data wydania: 26 sierpnia 2015
liczba stron: 358
wydawnictwo: Czwarta Strona
Moje miłe Panie, jeśli zastanawiacie się nad doborem lektur na zbliżające się długie jesienne wieczory, to mam dla was książkową propozycję, która powinna znaleźć się na ten czas w waszych biblioteczkach. "Przypadki pewnej desperatki" to według mnie idealne antidotum na jesienną chandrę. I to nie tylko z powodu koloru okładki...
Tam tam taaaram, tam tam taaaram. Wszystko na to wskazuje, że tej melodii granej na własnym ślubie szybko nie usłyszy chłopak Julii Mężyk. Paweł kocha swoją dziewczynę do szaleństwa i pragnie u jej boku spędzić resztę swojego życia. Tylko jest mały problem. Na chwilę obecną Julia nie jest jeszcze psychicznie gotowa, aby wykonać pierwszy krok w kierunku narzeczonego stojącego przy ołtarzu. Chociaż z drugiej strony każda inna kobieta będąca na jej miejscu nie zastanawiałaby się ani sekundy. Przecież Paweł to istny skarb. Przystojny, inteligentny, dobrze wychowany. Podjęcie decyzji o zamążpójściu nie jest łatwe, szczególnie dla kobiety. Lepiej ją dokładnie przemyśleć, nawet wtedy gdy mamy do czynienia z idealnym kandydatem na męża.
Julia to pasjonatka historii. Jest w trakcie studiów magisterskich z tego przedmiotu. Swoją osobowością przyciąga do siebie ludzi jak magnes. Przerwy między jednym, a drugim wykładem spędza w towarzystwie koleżanek i kolegów z roku. Wspólnie tworzą zgraną paczkę przyjaciół.
Swoją wiedzę postanawia wykorzystać zatrudniając się w charakterze nauczycielki historii w jednym z gimnazjów. Nauczyciel nie ma lekko, tym bardziej gdy trzeba okiełznać młodzież, która została bezstresowo wychowana przez swoich rodziców. Do tego dochodzi problem z upierdliwą Panią dyrektor.
Po powrocie do domu marzy tylko o ciszy i spokoju. Niestety tę błogość zakłóca Andria, młodsza siostra Julii na przemian z matką.
Pewnego dnia Paweł informuje swoją ukochaną, że został spadkobiercą zabytkowego pałacyku. Nie muszę chyba pisać, w jaki sposób na taką wieść zareagowała Julia. Czym prędzej chciała zobaczyć to cudo na własne oczy. Przeczesując strych natrafia na pamiętnik z XIX wieku. Autorką zapisków jest dziewczyna, która usługiwała na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej. Po głębszej analizie okazuje się, że treść pamiętnika zawiera w sobie wiele zagadek, które zaczynają fascynować przyszłą Panią Mgr Historii...
"Przypadki pewnej desperatki" to przezabawna książka. W trakcie jej czytania będziesz się świetnie bawić. Mogę zagwarantować, że poprawi ci humor już od pierwszej strony. W głównej mierze przyczynił się do tego sposób w jaki została napisana. Lekki i przyjemny. Ale to nie tylko jej styl, ale również postać głównej bohaterki spowoduje, że nie będziesz w stanie oderwać się od lektury. Magdalena Wala stworzyła bardzo wyrazistą postać. Nie da się jej nie lubić. Osobiście chętnie zaprzyjaźniłabym się z Julią Mężyk. Zwariowana dziewczyna, z fantastycznym poczuciem humoru, który wykorzystuje w swoich powiedzonkach. Osoba Pawła również zasługuje na wyróżnienie. Ojjj musi mieć cierpliwość do swojej dziewczyny. Ich słowne utarczki dodają tylko uroku ich związkowi. Jak to się mówi: Kto się czubi, ten się lubi.
Mam dla was krótkie pytanie? Co łączy główną bohaterkę książki i jej autorkę. Historia dla obu Pań to coś więcej niż tylko pasja. Można by rzec, że Julia to szklane odbicie Pani Magdaleny. Fragmenty książki, w których pojawia się wątek historyczny są dopracowane w każdym calu. Jednocześnie zachęcają do odkrywania zakamarków przeszłości. Wczytując się w zapiski z pamiętnika czytelnik poznaje szlacheckie zwyczaje i etykietę, która obowiązywała w tym okresie. Na uwagę zasługuje również język jakim posługiwała się osoba, która go pisała.
Magdalena Wala pisząc "Przypadki pewnej desperatki" dokonała przyjemnego w odbiorze połączenia kilku wątków. Oprócz tematu stricte historycznego i obyczajowego pojawił się również element zagadkowy. Historia związana z morderstwami dodała smaczku całej książce. Jest taką przysłowiową wisienką na torcie.
Różowy kolor okładki, a na niej zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny, może oznaczać tylko jedno. Optymistyczną lekturę, która spowoduje, że szarość dnia odejdzie w zapomnienie.
