sobota, 26 września 2015

PRZYPADKI PEWNEJ DESPERATKI ( Recenzja )

Autor: Magdalena Wala
data wydania: 26 sierpnia 2015
liczba stron: 358
wydawnictwo: Czwarta Strona












Moje miłe Panie, jeśli zastanawiacie się nad doborem lektur na zbliżające się długie jesienne wieczory, to mam dla was książkową propozycję, która powinna znaleźć się na ten czas w waszych biblioteczkach. "Przypadki pewnej desperatki" to według mnie idealne antidotum na jesienną chandrę. I to nie tylko z powodu koloru okładki...

Tam tam taaaram, tam tam taaaram. Wszystko na to wskazuje, że tej melodii granej na własnym ślubie szybko nie usłyszy chłopak Julii Mężyk. Paweł kocha swoją dziewczynę do szaleństwa i pragnie u jej boku spędzić resztę swojego życia. Tylko jest mały problem. Na chwilę obecną Julia nie jest jeszcze psychicznie gotowa, aby wykonać pierwszy krok w kierunku narzeczonego stojącego przy ołtarzu. Chociaż z drugiej strony każda inna kobieta będąca na jej miejscu nie zastanawiałaby się ani sekundy. Przecież Paweł to istny skarb. Przystojny, inteligentny, dobrze wychowany. Podjęcie decyzji o zamążpójściu nie jest łatwe, szczególnie dla kobiety. Lepiej ją dokładnie przemyśleć, nawet wtedy gdy mamy do czynienia z idealnym kandydatem na męża.
Julia to pasjonatka historii. Jest w trakcie studiów magisterskich z tego przedmiotu. Swoją osobowością przyciąga do siebie ludzi jak magnes. Przerwy między jednym, a drugim wykładem spędza w towarzystwie koleżanek i kolegów z roku. Wspólnie tworzą zgraną paczkę przyjaciół.
Swoją wiedzę postanawia wykorzystać zatrudniając się w charakterze nauczycielki historii w jednym z gimnazjów. Nauczyciel nie ma lekko, tym bardziej gdy trzeba okiełznać młodzież, która została bezstresowo wychowana przez swoich rodziców. Do tego dochodzi  problem z upierdliwą Panią dyrektor.
Po powrocie do domu marzy tylko o ciszy i spokoju. Niestety tę błogość zakłóca Andria, młodsza siostra Julii na przemian z matką.
Pewnego dnia Paweł informuje swoją ukochaną, że został spadkobiercą zabytkowego pałacyku. Nie muszę chyba pisać, w jaki sposób na taką wieść zareagowała Julia. Czym prędzej chciała zobaczyć to cudo na własne oczy. Przeczesując strych natrafia na pamiętnik z XIX wieku. Autorką zapisków jest dziewczyna, która usługiwała na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej. Po głębszej analizie okazuje się, że treść pamiętnika zawiera w sobie wiele zagadek, które zaczynają fascynować przyszłą Panią Mgr Historii...

"Przypadki pewnej desperatki" to przezabawna książka. W trakcie jej czytania będziesz się świetnie bawić. Mogę zagwarantować, że poprawi ci humor już od pierwszej strony. W głównej mierze przyczynił się do tego sposób w jaki została napisana. Lekki i przyjemny. Ale to nie tylko jej styl, ale również postać głównej bohaterki spowoduje, że nie będziesz w stanie oderwać się od lektury. Magdalena Wala stworzyła bardzo wyrazistą postać. Nie da się jej nie lubić. Osobiście chętnie zaprzyjaźniłabym się z Julią Mężyk. Zwariowana dziewczyna, z fantastycznym poczuciem humoru, który wykorzystuje w swoich powiedzonkach. Osoba Pawła również zasługuje na wyróżnienie. Ojjj musi mieć cierpliwość do swojej dziewczyny. Ich słowne utarczki dodają tylko uroku ich związkowi. Jak to się mówi: Kto się czubi, ten się lubi.

Mam dla was krótkie pytanie? Co łączy główną bohaterkę książki i jej autorkę. Historia dla obu Pań to coś więcej niż tylko pasja. Można by rzec, że Julia to szklane odbicie Pani Magdaleny. Fragmenty książki, w których pojawia się wątek historyczny są dopracowane w każdym calu. Jednocześnie zachęcają do odkrywania zakamarków przeszłości. Wczytując się w  zapiski z pamiętnika czytelnik poznaje szlacheckie zwyczaje i etykietę, która obowiązywała w tym okresie. Na uwagę zasługuje również język jakim posługiwała się osoba, która go pisała.
Magdalena Wala pisząc "Przypadki pewnej desperatki" dokonała przyjemnego w odbiorze połączenia kilku wątków. Oprócz tematu stricte historycznego i obyczajowego pojawił się również element zagadkowy. Historia związana z morderstwami dodała smaczku całej książce. Jest taką przysłowiową wisienką na torcie.

Różowy kolor okładki, a na niej zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny, może oznaczać tylko jedno. Optymistyczną lekturę, która spowoduje, że szarość dnia odejdzie w zapomnienie.

PODSUMOWUJĄC: "Przypadki pewnej desperatki" to książka napisana przez fantastyczną babeczkę, o fantastycznej babeczce, dla fantastycznych babeczek takich jak MY!!




POLECAM
MOJA OCENA 10/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 













wtorek, 22 września 2015

PACHNĄCE NOWOŚCIĄ # 3


Jeszcze niedawno wylegiwaliśmy się na plaży, a tu proszę. Zieleń drzew powoli zmienia się w paletę jesiennych barw. Z każdym dniem słońce świeci krócej, więc termometry mogą odczuć ulgę po upalnym lecie. A my za to rozkoszujemy się lekturą w cieple domowego ogniska. Długie jesienne wieczory mają to do siebie, że najczęściej spędzamy je w towarzystwie książki. Z tej okazji wydawnictwa postanowiły zadbać o miłośników jesiennego czytania proponując wiele ciekawych nowości:

1. "Po prostu bądź" - Magdalena Witkiewicz ( Wydawnictwo Filia )



Premiera: 7 października 2015
W pobliżu zawsze był przyjaciel. Jego przyjaciel, któremu nie wolno było czuć.

Ale możemy się umówić
I zawrzeć pewien pakt

Zaopiekował się nią na dobre i na złe.
Ktoś do nich dołączył, a on nadal trwał.

Pewnie nie taką miłość
wymarzyłaś sobie w snach

Miłość przychodzi bezszelestnie, nikogo nie uprzedza.
Równie cicho odchodzi niezauważona. 

Lecz może pokochasz mnie
Za jakiś czas.
źródło opisu: Filia

2. "Marzenia szyte na miarę" - Karolina Wilczyńska ( Wydawnictwo Czwarta Strona )


Premiera: 21 października 2015

Kontynuacja bestsellerowej powieści „Stacja Jagodno. Zaplątana miłość”. Co łączy doktor Ewę z babcią Różą? Kto mieszka w tajemniczym dworku? Czy Tamara odnajdzie miłość? Jakie jeszcze sekrety skrywa urokliwe Jagodno w Górach Świętokrzyskich?
„Stacja Jagodno” to nie tylko sielski krajobraz, ale także świat pełen emocji – radości z sukcesów i smutku porażek, miłości i nienawiści, namiętności, samotności i nowych relacji. To przede wszystkim jednak losy kobiet, które bez względu na miejsce zamieszkania i wiek, czują podobnie i pragną szczęścia. W Jagodnie spotkacie ich wiele, poznacie siłę kobiecości i moc z niej płynącą. ( źródło opisu: Czwarta Strona )

3. "Kochają mnie do szaleństwa. Prawdziwa historia Jureczka  - Brygida Grysiak ( Wydawnictwo Znak )



Premiera: 19 października 2015

Pięcioletni chłopiec opowiada o cudzie, dzięki któremu żyje.
Jestem Jurek, mam pięć lat i naprawdę dużą głowę – to taki trochę mój znak rozpoznawczy. Głowa jest duża nie tylko dlatego, że jestem bardzo mądrym chłopcem – tak mówią Mama z Tatą – ale też dlatego, że jak byłem naprawdę malutki, to zamieszkał w niej wielki guz.
Cztery lata temu lekarze dawali mi tylko kilka tygodni życia. Wszyscy już myśleli, że umrę. Nawet Mama i Tata. Musiało im być wtedy bardzo smutno, ale wszyscy bardzo prosili Pana Boga, żeby mnie tak szybko nie zabierał do siebie. Dobrze, że tak prosili, choć myślę, że u Pana Boga też jest fajnie.
Niezwykła siła całej rodziny, miłość bliskich i wiara w to, że Jurek mimo zdiagnozowanego glejaka złośliwego może wyzdrowieć, to lekcja nadziei dla wszystkich. Także dla tych, którzy ją stracili. Dopiero w najtrudniejszych sytuacjach możemy odkryć, ile mamy w sobie siły, i zrozumieć, że każdy dzień daje szansę na wielką wygraną. Wystarczy tylko docenić to, co już się ma. I kochać do szaleństwa. ( źródło opisu: Znak )

4. "Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań" - Kelly Link i inni ( Wydawnictwo Otwarte )




 Premiera: 26 października 2015

W te święta 12 autorów powieści dla młodzieży, m.in. Rainbow Rowell, Gayle Forman i David Levithan, przyniesie Ci najpiękniejszy prezent.

Znana piosenkarka udaje kogoś innego, by uciec przed sławą. 

Skazany na prace społeczne młodociany przestępca musi wziąć udział w przygotowaniach do jasełek i zakochuje się w najbardziej nieodpowiedniej dla niego osobie.

Dziewczyna adoptowana przez Świętego Mikołaja zastanawia się, czy dla miłości jest gotowa opuścić krainę elfów… 


Nieważne, skąd pochodzisz, czy jesteś elfem czy zagubionym w świecie dorosłych nastolatkiem – uwierz w magię świąt!


A jeśli nie uwierzysz – czy to oznacza, że ona nie istnieje?

Przecież wszyscy pragniemy tego samego: by ktoś podarował nam miłość. ( źródło opisu: Otwarte )


5.  "Zwyczajny Dzień" - Nina Brown ( Wydawnictwo Rebis )


Premiera: 6 października 2015 


Zwyczajny dzień to kontynuacja Wakacji, barwnej i zmysłowej opowieści o poszukiwaniu i dawaniu miłości, szczęścia, akceptacji, o budowaniu świata na nowo, gdy ten dotychczasowy, tak bardzo bezpieczny i przewidywalny, niespodziewanie się rozpada
Nina po stracie ukochanego męża i syna musi na nowo uporządkować życie własne i ośmioletniej córki. W obliczu nieszczęść czuje się bezradna i zagubiona, ciągle szuka dna, od którego miałaby siłę się odbić. Niespodziewana ciąża i obecność Klary wyzwalają w niej nie tylko nowe siły, ale są również źródłem małych sukcesów i radości, które pozwalają dostrzec odrobinę cudowności w codzienności.
Pomyśl, że ta pełna zabawnych, ale też wzruszających i refleksyjnych chwil historia mogła przydarzyć się tobie.

6. "To przez ciebie" - Mhairi McFarlane ( Wydawnictwo HarperCollins )


Premiera: 7 października 2015


Niesamowicie śmieszna powieść o tym, jak radzić sobie z życiem, które ciągle rzuca ci kłody pod nogi. Czy jeden esemes może wywrócić świat do góry nogami? Jeszcze jak!
Trzydziestotrzyletnia Delia postanawia coś zmienić w swoim długim związku z Paulem i nieoczekiwanie oświadcza mu się na moście. Paul jest kompletnie oszołomiony. W pobliskim barze ukradkiem wysyła esemes, który trafia do Delii – przez pomyłkę. Esemes przeznaczony dla tej drugiej…To dopiero początek serii niepowodzeń, porażek i wpadek. Jednak dystans do siebie i poczucie humoru pozwalają Delii pokonać niejeden życiowy zakręt. Kto pokocha tę książkę? Fani brytyjskiego humoru i dobrej zabawy. ( źródło opisu: HarperCollins )


7. "Pod gwiazdami Rio" - Ana Veloso ( Wydawnictwo Świat Książki )






Premiera: 21 października 2015

Płomienna jak słońce Brazylii – zmysłowa, słodko-gorzka i pełna namiętności – kontynuacja powieści „Zapach kwiatów kawy”
Rio de Janeiro złotych lat dwudziestych. Ana Carolina jest piękna, bogata i w pełni cieszy się życiem. Z okazji dwudziestych pierwszych urodzin rodzice wysyłają ją w wielką podróż po Europie.
Z dala od rodziny niepokorna piękność pozwala sobie na małe eskapady, jakie w jej rodzinnej Brazylii byłyby niemożliwe. Pewnego wieczoru trafia do paryskiego kabaretu, gdzie flirtuje z mężczyzną, którego widok zapiera jej dech w piersi. Nieznajomy przedstawia się jako Antoine, ona zaś jako Caro – żadne nie zdradza drugiemu nic więcej na swój temat. Mijają trzy lata i kiedy Ana Carolina szykuje się w Rio do ślubu ze swoją młodzieńczą miłością Luízem, poznaje Antónia, kolegę narzeczonego. W kobiecie budzi się wielka namiętność, gdy okazuje się, że António to w istocie jej Antoine…( źródło opis: Świat Książki )

8. "Farbowana blondynka" - Danuta Noszczyńska ( Wydawnictwo Prószyński i S-ka )


 Premiera: 8 października 2015

Szczęście? Jest na nie jakaś recepta?
Tamara przyjeżdża z prowincji z gotowym planem na szczęście: najpierw kariera i odpowiedni status materialny, później mąż, może nawet dzieci... Nie. Jedno dziecko. W dalekiej przyszłości – i tylko wówczas, jeśli on się będzie upierał. Ma jasno wytyczoną ścieżkę. Konsekwentnie realizuje kolejne cele i krok po kroku osiąga to, co sobie założyła. Jej pierwsze sukcesy zawodowe zbiegają się w czasie ze świadomą i dość znaczącą zmianą wizerunku. Rodzi się w niej przekonanie, że odpowiedni wygląd jest furtką do osiągniecia wszelkich zamierzeń. 


W pracy bezwzględna, chłodna i dumna, prywatnie poszukująca silnego męskiego ramienia. Wspierają ją cztery dzielne przyjaciółki. 

W ich idealnie poukładanym świecie zaczyna jednak czegoś brakować. A może to najwyższa pora, żeby przestać planować? ( źródło opisu: Prószyński )



9. "Ścieżki północy" - Richard Flanagan ( Wydawnictwo Literackie )






Premiera: 8 października 2015

Australijska Wojna i pokój. Nagroda Bookera 2014
Osadzony w japońskim obozie, którego jeńcy są wykorzystywani do pracy przy budowie Kolei Śmierci w Birmie, chirurg Dorrigo Evans nie może przestać myśleć o romansie z żoną swego wuja sprzed dwóch lat. Bliski rozpaczy codziennie musi walczyć o ocalenie podlegających mu żołnierzy przed głodem, cholerą, torturami... Pewnego dnia otrzymuje list, który zmieni jego życie na zawsze.
Jest to opowieść o wielu rodzajach miłości i śmierci, o wojnie i prawdzie, do której dochodzi się z wiekiem, o sukcesie, który osiąga się po to tylko, by uświadomić sobie, co się straciło.   (źródło opisu: Wydawnictwo Literackie )



10. "Zagubione bagaże" - Jordi Punti ( Wydawnictwo Sonia Draga )




Premiera: 14 października 2015

Opowieść o zawiłych losach niezwykle oryginalnej rodziny. Christof mieszka we Frankfurcie, Christophe w Paryżu, Christopher w Londynie, a Cristòfol w Barcelonie. Nie znają się, a nawet nie wiedzą o swoim istnieniu. Pewnego dnia okazuje się, że oprócz podobnych imion i podobnych wspomnień z dzieciństwa mężczyzn łączy coś dużo istotniejszego: wspólny ojciec Gabriel! Teraz, już jako bracia, jednoczą siły, by krok po kroku odtworzyć losy Gabriela, zawodowego kierowcy ciężarówki kursującego w latach 60. po całej Europie i w jej odległych zakątkach pozostawiającego swoją spuściznę - potomstwo nazywane każdorazowo imieniem patrona kierowców. Czy braciom uda się znaleźć wspólny język i odszukać ojca, który, choć zniknął z ich życia już wiele lat temu, teraz naprawdę zaginął w tajemniczych okolicznościach?
Zabawna, optymistyczna, wartka i pełna przygód książka, która wciąga już od pierwszej strony! ( źródło opisu: Sonia Draga )





sobota, 19 września 2015

OSTATNIE DNI KRÓLIKA ( Recenzja )

Autor: Anna McPartlin
data wydania: 9 września 2015
liczba stron: 400
wydawnictwo: HarperCollins 












| "To było zbyt dobre, żeby mogło być prawdziwe. Czułam się świetnie, a potem zrobiłam badania i znów jestem w punkcie wyjścia." ( cyt. s. 396 )


Jeden dotyk, potem wizyty u lekarza powodują, że to co usłyszała z jego ust Mia Hayes jest dla niej ogromnym szokiem. Dlaczego Ja. Za co zostałam ukarana właśnie w taki sposób? Za ten seks przedmałżeński, brak wiary w Boga, antykoncepcję i niewinną kradzież. Tak, bo ona była niewinna, kilka kabli gitarowych. Przecież ja mam dziecko, dla którego muszę walczyć. Nie poddam się, chociaż wiem, że będzie to trudna walka. Nie mogę zawieść również rodziców i rodzeństwa. Kocham ich najbardziej na świecie, a oni kochają mnie. To jest w tej chwili najważniejsze. Miłość będzie dla mnie wyjątkowym dopingiem.
Mia poddała się amputacji obu piersi. Niestety rak zaatakował inne organy. Wyczerpana długotrwałym leczeniem, zdaje sobie sprawę z tego, że to już koniec.
Matka kobiety decyduje się na przeniesienie córki do hospicjum. Tam cała rodzina na zmianę z przyjaciółmi czuwają przy jej łóżku. A ona w swoich snach odbywa podróż wracając do przeszłości. Jednocześnie z całych sił pragnie pożegnać się ze wszystkimi, a szczególnie ze swoją nastoletnią córką. Tylko tak się składa, że jej rodzina jest dość zwariowana, więc czeka ją trudne zadanie...

