poniedziałek, 24 września 2018

PACHNĄCE NOWOŚCIĄ #16

Zbliża się jedna z najbardziej książkowych pór roku. Chociaż miłośnicy słowa pisanego powiedzą, że każda pora roku jest dobra na czytanie. Ja osobiście uważam, że jesienią czyta się najlepiej. Wygodna kanapa lub fotel, ciepły koc, coś rozgrzewającego do picia to idealne dodatki do ciekawej lektury. Tym bardziej gdy w październiku będzie z czego wybierać. 

1. "Z każdym oddechem" - Nicholas Sparks ( Wydawnictwo Albatros )


Premiera: 17 października 2018

Hope jest w rozterce. Skończyła 36 lat, od sześciu lat ma chłopaka, ale na ślub raczej się nie zanosi. Tymczasem u jej ojca właśnie zdiagnozowano poważną chorobę. Hope postanawia więc odciąć się od wszystkiego, spędzić tydzień w wakacyjnym domku w Sunset Beach i zastanowić się nad swoją przyszłością. Tru, urodzony w Zimbabwe przewodnik safari , pojawia się w Sunset Beach, by poznać ojca i dowiedzieć się więcej o młodości matki.

Gdy ścieżki dwojga obcych sobie ludzi niespodziewanie się krzyżują, wybucha pomiędzy nimi żarliwe uczucie. Wkrótce oboje staną przed trudnym wyborem: oddać się miłości czy spełnić obowiązek wobec rodziny? Posłuchać głosu serca czy rozsądku? 




2. Uśmiech losu. Tom 2. Dobre uczynki - Agnieszka Krawczyk ( Wydawnictwo Filia )


Premiera: 17 października 2018

"Dobre uczynki" to pełna magii opowieść o sile rodzinnych więzi, sąsiedzkiej pomocy i odzyskanej przyjaźni. A także o miłości, która cierpliwie czeka na swój czas, by rozświetlić nam życie.

Drugi tom sagi "Uśmiech losu", opisującej perypetie lokatorów Kamienicy pod Szczęśliwą Gwiazdą.










3. Życie na zamówienie, czyli espresso z cukrem - Karolina Wilczyńska ( Wydawnictwo Filia )


Premiera: 3 października 2018

Miłka trafia do "Kawiarenki za rogiem" trafia zupełnie przypadkiem.  W pierwszej chwili poczuła się zniechęcona - mrukliwy barman i niemiła barmanka nie nastrajało pozytywnie do tego miejsca. Wtedy jednak dziewczyna skosztowała pysznej herbaty jaśminowej w towarzystwie pewnej wróżki, poznała egzotycznego bluesmana Bogdana, a także zaprzyjaźniła się z kotem Włóczęgą.

No i stało się - Miłka zdecydowała się zostać w Kawiarence na dłużej.  Co z tego wyniknie? Kobieta wciąż musi uporać się z prześladującym ją Rafałem, zmierzyć z rodzinną tajemnicą powierzoną jej przed śmiercią babci, a także przekonać się, jakie miejsce w jej życiu zajmie mały Franek.




4. "Karminowe serce" - Dorota Gąsiorowska ( Wydawnictwo Między Słowami )


Premiera: 3 października 2018

Kiedy Laura trafia do urokliwej cukierenki, której właścicielka od lat ręcznie wyrabia pachnące łakocie, nie może oprzeć się magii tego miejsca. Zapach aromatycznej czekolady i kolorowe, pękate słoje z żurawiną i migdałami przyprawiają ją o zawrót głowy.
Laura boi się jednak, że ani przeprowadzka i nowy dom wśród wrzosowisk, ani bliskość magicznej cukierenki nie ukoją bólu po tym, co stało się kilka lat wcześniej. Wtedy ktoś, kto wydawał się bliski, sprawił, że serce Laury pękło, a jakaś część jej samej odeszła na zawsze.
Dziewczyna nie podejrzewa jednak, że właścicielka cukierni skrywa pewien sekret...





5. "Bez słowa" -  Rosie Walsh ( Wydawnictwo Zysk i S-ka )

Premiera: 1 października 2018

Gdy Sarah poznaje Ediego w mgnieniu oka zapomina o reszcie świata. Nie może nacieszyć się każdą chwilą, nie chce się rozstawać. Spędzają razem - jak zgodnie stwierdzają - najpiękniejszy tydzień w ich życiu. Aż nadchodzi  nieuchronne rozstanie...Obiecują się odzywać, zanim nie wymyślą planu na wspólne jutro. Lecz jedno nie dotrzymuje słowa...nie daje znaku życia...Zapada się jak kamień w wodę...










6. "Pokój kołysanek" - Natasza Socha ( Wydawnictwo Pascal )


Premiera: 31 października 2018

Joachim ma osiemdziesiąt pięć lat i pracuje w jednym ze szpitali położniczych jako wolontariusz. Pomaga przetrwać wcześniakom najtrudniejsze chwile, tuląc, głaszcząc i opowiadając im historie swojego życia. Najczęściej pojawia się w nich jego największą miłość, która zawiódł bardziej niż siebie samego.
Joachim i Helena, Marysia i Maria, Marta i jej mąż, który nie radzi sobie z rzeczywistością - wszyscy oni w "pokoju kołysanek" będą szukać odpowiedzi na pytania, czy można odzyskać stracone marzenia i oswoić tęsknotę za tym, co było?  Co w życiu jest najważniejsze i jak cenne potrafią być wspomnienia? Czy miłość ma wiek? Czy kiedykolwiek się kończy? Dwadzieścia cztery dni do grudnia mogą zmienić wszystko. A cudem nie zawsze jest prezent pod choinką.




7. "Listy sprzed lat" - Roma J. Fiszera ( Wydawnictwo Edipresse Książki )

Premiera: 17 października 2018

Dramatyczne okoliczności powodują, że Iwonie i Ewie, po latach wzajemnej niechęci, udaje się odbudować przyjaźń, a skrywana dotąd w listach sprzed lat, wielką tajemnica jednej z nich, wreszcie wychodzi na jaw. Dzięki sile przyjaźnie, powraca odwaga by zawalczyć o siebie, uwolnić się od wcześniejszych złych wyborów. Odwaga, by spróbować podążyć drogą wielkiego uniesienia z młodości...
Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawia, że w życiu Iwony pojawia się mężczyzna sprzed lat. Ten sam, o którym dotąd odważała się tylko śnić, ukradkiem zaglądać w przechowywane od niego listy, powraca niczym książę z bajki...







8. "Spadek" - Katarzyna Bulicz - Kasprzak ( Wydawnictwo Edipresse Książki )



Premiera: 3 października 2018

Dorota czeka na prezent od losu - coś, co pocieszyłoby ją po rozstaniu z chłopakiem i wniosło trochę koloru do szarej codzienności. Życzenia zostaną wysłuchane - dostanie...dziadka, a wraz z nim biologicznego ojca, którego wcześniej nie widziała.
Ta rodzinna rewolucja to dopiero początek zmian w jej życiu...

9. "Okruchy dobra" - Jagna Kaczanowska, Justyna Bednarek ( Wydawnictwo W.A.B. )


Premiera: 31 października 2018

W święta Bożego Narodzenia samotność i brak miłości stają się wyjątkowo dokuczliwe. Dla Anny to pierwsze święta po rozwodzie. Jowita również nie ma nadziej na powrót męża do domu, co więcej, musi to jakoś wytłumaczyć swojej córeczce. Roman samotnie wychowuje dorastającego syna, jednak ich  relacja jest bardzo burzliwa. Małgorzata w ogóle nie ma kontaktu z córką, jeśli nie liczyć kartek pocztowych przesyłanych klika razy do roku.

Losy siedmiorga bohaterów krzyżują się podczas przedświątecznych grudniowych dni w Krakowie. Każda z osób, mimo że pogrążona we własnych problemach, zdobywa się na drobny altruistyczny gest wobec bliźniego. Te kamyczki zaś uruchamiają lawinę wydarzeń, które nieoczekiwanie zmienią życie bohaterów.



10. "Dlatego od ciebie odeszłam" - Agata Przybyłek ( Wydawnictwo Czwarta Strona )



Premiera: 3 października 2018

Poznajcie dramatyczną historię Marianny, której wojna pokrzyżowała życiowe ścieżki oraz współczesną historię miłosnego trójkąta - pomiędzy młodą, pełną życia studentką z Gdańska, jej byłym chłopakiem zmagającym się z problemami oraz pozornie wymarzonym partnerem.











11. "Porozmawiaj ze mną" - Kinga Dębska ( Wydawnictwo Świat Książki )



Premiera: 3 października 2018

To nie jest zwykła książka o dzieciństwie w peerelu. To obyczajowa powieść o dwóch narracjach: współczesnej czterdziestoparoletniej sfrustrowanej aktorki  i drugiej - jej samej jako dwunastoletniej dziewczynki żyjącej w 1982 roku. Obie pisane są w pierwszej osobie, pełne swady, humoru, pikanterii, opisujące światy wewnętrzne jak i zewnętrzne bohaterek. Czasami też dwie bohaterki ze sobą rozmawiają, ta duża Marta z małą, każda będąc w swoim czasie. Można powiedzieć, że to rozmowa z wewnętrznym dzieckiem w sobie. Dorosła Marta zżyma się kryzysem w związku i stagnacją w karierze, a jedenastolatka przeżywa męki dorastania. W tle u dużej - współczesny świat celebrytów pokazany w krzywym zwierciadle, a u małej - pełen przygód świat dzieciństwa w peerelowskim bloku.




12. "Dwanaście życzeń" - Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska ( Wydawnictwo W.A.B ) 



Premiera: 17 października 2018

Dagna to młoda dziewczyna z małej miejscowości, której bardzo się wstydzi. Pracuje w telewizji i choć w swoim programie przekonuje widzów o magii rodzinnych świąt, sama nie ma zamiaru odwiedzić rodziców. Jej plany legną jednak zmianie, gdy szef przydzieli jej zadanie przygotowania reportażu o bożonarodzeniowym cudzie w Kaczorach, rodzinnej wiosce Dagny. Tymczasem jej starsza siostra Andżelika czuje się przytłoczona prowadzeniem zakładu kosmetycznego i matkowaniem czwórce dzieci. Doprowadzona do ostateczności, wybucha tuż przed świętami, zarzucając mężowi zdradę i brak wsparcia. Z kolei Pola miała spędzić święta jako szczęśliwa mężatka. Poznajemy ją zaś, gdy zapłakana siedzi na podłodze w sukni ślubnej i popija winem tabletki nasenne. Pewien zmęczony lekarz z pobliskiego szpitala nie będzie miał spokojnego wieczoru.



13. "Teatr pod Białym Latawcem" - Ilona Gołębiowska ( Wydawnictwo MUZA S.A )


Premiera 17 października 2018

Zuzanna Widawska, do niedawna dziennikarka największego dziennika w kraju, z dnia na dzień traci pracę. Przez kilka miesięcy tuła się po tanich hotelach i szuka zajęcia, aż trafia do redakcji pisma "Kobieta Taka jak Ty" i zamieszkuje w kamienicy na warszawskiej Woli. Szefowa z piekła rodem stawia przed nią wyzwanie, dzięki któremu odwiedza fundację, organizuje Festiwal Magicznych Nut dla osób z różnymi typami niepełnosprawności.

W teatrze wolskim poznaje Elenę Nilsen, aktorkę filmową i teatralną z czasów PRL-u, która dni sławy ma dawno za sobą. Teraz pracuje z dziećmi ze swojej kamienicy, angażując je w projekt organizowania "teatrów podwórkowych", jest także wolontariuszką w Fundacji Złotych Serc. Zuza i Elena nie wiedzą, że Jakub Bilewicz, znany i bardzo zamożny warszawski biznesmen, z powodów osobistych uznaje stary wolski teatr za miejsce przeklęta i że przysiągł zetrzeć je z powierzchni ziemi.

Czy Zuzannie uda się odwieść Bilewicza od katastrofalnej decyzji? Czy podoła wyzwaniu, które ten jej zarzuci? Czy muszą wyjść na jaw tajemnice z przeszłości? I jaką rolę w tym wszystkim mam odegrać pewien biały latawiec?


14. "Tylko morze zapamięta" - Monika A. Oleksa ( Wydawnictwo Filia )


Premiera: 17 października 2018

Po dwunastu latach za granicą, Maks wraca do rodzinnego, nadmorskiego miasteczka, aby zająć się chorą matką. Wyjechał stąd z zamiarem by nigdy nie wrócić, po tym, jak odeszła od niego kobieta jego życia. Odległa Islandia wydawała się idealnym miejscem by zapomnieć i odzyskać spokój, którego zabrakło mu po rozstaniu z Beatą. Teraz jednak musi porzucić uporządkowane i wtłoczone w surowe ramy obecne życie i zmierzyć się z przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć. Maks po raz kolejny przekonuje się, że to los kreśli scenariusz życia człowieka, a on sam nie ma na to żadnego wpływu...

Akcja powieści toczy się w małej rybackiej wiosce nad Bałtykiem, który późną jesienią wygląda zupełnie inaczej niż latem. Nieodmiennie jednak czaruje swoim surowym pięknem i potęga żywiołu, w naturalny sposób splatając się z życiem głównych bohaterów - Maksa, Beaty i Irki. Trzymająca w napięciu do ostatniej chwili tajemnica sprawi, że czytelnik nie odłoży książki zanim nie przewróci ostatniej strony...

* zdjęcia oraz opisy pochodzą ze strony empik.com

niedziela, 23 września 2018

ŁAWECZKA POD BZEM ( Recenzja )

Autor: Agnieszka Olejnik 
data wydania: 19 lipca 2017
liczba stron: 448
wydawnictwo: Czwarta Strona










Chyba każdy z nas chociaż raz wykreślał liczby na totolotkowym kuponie żeby później z wypiekami na twarzy czekać na otwarcie maszyny losującej. Patrzymy na wirujące kulki uświadamiając sobie, że w tej samej chwili mamy niezły kołowrotek myśli. Co ja bym zrobiła lub zrobił gdyby szczęście uśmiechnęło się właśnie do mnie?

Przed takim dylematem stanęła Iga. W końcu 20 milionów, które udało jej się wygrać to całkiem pokaźna suma pieniędzy i dlatego trzeba podejść do sprawy w sposób racjonalny. Jeszcze przed losowaniem ustaliła ze swoją przyjaciółką, że dzielą się w razie wygranej na pół.  Nawet te 10 milionów, które jej zostały są dla niej czymś niewyobrażalnym. Na co dzień pomaga w salonie kosmetycznym matki gdzie raczej kokosów nie zarabia. Mając trzydzieści lat dalej z nią mieszka, więc może nadszedł odpowiedni moment na wyprowadzkę. W końcu ma pieniądze i może je zainwestować w kupno czegoś swojego. Przecież od zawsze marzyła o małym przytulnym domku i...ławeczce pod bzem. Tylko jak powiedzieć o tym nadopiekuńczej matce? W takiej sytuacji jest zmuszona wprowadzić w życie pewien niecny plan.

Co z człowiekiem mogą zrobić pieniądze, duża ilość pieniędzy? Niestety wszystko. Na początku wpadamy w euforię i zastanawiamy się na co je wydać. Może jakaś wycieczka najlepiej do około świata, jakaś nie duża willa z basenem tak z dziesięć pokoi żeby miała. Do tego dodajmy szafę, albo kilka szaf wypełnionych markowymi ubraniami i super wypasiony samochód wraz z kierowcą. Jak szaleć to szaleć. Żeby nie wyjść na sknerę część podarujemy na cele charytatywne. Jakie szczęście, że Igę nie dopadł syndrom wygranej w "totka" i nie wpadła w zakupowy szał. No może jednak coś sobie kupiła, ale zrobiła to z głową i umiarem spełniając przy tym swoje marzenia. Jednocześnie mogła pomóc pewnej dziewczynce. Mało brakowało a nie miał by kto tych pieniędzy odebrać bo przydarzył się Idzie nietypowy wypadek, który dość znacznie wpłynął na jej sposób mówienia. Te jej przejęzyczenia były urocze i wprowadziły do całej tej historii element humorystyczny.
Co powiemy  jeszcze  o głównej bohaterce? Z pewnością to, że nie dała się zwariować, podeszła do sytuacji, w której się znalazła bardzo mądrze. Nie rozpowiadała na prawo i lewo, że została milionerką. Jednak jak się później okazało ktoś czyhał na jej majątek. W końcu taka ilość "kasiory" może kusić każdego. Gdy do tego doliczymy strach przed napadem lub kradzieżą może zrobić się naprawdę nieciekawie. Razem z przyjaciółką dla zabawy wykreśliła te numerki i gdy coś tam szczęśliwie zostało wylosowane bez wahania dokonała podziału. Przecież tak było ustalone, więc musi dotrzymać słowa. W tym miejscu wszystkim kobietom mogę tylko życzyć właśnie tak wyglądającej babskiej przyjaźni. Jak wspomniałam wcześniej Iga mimo trzydziestu lat dalej mieszka z matką. Ma z nią nie lada problem, a szczególnie z jej nadgorliwością. I jak ją teraz poinformować o wyprowadzce? Nie pozostaje nic innego jak wspomóc się małym kłamstewkiem, które z czasem wymyka się spod kontroli. Powoduje ono wiele różnorakich sytuacji, tych zabawnych też. Na początku postać Igi lekko mnie denerwowała głównie z powodu jej obsesji na punkcie swojego wyglądu. No i to wzdychanie do pewnego Macieja, który nie zwracał uwagi na jej umizgi. Może jestem staroświecka, ale to chyba mężczyzna powinien starać się o względy kobiety. Dlatego też mocno trzymałam kciuki za Wojtka i wierzyłam mocno aż w końcu Iga otworzy swoje serce dla odpowiedniego mężczyzny. Przecież  nie warto bać się prawdziwej miłości. Im bliżej końca książki obdarzałam Igę coraz większą sympatią i z chęcią wybrałabym się z nią na kawę lub wyprawę w góry. Wielka szkoda, że górski wątek nie został bardziej rozwinięty przez pisarkę bo zapowiadał się niezwykle ciekawie.

Czytałam już kilka książek autorstwa Agnieszki Olejnik i śmiem stwierdzić, że "Ławeczka pod bzem" jest inna od wcześniejszych historii jednej z moich ulubionych pisarek. Co pierwsze rzuca się w oczy? Według mnie styl i język. Jest przede wszystkim lżejszy, pojawiło się znacznie więcej humoru. W dużej mierze przyczyniła się do tego kreacja głównej bohaterki. Dorosłej, a zarazem troszkę dziecinnej Igi. Nie można zapomnieć o tzw. "sucharach". Miłośnicy pewnego teleturnieju będą wiedzieli o co chodzi, a pozostałym wyjaśniam, że są to krótkie dowcipy.

"Ławeczka pod bzem" to opowieść, która zawiera w sobie sporą liczbę ciekawych tematów. Począwszy od gier losowych, przyjaźni, relacji rodzinnych kończąc na miłości. Z pewnością będziecie się dobrze bawić poznając losy Igi milionerki. Ja jestem w pełni usatysfakcjonowana i tak jakoś naszła mnie ochota na puszczenie "totka". Może i do mnie uśmiechnie się los czego i wam moi drodzy życzę.




POLECAM
MOJA OCENA 8/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



piątek, 21 września 2018

MOJE CÓRKI KROWY ( Recenzja )

Autor: Kinga Dębska
data wydania: 13 stycznia 2016
liczba stron: 304
wydawnictwo: Świat Książki













Podobno reklama jest dźwignią handlu? Coś chyba w tym jest bo im więcej się o czymś mówi lub słyszy to nabieramy na to ochotę i chcemy tego czegoś spróbować. Z książkami jest podobnie. Im głośniej tym szybciej znikają z księgarnianych  półek. Jednym z takich przykładów jest historia napisana przez Kingę Dębską pod jakże oryginalnym tytułem. Nie ukrywam sama byłam jej ciekawa. Tym bardziej, że doczekała się ekranizacji.

Marta i Katarzyna są siostrami. Pierwsza z nich  samotnie wychowuje córkę i spełnia się zawodowo grając w  popularnym serialu.  W końcu od zawsze marzyła o zawodzie aktorki. Natomiast Katarzyna jest nauczycielką, żoną oraz tak jak jej starsza siostra matką. Każda ma swoje życie i swoje problemy. Tak naprawdę łączą je tylko więzy krwi. W dużym stopniu na ich relacje wpłynęły dziecięce lata oraz sposób w jaki były traktowane przez swoich rodziców. Gdy doliczymy do tego rywalizację oraz zazdrość raczej nie będziemy mieli do czynienia z idealnym obrazem rodziny. Jednak dramatyczne wydarzenia mogą zmienić wiele. Choroba matki sprawiła, że siostry musiały jakoś zacząć się wspierać chociaż nie było to dla nich łatwe. Gdyby tego było mało kilka dni po pogrzebie zostały poinformowane o stanie zdrowia ojca..

No tak, przecież z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Stoimy i uśmiechamy się do aparatu, a gdy tylko fotografia zostanie zrobiona wracamy do rzeczywistości.  Tak to już bywa w dzisiejszych czasach, że nie każda rodzina jest odbiciem tej z reklam telewizyjnych. Zgodnej i szczęśliwej pod każdym względem. Duży wpływ na to jacy będziemy w dorosłości mają dziecięce lata oraz wzorce. Nasze dwie siostry są tego idealnym przykładem. Rodzice powinni traktować swoje dzieci jednakowo. Jednak w książce Kingi Dębskiej mamy do czynienia z zupełnie czymś innym i wcale się nie dziwię, że jedna z sióstr ma o to żal.  Może jest w tym wszystkim zazdrość, ale nie tak to powinno wyglądać. Nie da się zapomnieć od tak słów wypowiedzianych z ust najbliższej nam osoby. Słów, które ranią i czujemy się jak jedno wielkie NIC.  To ona zawsze była we wszystkim najlepsza. To nic, że prawie nie odwiedza rodziców. To nic, że ciągle nie ma czasu. Przecież i tak jest chodzącym ideałem. Marta, to ona była przysłowiową córeczką tatusia, a jej młodsza siostra stała jak zwykle gdzieś z boku. Z tego też powodu ich relacje wyglądają tak a nie inaczej. Sama mam siostrę i wiem jak to jest. Pojawiają się między nami nieporozumienia, ale z drugiej strony możemy ze sobą o wszystkim porozmawiać.
W przypadku naszych bohaterek jest to bardziej skomplikowane. Jednak śmierć i choroba  to dwie sytuacje, które sprawiają, że każdy w takiej chwili liczy na pomoc i wsparcie najbliższych. Wszystko inne schodzi na drugi plan. Tym bardziej gdy zapowiada się trudna walka z chorobą, która może zakończyć się przegraną. Wgłębiając się w treść książki zauważymy dwie odmienne reakcje na wieść o chorobie matki. Marta już jest pogodzona z zaistniałą sytuacją. Katarzyna jednak chwyta się różnych sposobów aby tylko złagodzić ból i cierpienie. Przecież tyle się słyszy o uzdrowieniach, więc warto spróbować. Obie zasługują na podziw bo nie jedna osoba zwyczajnie by się załamała będąc na ich miejscu.

"Moje córki krowy" to książka inna od tych, które miałam do tej pory przyjemność czytać. Raczej sięgam po lżejsze lektury, ale w przypadku tej historii byłam jej wyjątkowo ciekawa. Początek wydał mi się interesujący, ale na końcu zachwytu nie było. Coś mi w trakcie czytania w tej książce nie pasowało i chyba wiem co. Mamy dwie bohaterki, które przeżywają wszystko inaczej i właśnie te powtórzenia danej sytuacji najbardziej mnie denerwowały. Wiem, że pisarka chciała pokazać jakie zdanie na dany temat ma Marta, a jakie Katarzyna. Jednak wyszło to tak, jakbym czytała znowu to samo.
Choroba, śmierć to trudna problematyka. Nie łatwo jest o tym mówić, a tym bardziej pisać. Kinga Dębska zdecydowała się na przedstawienie tych dwóch wątków w sposób dość oryginalny. Można nawet powiedzieć, że humorystyczny. Szczególnie jeśli chodzi o fragmenty dotyczące choroby ojca naszych sióstr. Pojawiają się wulgaryzmy, które wiążą się z postawioną wcześniej lekarską diagnozą, więc w tym przypadku mnie nie raziły. A mam na tym punkcie małą obsesję. Całość napisana jest w stylu niekonwencjonalnym i jak na razie fanką twórczości Kingi Dębskiej raczej nie zostanę. Z drugiej strony pomysł na napisanie takiej a nie innej historii miała bardzo dobry.

Co jeszcze nie przypadło mi do gustu? Nie wiem kto miał taką koncepcję na okładkę książki, ale chyba był to strzał nie trafiony. Zupełnie nie pasuje do treści, chyba że właśnie taki był zamysł projektanta.

Niech nie zniechęci was moja recenzja i sięgnijcie po "Moje córki krowy" bo może będziecie mieć zupełnie inne zdanie na temat książki. We wstępie napisałam, że historia Marty i Katarzyny doczekała się filmowej wersji. Ja jej nie oglądałam i jak na razie nie zamierzam. Chociaż mogę kiedyś zmienić zdanie.

PS. Zdradzę wam coś. Niebawem ukaże się druga część, więc warto zwrócić uwagę na książkowe zapowiedzi.

POLECAM
MOJA OCENA 6/10






czwartek, 20 września 2018

KOGUT DOMOWY ( Recenzja )

Autor: Natasza Socha
data wydania: 18 kwietnia 2018
liczba stron: 368
wydawnictwo: Pascal













Twórczość Nataszy Sochy poznałam dzięki książce "Rosół z kury domowej" i niech nie zmyli was tytuł bo nie jest to książka kulinarna. Po skończonej rosołowej lekturze pomyślałam sobie, że ciekawym pomysłem byłoby stworzenie "koguciego"odpowiednika. Jaka była moja radość gdy w sieci pojawiła się informacja o "Kogucie domowym".

Tytułowym kogutem w swoim kurniku jest Jakub. Dba o swoją rodzinę przynosząc comiesięczną wypłatę i to by było na tyle. Resztą czyli pracami domowymi i dziećmi ( trzy córki ) zajmuje się Berenika czyt. żona.
Niestety któregoś dnia Jakub otrzymuje wypowiedzenie z pracy, które wywróci jego życie oraz najbliższych do góry nogami. To on teraz przeobrazi się w przysłowiową kurę domową, a  raczej koguta. Natomiast jego małżonka stanie się kobietą pracującą na cały etat w agencji reklamowej.
Sam zaproponował taką zamianę, więc teraz musi stanąć na wysokości zadania...

Już w epoce kamienia łupanego to mężczyzna żywił swoją rodzinę zwierzyną, którą udało mu się upolować. Natomiast jego partnerka zajmowała się potomstwem. Z takim układem partnerskim mamy do czynienia również w obecnym czasie. Panowie większość swojego czasu nie spędzają na polowaniach, a w pracy. W tym samym czasie panie wykonują obowiązki domowe w połączeniu z wychowywaniem dzieci. Tak to wygląda w bardzo wielu przypadkach, chociaż powoli ucieka się od takiego obrazu polskiej rodziny. Nasi książkowi bohaterowie zostali troszkę zmuszeni do tego typu zmian przez sytuację w jakiej obecnie znajduje się pan domu. Utrata pracy to nic przyjemnego, tym bardziej, że do spłacenia czekają kolejne raty kredytu. A na horyzoncie nowej nie widać. Innego wyjścia nie ma jak szybko wziąć się w garść bo panika i tak w niczym nie pomoże. Propozycja Jakuba z zamianą ról była w takiej chwili chyba najlepszym rozwiązaniem. Przecież zajmowanie się dziećmi i domem to nic trudnego, prawda?? W przypadku naszego kogucika nie byłam tego taka pewna. Tym bardziej, że do tej pory jakoś mało udzielał się w życiu rodzinnym. Może to zwolnienie otworzy Jakubowi oczy i w końcu stanie się tatą z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko takim który daje buziaka na dzień dobry i dobranoc?
Teraz kilka słów o Berenice. Jest żoną i matką trzech uroczych dziewczynek. Zawodowo spełnia się w jednej z agencji reklamowych. Wszystko wygląda ładnie i pięknie. Ale niestety do czasu i nie mam tutaj na myśli Jakuba bo facet stara się jak może i nawet mu się to udaje. Dom stoi jak stał, dzieci też są zadbane. Któregoś dnia w agencji  pojawia się Makary Machaj, bardzo przystojny mężczyzna. Kobiety wręcz mdleją na jego widok. Nie wiem co tak naprawdę w nim widzą bo dla mnie to taki wymuskany laluś. Dobrze jak facet o siebie dba, ale bez przesady. Okazuje się, że będzie wspólnie z Bereniką pracował nad pewnym projektem. No i tu się dopiero zaczyna. Zachciało jej się romansu rodem z telenoweli brazylijskiej. Przecież ma tak fajnego męża, który z kaszką na koszulce jest seksowniejszy niż ten cały Makary.
Nie mogę nie wspomnieć o Gabrieli i Zofii. Nasze kochane teściowe wprowadziły bardzo fajny klimat do całej tej historii. No i teściu Mirosław też, razem ze swoim szydełkowaniem stringów!! Pojawia się również pani, która smaży przepyszne naleśniki. Ślinka mi pociekła i to nie raz.
Autorka znalazła również miejsce dla zwierzątek: uroczej szarej myszki i żółwia.

Wszystkie te elementy złożyły się w jedną wspólną całość, która ukazuje prawdziwe życie. Jak dobrze, że panowie coraz częściej zamieniają się rolami. Niech zobaczą, że ich partnerki jednak coś w tym domu robią, a nie jak to mówią: tylko plotkujemy z przyjaciółkami przy kawce. Urlop tacierzyński to nie zło, a przebywanie z dziećmi tylko umocni wasze relacje. Sami z czasem to zauważycie drodzy tatusiowie. Oczywiście mogą pojawić się nieoczekiwane problemy: zbite kolano, kłótnia o łopatkę w piaskownicy. Jednak na wszystko są sposoby. Jak sobie radzić z dziećmi w wieku nastoletnim? Otóż w tym wypadku jak najwięcej ze sobą rozmawiajmy. Dialog międzyludzki to bardzo ważna rzecz.
W przypadku Koguta domowego nie uśmiałam się tyle jak przy czytaniu Rosołu. Uważam, że obie książki łączy podobna tematyka, ale napisane zostały troszkę w innym stylu. Tak jakby troszkę poważniejszym. No i czekałam co tym razem zostanie na koniec podane do stołu...

Z czystym sumieniem mogę polecić lekturę tejże książki bo z pewnością nie będzie to czas zmarnowany. A może stanie się impulsem do wprowadzenia zmian w waszych domach. Oczywiście na lepsze.
Na sam koniec poruszę wątek okładkowy bo szata graficzna Koguta domowego jest rewelacyjna, doskonała, urocza, przesłodka itd. Mogłabym tak długo wymieniać, a tiulowa spódniczka powinna mieć swoje miejsce w każdej męskiej szafie z ubraniami.

POLECAM
MOJA OCENA 8/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: