcie są dla mnie wszystkie te ciasta, ciasteczka i inne słodkości. W trakcie lektury na prawdę można spodziewać się, że dopadnie nas ochota na coś bardzo kalorycznego i z dużą dawką cukru. Szkoda tylko, że Natalia nie przemyciła do głównej treści książki choćby jednego przepisu. Brakowało mi tego troszkę.
Z chęcią odwiedziłabym taką Słodką, gdzie można już od progu poczuć, że wszystko co znajduje się za szybą jest robione z miłością płynącą prosto z serca.
Cieszę się bardzo, że mogę wam polecić kolejną historię autorstwa Natalii Sońskiej. Jestem pewna, że w trakcie lektury miło spędzicie czas i będziecie ciekawi dalszego ciągu. Zdradzę wam, że zaskakujące zakończenie będzie miało znaczny wpływ na podwyższenie wskaźnika wspomnianej ciekawości.

POLECAM
8/10

wtorek, 1 października 2019

DOM NAD JEZIOREM ( Recenzja )

Autor: Kate Morton
data wydania: 18 maja 2016
liczba stron: 544
wydawnictwo: Albatros













Zachęcona licznymi pozytywnymi opiniami na temat książek autorstwa Kate Merton postanowiłam sama sięgnąć po jej historię. Ku mojemu zadowoleniu w mojej bibliotece znalazł się jeden wolny egzemplarz Domu nad jeziorem. Osobiście lubię opowieści, które toczą się w tajemniczych posiadłościach. Rodzinne sekrety, intrygi oraz zakazana miłość. Wszystkie te elementy mogą stworzyć coś naprawdę ciekawego i wartego uwagi. 

Arystokratyczna rodzina Edvane'ów lubi spędzać swój letni czas w zabytkowej rezydencji położonej nad jeziorem. Nieruchomość otoczona jest ogrodami, a cała okolica słynie z pięknych krajobrazów. Coroczny bal z okazji letniego przesilenia organizowany przez panią domu przyciąga liczną śmietankę towarzyską. Niestety w trakcie jednego z przyjęć dochodzi do tragedii. Zaginął jedenastomiesięczny Theo - najmłodsze dziecko Edvane'ów. Rozpoczynają się poszukiwania na olbrzymią skalę. Zaangażowani zostają nawet dziennikarze. Przeszukanie jeziora oraz pobliskich lasów nie przyniosło niestety rozwiązania. Nie ma po dziecku żadnego śladu. Niby pojawili się świadkowie, że coś widzieli tego wieczoru, ale i to w niczym nie pomogło. 
Mija siedemdziesiąt lat od tego dramatu gdy przez przypadek na mury posiadłości natrafia Saddie Sparrow, młoda policjantka. Stawia sobie cel rozwiązania tejże jak bardzo tajemniczej sprawy. Jednocześnie zmaga się ze swoimi zawodowymi problemami. W trakcie prywatnego śledztwa okazuje się, że żyją dwie członkinie rodziny Edvane'ów, Alice oraz jej starsza siostra Deborah. Policjantka decyduje się na kontakt listowny z jedną z kobiet...

Co wydarzyło się tego wieczoru gdy wszyscy spędzali miło czas? Nikt niczego nie słyszał i nie widział? A może został zmuszony do milczenia? Pytań pada wiele, ale niestety odpowiedzi nadal brak. 

Jak ja lubię takie książki gdy napięcie jest stopniowane. Czytelnik może kartka po kartce poznawać bohaterów oraz liczyć na to, że za chwilę będzie miał do czynienia z ciekawym rozwojem wydarzeń. Tak dzieje się w przypadku Domu nad jeziorem. Książka jest moim debiutem jeśli chodzi o twórczość Kate Morton. Pisarka posiada olbrzymi talent jeśli chodzi o wątki w których tajemnice i sekrety grają główną rolę. Potrafi wodzić czytelnika za nos i nie można być niczego pewnym, aż do momenty gdy wszystko wyjdzie w końcu na jaw. Gdy dołożymy do tego całą otoczkę i miejsce w którym rozgrywa się akcja poczujemy spory dreszczyk emocji. Na pozór spokojne wody jeziora, leśne ścieżki oświetlone blaskiem księżyca oraz...nieodkryte pomieszczenia w rezydencji. Wszystkie te elementy wprowadzają  mroczny klimat do całej tej historii. Dzięki temu książka staje się jeszcze bardziej interesująca i trudniej jest się od niej oderwać. Czytelnik jak najszybciej chce rozwiązać wszystkie zagadki. Czegoś takiego chciała dokonać również Saddie Sparrow. Przyjazd do Kornwalii nie był dla niej przypadkowy. Została wysłana przez swojego szefa na przymusowy urlop. Troszkę narozrabiała i dostała czas aby wszystko w spokoju sobie uporządkować, a że przy okazji poznaje historię pewnej arystokratycznej rodziny chce się dowiedzieć na ten temat jak najwięcej. Jej zaangażowanie przynosi w końcu skutek. Pojawia się tzw. światełko w tunelu. 
Ciekawych postaci w książce jest znacznie więcej. Wspomniane wcześniej siostry Edvan. Jedna z nich stała się słynną pisarką. W końcu od małego wykazywała dar do pisania i posiadała ogromną wyobraźnię. Powrót do wydarzeń z przeszłości z pewnością nie był dla niej łatwy, ale zdobyła się na odwagę i powróciła do miejsca z którym wiąże się wiele wspomnień. Nie zawsze pięknych. 
Gdybym miała się do czegoś przyczepić to do zakończenia. Wydało mi się z lekka naciągnięte. Tak jakby pisarce zabrakło pomysłu, albo chciała jak najszybciej skończyć książkę. Troszkę mi zapachniało telenowelą i nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności. 

Z całego serca mogę polecić Dom nad jeziorem wszystkim miłośnikom książek, którzy kochają się w rodzinnych sekretach. Intryga, miłość oraz tajemnicze mury zabytkowej nieruchomości. Ja z pewnością sięgnę po kolejne książki Kate Morton. Czytając mogłam wybrać się w piękną podróż w przeszłość za co autorce mogę tylko podziękować. Jeśli jesteście w trakcie poszukiwań ciekawych i wciągających historii na długie jesienne wieczory to ta powieść będzie idealną propozycją. 

POLECAM
MOJA OCENA 8/10