Czytam sporo, staram się później każdą książkę zrecenzować. Ale po przeczytaniu "Ostatnich dni Królika" nie wiem jak to zrobić. Zostałam emocjonalnie wywirowana. Stało się, zabrakło mi słów, za pomocą których mogłabym wyrazić swój zachwyt nad powieścią. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Wyczekiwałam takiej chwili z niecierpliwością. I w końcu doczekałam się...
Historia, z którą miałam okazję się zapoznać zostanie we mnie na bardzo długo. Z wielu powodów. Jednym z nich jest oczywiście postać głównej bohaterki. Sposób w jaki została wykreowana przez pisarkę zasługuje na najwyższą ocenę. Jej życie przed chorobą nie było usłane różami. Samotna matka nie ma łatwo, na szczęście była wspierana przez rodzinę. Mogła liczyć również na opiekę ze strony najbliższych, gdy zmagała się z nowotworem. Matczyna miłość była dla niej ukojeniem. Do ostatnich chwil pragnęła dla swojego dziecka wszystkiego co najlepsze. Można mieć do niej żal, że oddaliła się od Boga, ale to była jej przemyślana decyzja...
Rodzice Mai. Mimo swojego wieku, nadal szaleńczo są w sobie zakochani. Takiej miłości, która ich połączyła mogą im wszyscy pozazdrościć. Ich związek należy do wyjątkowych, a główną zaletą tej wyjątkowości jest osobowość i temperament matki Mai.
Mia wyrosła na piękną i mądrą kobietą. Chociaż czasami, będąc jeszcze małą dziewczynką zazdrościła urody, którą została obdarzona jej siostra. Wolny czas spędzała w towarzystwie swojego brata wsłuchując się w muzykę jego zespołu i głos pewnego wokalisty...
Teraz cała rodzina skupiła się wokół niej. Każdy z członków przeżywa ten czas na swój sposób. Jedni zwracają się o pomoc do Boga i liczą na cud uzdrowienia. Drudzy nie widzą już żadnej nadziei. Trzecia grupa postanawia zachowywać się normalnie, chociaż dla tej rodziny słowo "normalność" nie pasuje. Nawet w takiej chwili dochodzi z ich strony do różnych humorystycznych sytuacji, a sarkastyczne komentarze powodują spazmatyczne wybuchy śmiechu, które przeplatane są atakami płaczu.
Strata bliskiej osoby, dla każdego człowieka jest traumatycznym przeżyciem. Nie ma takiego jednego, głównego sposobu w jaki można całkowicie wyleczyć się z cierpienia i tęsknoty. Możemy w tedy usłyszeć takie słowa: Jakoś to będzie; kiedyś zapomnisz; czas leczy rany. Wiadomo, że na początku będzie to trudne, ale w końcu...jakoś to będzie, musi być...

Decydując się na lekturę "Ostatnich dni Królika" musisz się spodziewać, że będziesz czytała/a niezwykłą książkę. Zanim zaczniesz wgłębiać się w jej treść zachęcam do uzbrojenia się w dużą ilość chusteczek, bo mogą Ci się przydać.



POLECAM
MOJA OCENA 10/10 

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 





wtorek, 15 września 2015

MAM TWÓJ TELEFON ( Recenzja )

Autor: Sophie Kinsella
data wydania: 8 lipca 2015
liczba stron: 416
wydawnictwo: Sonia Draga













W naszym życiu następuje nagle taki dzień, gdy wszystko zwyczajnie wali się na głowę, nic nam nie wychodzi, nie układa tak jakbyśmy chcieli. Czasami możemy zwalić to na datę w kalendarzu, która wskazuje, że mamy do czynienia z dniem o numerze "13" i nie jest powiedziane, że musi to być akurat piątek. Trzynastka ma to do siebie, że czujemy przed nią wewnętrzny strach. Tylko co wtedy, gdy pechowy dzień nastąpi niespodziewanie?? Bez względu na datę...

Z takim dniem przyszło się zmierzyć dwudziestodziewięcioletniej Poppy Wyatt (urocze imię!). Jakie znaczenie dla kobiety ma pierścionek zaręczynowy? Bardzo duże i cenne. I to nie tylko z powodu wielkości brylantu (w przypadku naszej bohaterki był to szmaragd z brylantami!) Przecież podarował mi go mężczyzna który mnie kocha i jestem dla niego tą jedyną, którą chce poślubić. Takim pierścionkiem może szczycić się Poppy, a raczej...mogła... 

| Zgubiłam go. Tę jedną, jedyną rzecz na świecie, której nie wolno mi było zgubić. Pierścionek zaręczynowy." (cyt. s. 7)

Gdyby jeszcze było tego mało, kobieta zostaje okradziona. Strata telefonu komórkowego, jedynego przyrządu za pomocą którego była w kontakcie z osobami poszukującymi pierścionka, pogłębia tylko rozpacz w której się obecnie znajduje.
Nagle pojawia się słabo widoczne światełko w tunelu. Poppy, która wyznaje pewną zasadę "znalezione, nie kradzione", postanawia zaopiekować się znalezionym przez czysty przypadek telefonem. Chociaż miejsce, w którym się znajdował do czystych nie należało. Mianowicie leżał sobie porzucony w...koszu na śmieci.

"Pierwszy raz używam z kimś do spółki jednej skrzynki odbiorczej, nie przypuszczałam, że to takie, hm, intymne odczucie. Zupełnie jakbyśmy trzymali bieliznę w jednej szufladzie". (cyt. s. 47)

Nowy telefon staje się ostatnią deską ratunku, jeśli chodzi o odnalezienie pierścionka. Kobieta, nie zdaje sobie jednak sprawy, że przywłaszczając cudzą własność (telefon należy do White Globe Consulting Group) jej życie obróci się o 360 stopni. Jedna rozmowa telefoniczna rozpęta...SMSową burzę, która niesie ze sobą lawinę nietypowych zdarzeń...

Na chwilę obecną trudno jest sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie bez telefonu komórkowego. Rozładowana bateria powoduje utratę kontaktu ze światem. Technika ewoluuje w zastraszonym tempie, więc możemy go używać (prawie!) do wszystkiego. No właśnie, i tu pojawia się problem. Czy czasami nie zostaliśmy uzależnieni od tego dzwoniącego gadżetu. Zamiast rozmowy w cztery oczy, wolimy wysyłać smsy, nie mówiąc już o życzeniach świątecznych czy urodzinowych. Ostatnio młodzi ludzie szaleją na punkcie selfi, tzw. zdjęcia z ręki. Warto się nad tym zastanowić...
Ziarenka uzależnienia od telefonu komórkowego zaczynają kiełkować w osobie Poppy. Traktuje "komórkę" jak "najważniejszy organ".
Poppy Wyatt, z zawodu fizjoterapeutka. Z grupą swoich wiernych przyjaciółek pracuje w jednym z gabinetów. Za dziesięć dni ma poślubić przystojnego i inteligentnego Magnusa. Niestety z tą inteligencją w przypadku kobiety jest troszkę, lekko mówiąc kiepsko. Jej braki, jeszcze bardziej uwydatniają się w towarzystwie rodziców mężczyzny. Tylko, czy tak naprawdę jest z nią aż tak źle, może po prostu kobieta w siebie nie wieży. Wgłębiając się w treść książki, można się przekonać, że posiada w sobie olbrzymie pokłady błyskotliwości. Z olbrzymim zaciekawieniem śledziłam losy szalonej fizjoterapeutki. Szalona, ten przymiotnik idealnie pasuje do jej osobowości. Idealnie ją charakteryzuje. Jak się okazuje, w tym szaleństwie jest metoda, którą mogła zastosować w celu jak najszybszego wydostania się z dołka do którego wpadła. Ubawiłam się niemiłosiernie czytając w jaki sposób stara się zapanować nad przedślubnym szaleństwem. Ślub ślubem, ale jak tu teraz wytłumaczyć narzeczonemu zgubienie pierścionka zaręczynowego. Jeszcze ta historia ze znalezieniem cudzego telefony komórkowego. Istny sytuacyjny armagedon. Jak dla mnie hitem był występ wokalny Poppy. Kto by pomyślał, że posiada takie zdolności.
Wracając na moment do wątku z "telefonem z kosza". Troszkę został ubarwiony przez pisarkę. W prawdziwym życiu raczej nie miało by miejsca coś takiego. Ale czego nie robi się dla wyostrzenia historii, więc zostaje to przeze mnie wybaczone.
Jak przystało na powieść z działu literatury obyczajowej, musi pojawić się również pierwiastek miłości. No tak, przecież wspomniałam kilka zdań wcześniej o narzeczonym kobiety. Ale to nie koniec jeśli chodzi o płeć męską...

"Mam twój telefon" to mój debiut jeśli chodzi o twórczość Sophie Kinsella. Jestem z niego bardzo, ale to bardzo zadowolona. Gdy tylko nadarzy się okazja sięgnę po inne powieści autorstwa tej Pani. Uwiodła mnie sposobem pisania, fantastycznym poczuciem humoru, którego nie brakuje w książce. Czytanie sprawia radość, poprawa humoru będzie gwarantowana. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić Was do sięgnięcia po "Mam twój telefon". Na zbliżającą się jesienną chandrę historia Poppy Wyatt będzie jak znalazł.
Czytając ostatnią stronę nasunęła mi się pewna myśl. Z chęcią zakończenie książki zobaczyłabym na szklanym ekranie i nie tylko zakończenie...



POLECAM
MOJA OCENA 9/10 

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:










sobota, 12 września 2015

MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W USTRONIU ( Polska )

Co jakiś czas na blogu staram się zaprezentować Wam ciekawą bibliotekę z krótkim opisem. Umieszczam również zdjęcia. Jest takie jedno bardzo znane przysłowie: "Cudze chwalicie, a swego nie znacie". Postanowiłam wziąć to sobie głęboko do serca i tym razem zaprezentuję naszą rodzimą bibliotekę. 

Ustroń to urocze miasteczko otoczone pięknym górskim krajobrazem. Odwiedzane jest przez turystów oraz osoby, które chcą podleczyć swoje zdrowie korzystając z uzdrowiska. Nie ma nic lepszego niż odpoczynek w cudownej przyrodniczej otoczce, oczywiście z ciekawą książką w dłoni. W tym momencie trzeba wspomnieć o Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ustroniu. Elewacja budynku zachwyci każdego entuzjastę literatury. Budynek biblioteki przeszedł w 2011 roku gruntowny remont. Ściany budynku zdobią olbrzymie murale. Każdy z murali oczywiście związany jest z tematyką książkową. Wnętrze również przybrało nową szatę. Warto zaznaczyć, że siedziba Biblioteki mieści się w uroczmy pałacyku, który po odnowieni prezentuje się pięknie i stał się jedną z atrakcji miasteczka. 

Budynek to nie jedyna zaleta biblioteki. Może pochwalić się ciekawą historią. Była pierwszą tego typu instytucją w powiecie cieszyńskim zaraz po zakończeniu II wojny światowej. 
Liczne inicjatywy organizowane są przez pracowników biblioteki, w których biorą udział mieszkańcu=y Ustronia i okolic. Konkursy, spotkania autorskie. Na szczególne pochwały zasługuje działający od 2008 Dyskusyjny Klub Książki. Z chęcią zapisałabym się do takiego klubu.




* Informacje do wpisu oraz zdjęcia pochodzą ze strony internetowej Biblioteki 

czwartek, 10 września 2015

POPĘKANE MIEJSCA ( Recenzja )

Autor: Michele Phoenix
data wydania: czerwiec 2015 ( data przybliżona )
liczba stron: 408
wydawnictwo: Święty Wojciech














Dzieci wnoszą w nasze życie wiele radości. Ich radosne uśmiechy, niewinne gesty. Co czują, gdy rodzice reagują na nie obojętnością. Z trudnym dzieciństwem w oparach przemocy przyszło się zmierzyć głównej bohaterce z książki autorstwa Michele Phoenix "Popękane miejsca". Nie jest łatwo zapomnieć o przeszłości, która spowodowała wiele blizn, nie tylko tych fizycznych. Ale jak wiemy życie pisze różne scenariusze i własnie taki scenariusz trafia do rąk dorosłej już kobiety. Czy odnajdzie w sobie siłę, żeby się z nim zapoznać. A może to dar z niebios, który sprawi, że w końcu będzie szczęśliwa...I nie tylko ona.

Lata dziecięce dla każdego człowieka powinny być cudownymi wspomnieniami. Tylko co wtedy gdy będąc w wieku dziecięcym nasze życie oparte było tylko na strachu i cierpieniu. Cierpieniu fizycznym i psychicznym zadawanym przez najbliższą nam osobę. Możemy być w takiej sytuacji pewni tylko jednego. Takie dzieciństwo będzie miało ogromny wpływ na dorosłe już życie.
Przemoc domowa to jeden z sekretów o których nie lubimy, nie chcemy mówić. Szczególnie gdy mogliśmy poczuć ją na własnej skórze. Taką osobą jest Shelby Davis. Ciągłe wyzwiska kierowane w jej stronę z ust własnego ojca. Sposób w jaki traktował jej brata oraz własną żonę. Szalę goryczy przelało pewne dramatyczne zdarzenie...

Kilka lat później...

Dorosła już Shelby stara się normalnie funkcjonować. Chociaż przeszłość nie daje jej spokoju. Tym bardziej, gdy musi stanąć z nią w oko w oko. Ostatnia wola ojca powoduje w niej emocjonalną karuzelę. Z treści testamentu wynika, że oprócz dóbr materialnych, które dostanie w spadku będzie musiała podjąć bardzo ważną decyzję. Czy podejmie wyzwanie i stanie się prawną opiekunką dla przyrodniej siostry. Uroczej czterolatki o imieniu Shayla? Dlaczego ojciec wybrał właśnie ją, tą którą upokarzał...
W miarę ustabilizowane już życie kobiety, jeśli w ogóle można je tak nazwać wywraca się do góry nogami. Do tej wywrotki przyczyniła się słodka, mała dziewczynka. W poszukiwaniu psychicznej równowagi wyruszają w wspólną podróż do Niemiec. To tam, Shelby podejmuje pracę w charakterze nauczycielki w jednej ze szkół...

Gdy coś nam pęknie to albo próbujemy to naprawić, albo zwyczajnie się tego pozbywamy. Co robimy gdy do pęknięcia dochodzi wewnątrz nas? W tym przypadku nie jest to już takie proste. Niby czas leczy rany, tylko co wtedy gdy ten czas działa przeciwko nam. Walczymy sami ze sobą. W takiej walce biorą udział Shelby i Trey. Wyjątkowe rodzeństwo kochające się miłością bezgraniczną. Wzajemnie się wspierając liczą, że w końcu demony przeszłości rozpłyną się we mgle i będą mogli poczuć smak szczęśliwego życia...
W ich przypadku droga do szczęścia jest naszpikowana dramatycznymi wydarzeniami. Michele Phoenix postanowiła wpleść je w główną treść książki. Przepełnione są wstrząsającymi opisami. Trudno jest zrozumieć, że coś takiego mógł zrobić ojciec własnym dzieciom. W trakcie ich czytania nasuwa się pewna myśl. Gdzie podziała się ich matka? Dlaczego nie reaguje na krzywdy, które wyrządzane są jej dzieciom? Gdy już odważyła się na jakąkolwiek reakcję zostaje przez oprawcę zlekceważona...Więzi jakie połączyły rodzeństwo stają się dla nich jedynym ratunkiem...

Syndrom "Davidowstwa" ponownie wkracza do życia Shelby i Treya. Robi to w sposób nagły i niespodziewany. Nie da się w jednej chwili wytrzeć z pamięci wyrządzonych krzywd. Dzień, w którym ponownie przed ich oczami ukazuje się postać zmarłego ojca sprawia, że na nowo wszystkie zabliźnione rany otwierają się, a treść testamentu sprawia, że życie Shelby nie będzie już takie samo. Opieka nad małym dzieckiem to odpowiedzialne i trudne zadanie. Podjęcie przez kobietę decyzji nie było dla niej łatwe. Nie chce skrzywdzić tej malutkiej istotki. Jednocześnie boi się, czy podoła zadaniu, które zostało jej powierzone. Niewinne spojrzenie czterolatki rozgrzewa jej zlodowaciałe serce. Staje się dla niej matką, a wraz z rodzącym się uczuciem do dziewczynki przechodzi wewnętrzną metamorfozę...
Podróż do Niemiec, na którą się zdecydowała również wywrze duży wpływ na to, w jaki sposób będzie dalej żyć i funkcjonować. Nowe otoczenie, inny klimat...inny język. W związku z tym pojawia się problem z aklimatyzacją, z którym musi zmierzyć się Shelby. W końcu sama podjęła decyzję o wyjeździe, ale na szczęście na drodze ku szczęściu napotka dobrych ludzi...

Historia opisana przez Michele Phoenix daje wiele do myślenia. Autorka postanowiła  wgłębić się w temat bardzo trudny jakim jest znęcanie się nad dziećmi. Zrobiła to w sposób bardzo realny, który niejednokrotnie powodował w moim przypadku zatrzymanie się nad lekturą powieści. Potrzebowałam chwili, żeby myśli, które zebrały się w mojej głowie mogły się uspokoić. Próbowałam zrozumieć co kieruje dorosłym człowiekiem, który wyrządza krzywdę dziecku. Niewinnej istocie, nie mogącej się samodzielnie bronić. Na próbach się skończyło, bo czegoś takiego po prostu nie da się zrozumieć.
Jednocześnie "Popękane miejsca" to książka o poszukiwaniu szczęścia i miłości. Jednego i drugiego nie da się kupić. Szczęście i miłość to dar, a jak wiemy, żeby zostać obdarowanym trzeba sobie na to zasłużyć...



POLECAM
MOJA OCENA 10/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 



piątek, 4 września 2015

PÓŁKA NA KSIĄŻKI



Na blogu pojawiło się już kilka postów dotyczących gadżetów mola książkowego. Począwszy od zakładek, zahaczyłam również o fotelowy temat. Kończąc na propozycji aranżacji kącika czytelniczego. Po drodze zgubiłam bardzo ważną kwestię. A mianowicie nie poruszyłam do tej pory wątku półkowego, co jest moim olbrzymim niedopatrzeniem. Szybciutko to naprawiam. Przecież blog nosi nazwę PÓŁKA Z KSIĄŻKĄ, więc jak to tak...Każdy miłośnik książek marzy o pokaźnym księgozbiorze. Gdy to marzenie już się spełni trzeba go jakoś fajnie wyeksponować. Posłuży nam do tego wcześniej wspomniana półka albo raczej półki. Tylko na czym ta "fajność" polega? Na oryginalności, ciekawym pomyśle. Niech za przykłady posłużą te o to zdjęcie, które wyłowiłam z wód internetu:







czwartek, 3 września 2015

SZKLANE SKRZYDŁA ( Recenzja )

Autor: Gina Holmes
data wydania: 11 marca 2015
liczba stron: 384
wydawnictwo: Święty Wojciech














Już sam krótki blurb na odwrocie książki sprawił, że powieść Giny Holmest nie będzie dla mnie łatwą lekturą. Poczułam strach, czy podołam, czy dam radę przebrnąć przez historię opisaną przez Gine Holmes. Przemoc w rodzinie to temat trudny, szczególnie dla osób, które jej doświadczyły. Co takiego dzieje się w umyśle człowieka, który dopuszcza się takiego czynu. Nie zważa na nic, nie widzi łez najbliższych. Wymierza w kierunku swoich ofiar kolejne razy obiecując po drodze nie wiadomo po raz który obietnicę poprawy...

Siedemnastoletnia Penny przeżywa swoją pierwszą miłość. Zakochała się bez pamięci w Trencie. W starszym od siebie mężczyźnie w ramionach którego czuje się szczęśliwa i spełniona. Karmi ją czułymi słówkami i obietnicami szczęśliwego życia we dwoje. Wbrew swoim rodzicom, którzy nie zaakceptowali ukochanego córki postanawia z nim uciec...
Penny wierzy, że przy boku Trenta będzie bezpieczna, przecież ją kocha. Nawet nie wie, jak bardzo się myliła. Nie musiała długo czekać, żeby odkryć kim tak naprawdę jest jej wybranek serca. Po ślubie Trent zmienił się z czułego i troskliwego mężczyzny w tyrana, który swoich dłoni zamiast do pieszczot używał do zadawania bólu. Wpadał w szał gdy wracał do domu będąc pod wpływem alkoholu. Zresztą takie ataki zdarzały mu się gdy był trzeźwi. Nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Popadł również w szemrane towarzystwo, w którym nie brakowało kobiet lekkich obyczajów.
Życie Penny u boku swojego męża przeobraziło się w koszmar, z którego chciałaby się jak najszybciej wybudzić. Po 10 latach pojawia się nadzieja. Trent ulega wypadkowi, którego skutkiem jest utrata wzroku. Jednocześnie mężczyzna przestaje być głównym żywicielem rodziny. Nie żyli dostatnio, ale jakoś dawali radę. Teraz ich sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. Kobieta chce podjąć pracę. Decyzji Penny nie akceptuje Trent. Ale po dłuższym zastanowieniu zgadza się żeby to ona na chwilę obecną przynosiła do domu wypłatę. Dzięki pracy może wreszcie opuścić swój dom, odetchnąć innym powietrzem. Zostaje zatrudniona w firmie sprzątającej, której właścicielką jest Cellie Mea. Współpracować będzie z tajemniczą Fatimą. Z czasem Penny zaprzyjaźnia się z nowo poznanymi kobietami. Ich towarzystwo sprawia, że jej dotychczasowe życie nabiera barw.
Tylko czy kobieta zdoła porzucić apodyktycznego męża, któremu ślubowała przed Bogiem: " I że cię nie opuszczę aż do śmierci."

Miłość ma swoje prawa, ta nastoletnia również. Nie możemy nikomu zabronić kochać, nawet wtedy gdy uczucia zostały przez nas błędnie ulokowane. Bo po prostu tak się nie da. Taka osoba nie reaguje na nasze słowa sprzeciwu. Niestety tego typu uczucie niesie ze sobą wiele konsekwencji. Przekonała się o tym Penny wychodząc za mąż za Trenta, którego tak naprawdę nie znała. A on doskonale się przed nią kamuflował.
Przemoc domowa w dzisiejszych czasach to niestety powszechne zjawisko dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dotyka nie tylko rodzin patologicznych, pojawia się również w dobrych domach. W jaki sposób można usprawiedliwić krzywdy, które wyrządzane są niewinnym kobietom, a co najgorsze również dzieciom...
Przybiera różne formy. Psychiczna objawia się poprzez kontrolowanie każdego kroku, wystawianie na pośmiewisko przed najbliższymi, wytykanie najmniejszego przewinienia. Z czasem, gdy oprawca znudzi się tą odmianą zaczyna znęcać się nad swoją "ofiarą" w sposób fizyczny. Lub łączy ze sobą obie te formy.
Pierwsze ciosy padają znienacka, "bo zupa była nie słona", bo piwo się skończyło itd...Na drugi dzień oczywiście usłyszymy z ust oprawcy przeprosiny i błaganie o przebaczenie. Nigdy więcej to się nie powtórzy. Co robi wtedy kobieta? Oczywiście przebacza, przecież to mój mąż i ojciec moich dzieci. Ale jak długo będzie w stanie to wytrzymać, każda bańka kiedyś musi pęknąć. Co wtedy gdy pęknie za późno i dojdzie wcześniej do tragedii...
Trudno jest się wyzwolić, wykonać ten jeden krok gdy ofiarę przemocy paraliżuje strach i niewyobrażalna niemoc. W przypadku Penny pojawia się również aspekt religijny. Słowa przysięgi małżeńskiej wypowiadanej przed Bogiem są dla niej bardzo ważne. Dlaczego ma pozwolić na takie traktowanie, przecież nie ma w niej ani słowa o zadawaniu bólu przez męża. Dla niej rozwód połączony jest z samotnością. Nie będzie mogła ponownie wyjść za mąż. Czy w sytuacji, w której obecnie się znajduje to jest najważniejsze. Przecież nie jest sama, może liczyć na wsparcie i pomoc swoich przyjaciółek. Próbują za wszelką cenę naprowadzić kobietę na prawidłową ścieżkę, tylko czy przyjmie drogowskazy, które wysyłają w jej kierunku...

Gina Holmes napisała niezwykłą książką. Mocną, przesyconą realizmem. Opisała w niej świat kobiety dręczonej przez męża. Co czuje, jakie myśli krążą w jej głowie. Z jakimi problemami musi się zmierzyć. Świat Penny opiera się na wyczekiwaniu. Jaki będzie miał dzisiaj humor: upił się tym razem na smutno, czy na wesoło. Ale kiedyś musi znaleźć w sobie siły i powiedzieć STOP!!.
Zakończenie powieści było dla mnie emocjonalnym wulkanem, którego erupcja wstrząsnęła moją psychiką. Gorąca lawa rozpłynęła się po całym moim ciele. Musiało minąć kilka minut, aż wystygnę z emocji. Chciało się krzyknąć: KOBIETO ZRÓB COŚ!!! W pewnym momencie musiałam przerwać czytanie, bo zwyczajnie bałam się czytać dalej...
Podeszłam do problematyki zawartej w "Szklanych skrzydłach" w sposób bardzo emocjonalny. Z jednego bardzo ważnego powodu. Przemoc domowa nie jest mi obca. Więc recenzja wygląda tak, a nie inaczej. Kieruję również do Was pewien apel:

Proszę was reagujcie na krzywdy, które powoduje przemoc domowa. Nie chowajcie głowy w piasek, nie udawajcie, że nie słyszycie wołania o pomoc. Wystukanie numeru alarmowego 112 trwa kilka sekund. Ta krótka chwila może uratować komuś życie !!!

POLECAM
MOJA OCENA 10/10

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: 




wtorek, 1 września 2015

PODSUMOWANIE SIERPNIA

źródło: internet










Nie wiem jak wy, ale ja jak żyję nie pamiętam tak gorącego, a wręcz upalnego sierpnia. Termometry rozgrzane do czerwoności, zwierzyna szukająca cienia, tłumy ludzi na plażach. Ja osobiście  za leżakowaniem na słońcu jakoś nie przepadam. Jestem cieniolubna :-). Preferuję kocyk lub leżaczek gdzieś pośród drzew, do tego coś zimnego do picia ( bezalkoholowego oczywiście! ). I ciekawa książka w dłoni. No właśnie, a propos książek. Mimo afrykańskich temperatur w miesiącu sierpniu udało mi się przeczytać ich 6. Zliczając wszystkie strony na kalkulatorze wyświetlił się wynik: 2488. Wydaje mi się, że prezentuje się całkiem nieźle. Tą najgrubszą, a raczej tymi najgrubszymi okazały się dwie powieści " W krainie białych obłoków" autorstwa Sary Lark oraz "Róże" Leili Meacham. Każda z nich zawierała w sobie 616 stron. Tą, która miała troszkę mniejsze gabaryty była książka "No i bajka" Magdy Bielickiej licząca sobie tylko 192 strony. Ale pisząc recenzję zaznaczyłam, że dobra książka nie musi być tomiszczem :-). Bo przecież my czytacze zwracamy uwagę na jakość, a ilość stron nie jest już taka ważna. Chociaż, ja lubię te troszkę grubsze. 
To już moje kolejne podsumowanie miesiąca, w którym nie opiszę książki, która zwyczajnie nie przypadła mi do gustu. Bo takowej po prostu nie ma. Cała szóstka spełniła moje czytelnicze oczekiwania, ale jest jedna, która zrobiła to w sposób wyjątkowy. Ta książka zasługuje na same pozytywne recenzje...Napisała ją kobieta, do tego bardzo piękna bo jak wiemy Polki to najpiękniejsze kobiety na świecie. No to już wiecie, że jest to polska pisarka o bardzo wdzięcznym imieniu na literę N. Taaakkk. Natasza Socha i jej "Rosół z kury domowej". Jeśli jeszcze jesteście przed lekturą Rosołu bierzcie się szybciutko za czytanie!!

To by było na tyle jeśli chodzi o mój czytelniczy sierpień. Mam nadzieję, że wrzesień przyniesie ze sobą nie tylko zmianę pogody, ale również ciekawe książki których sobie i wam życzę.