PODSUMOWUJĄC: "Przypadki pewnej desperatki" to książka napisana przez fantastyczną babeczkę, o fantastycznej babeczce, dla fantastycznych babeczek takich jak MY!!
POLECAM
MOJA OCENA 10/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Tam tam taaaram, tam tam taaaram. Wszystko na to wskazuje, że tej melodii granej na własnym ślubie szybko nie usłyszy chłopak Julii Mężyk. Paweł kocha swoją dziewczynę do szaleństwa i pragnie u jej boku spędzić resztę swojego życia. Tylko jest mały problem. Na chwilę obecną Julia nie jest jeszcze psychicznie gotowa, aby wykonać pierwszy krok w kierunku narzeczonego stojącego przy ołtarzu. Chociaż z drugiej strony każda inna kobieta będąca na jej miejscu nie zastanawiałaby się ani sekundy. Przecież Paweł to istny skarb. Przystojny, inteligentny, dobrze wychowany. Podjęcie decyzji o zamążpójściu nie jest łatwe, szczególnie dla kobiety. Lepiej ją dokładnie przemyśleć, nawet wtedy gdy mamy do czynienia z idealnym kandydatem na męża.
Julia to pasjonatka historii. Jest w trakcie studiów magisterskich z tego przedmiotu. Swoją osobowością przyciąga do siebie ludzi jak magnes. Przerwy między jednym, a drugim wykładem spędza w towarzystwie koleżanek i kolegów z roku. Wspólnie tworzą zgraną paczkę przyjaciół.
Swoją wiedzę postanawia wykorzystać zatrudniając się w charakterze nauczycielki historii w jednym z gimnazjów. Nauczyciel nie ma lekko, tym bardziej gdy trzeba okiełznać młodzież, która została bezstresowo wychowana przez swoich rodziców. Do tego dochodzi problem z upierdliwą Panią dyrektor.
Po powrocie do domu marzy tylko o ciszy i spokoju. Niestety tę błogość zakłóca Andria, młodsza siostra Julii na przemian z matką.
Pewnego dnia Paweł informuje swoją ukochaną, że został spadkobiercą zabytkowego pałacyku. Nie muszę chyba pisać, w jaki sposób na taką wieść zareagowała Julia. Czym prędzej chciała zobaczyć to cudo na własne oczy. Przeczesując strych natrafia na pamiętnik z XIX wieku. Autorką zapisków jest dziewczyna, która usługiwała na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej. Po głębszej analizie okazuje się, że treść pamiętnika zawiera w sobie wiele zagadek, które zaczynają fascynować przyszłą Panią Mgr Historii...
"Przypadki pewnej desperatki" to przezabawna książka. W trakcie jej czytania będziesz się świetnie bawić. Mogę zagwarantować, że poprawi ci humor już od pierwszej strony. W głównej mierze przyczynił się do tego sposób w jaki została napisana. Lekki i przyjemny. Ale to nie tylko jej styl, ale również postać głównej bohaterki spowoduje, że nie będziesz w stanie oderwać się od lektury. Magdalena Wala stworzyła bardzo wyrazistą postać. Nie da się jej nie lubić. Osobiście chętnie zaprzyjaźniłabym się z Julią Mężyk. Zwariowana dziewczyna, z fantastycznym poczuciem humoru, który wykorzystuje w swoich powiedzonkach. Osoba Pawła również zasługuje na wyróżnienie. Ojjj musi mieć cierpliwość do swojej dziewczyny. Ich słowne utarczki dodają tylko uroku ich związkowi. Jak to się mówi: Kto się czubi, ten się lubi.
Mam dla was krótkie pytanie? Co łączy główną bohaterkę książki i jej autorkę. Historia dla obu Pań to coś więcej niż tylko pasja. Można by rzec, że Julia to szklane odbicie Pani Magdaleny. Fragmenty książki, w których pojawia się wątek historyczny są dopracowane w każdym calu. Jednocześnie zachęcają do odkrywania zakamarków przeszłości. Wczytując się w zapiski z pamiętnika czytelnik poznaje szlacheckie zwyczaje i etykietę, która obowiązywała w tym okresie. Na uwagę zasługuje również język jakim posługiwała się osoba, która go pisała.
Magdalena Wala pisząc "Przypadki pewnej desperatki" dokonała przyjemnego w odbiorze połączenia kilku wątków. Oprócz tematu stricte historycznego i obyczajowego pojawił się również element zagadkowy. Historia związana z morderstwami dodała smaczku całej książce. Jest taką przysłowiową wisienką na torcie.
Różowy kolor okładki, a na niej zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny, może oznaczać tylko jedno. Optymistyczną lekturę, która spowoduje, że szarość dnia odejdzie w zapomnienie.
PODSUMOWUJĄC: "Przypadki pewnej desperatki" to książka napisana przez fantastyczną babeczkę, o fantastycznej babeczce, dla fantastycznych babeczek takich jak MY!!
POLECAM
MOJA OCENA 10/10
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu: