niedziela, 24 kwietnia 2022

POŚRÓD ŻÓŁTYCH PŁATKÓW RÓŻ ( Recenzja )

Autor: Gabriela Gargaś
data wydania: 14 stycznia 2015
liczba stron: 312
wydawnictwo: Feeria









"Pośród żółtych płatków róż" to moje kolejne spotkanie z twórczością Gabrieli Gargaś. Zaintrygował mnie krótki i tajemniczy opis książki. Nie zdradza zbyt dużo z fabuły co uczyniło ją jeszcze bardziej interesującą. No i ta piękna okładka. 

"Jak to jest z tą miłością? Czy wystarczy chwila, aby skonała, została zapomniana, stracona z piedestału? Czy jeśli kocha się prawdziwie, cierpiąc przy tym tak bardzo? Czy jeśli kocha się prawdziwie, zadaje się ukochanej osobie cierpienie? Czy rzeczywiście miłość wszystko wybaczy?" ( cyt. s. 138 )

Zuza i Joanna są kuzynkami. Gdy były nastolatkami spędzały razem wakacje u cioci Zosi. Dziewczyny miały ze sobą świetny kontakt, ale w obecnej chwili ich relacja już nie wygląda tak jak dawniej. Spotykają się tylko na rodzinnych uroczystościach.
Obie spełniają się zawodowo i nie mają w tej kwestii powodów do narzekania. Gorzej to wygląda jeśli chodzi o sprawy uczuciowe. Zuza jest w związku z żonatym mężczyzną i ukrywa to przed najbliższymi. Ma już 35 lat, a zegar biologiczny tyka, więc liczy na to, że jej ukochany w końcu podejmie decyzję w sprawie rozwodu.
Małżeństwo Joanny i Marka wyglądało na szczęśliwe. Niestety z czasem coś między nimi zaczęło się psuć. Pojawiły się pierwsze kłótnie i nieporozumienia. Jednak tego, że jej mąż dopuści się zdrady, i to z uczennicą, Joanna raczej nie brała pod uwagę. 
Problemy z którymi przyszło im się zmierzyć stały się impulsem do odnowienia kontaktu. Postanawiają jak za dawnych czasów wyjechać do ciotki i w spokoju wszystko sobie przemyśleć. Będąc na miejscu dowiadują się od seniorki, że ona też ma swoje tajemnice...

"To "kochanie" sprawiło, że się rozkleiła. Rozczulił ją tym słowem. Kiedy wyszedł, rozpłakała się na dobre. Dlaczego człowiek uświadamia sobie, jak bardzo kocha drugiego człowieka w chwili rozstania? Kiedy nie da się już niczego cofnąć?" ( cyt. s. 85 )

Byłam ciekawa tej książki. Czekała dość długo na swoją kolej, aż w końcu trafiła w moje ręce. Tak jak wspomniałam we wstępie zaciekawił mnie bardzo jej wyjątkowy zarys fabuły. Przeważnie blurby zdradzają dość sporo z treści książki, ale w przypadku "Pośród żółtych płatków róż" jest troszkę inaczej i za to należy się spory plus. Można się domyśleć, że historia w niej opisana będzie oparta na relacjach międzyludzkich, a wątkiem dominującym będzie miłość, ale ta która rani i powoduje wewnętrzny ból. Autorka postanowiła ukazać obraz zdrady widziany z różnych perspektyw. 
Zuza, jedna z głównych bohaterek jest kochanką. Tą drugą, która niszczy i burzy małżeńską sielankę. Ale ona przecież nic złego nie zrobiła, zakochała się w mężczyźnie. Tylko, że w zajętym i w tym tkwi cały problem. Mówi się, że serce nie sługa, ale z drugiej strony jakieś granice muszą być. W końcu tego kwiatu jest pół światu, jak nie ten to inny. Ale ona nie chce innego tylko Roberta, w którym szaleńczo się zakochała. Za to on poważnie raczej jej nie traktuje. Strasznie mi było żal Zuzy i aż chciało się krzyknąć w trakcie lektury: szanuj się dziewczyno i miej chociaż trochę honoru!! Rzuć go i znajdź sobie kogoś kto zwyczajnie na ciebie zasługuje. Niestety nie miała zamiaru nikogo słuchać. Dalej brnęła w ten chory związek bez jakichkolwiek perspektyw na przyszłość. Straciłam przez nią sporo nerwów i gdy myślałam, że w jej przypadku nic ciekawego się już nie wydarzy, pojawiło się nagle małe światełko w tunelu w postaci Wojtka, przystojnego i młodego kuriera. Polubiłam tego jakże inteligentnego i bardzo sympatycznego chłopaka. 
Wracając na moment do Roberta, warto wspomnieć o jego żonie. Milena od zawsze marzyła o własnym kateringu. Uwielbia krzątać się w kuchni i tworzyć kulinarne arcydzieła. Obecnie pracuje na pół etatu jako księgowa i zajmuje się domem. Tak naprawdę to robi wszystko sama bo na pomoc męża w tych sprawach nie ma co liczyć. Wraca do domu zmęczony więc musi odpocząć. To ona robiła zakupy, sprzątała, troszczyła się o dzieci. Nie sposób nie zauważyć, że w jej małżeństwie źle się dzieje. W pewnym momencie nawet zaczęła winić za to siebie. Nie brała pod uwagę, że jej mąż może mieć kochankę, ale z drugiej strony czuła jakiś dziwny niepokój. 
Robert to niezaprzeczalny mistrz jeśli chodzi o łamanie kobiecych serc. Skrzywdził swoim postępowaniem Zuzę i swoją żonę. Szeptał im do ucha czułe słówka, przyrzekał miłość, a okazał się draniem jakich mało. 
Joanna to druga główna bohaterka. Można by rzec, że to ona jest głową rodziny, a Michał szyją. Zarabia więcej od niego i co jakiś czas  "delikatnie" mu o tym przypomina. Mężczyzna jest z zawodu nauczycielem, ale takim z powołania. Widać, że edukowanie młodzieży sprawia mu radość i stara się utrzymywać ze swoim uczniami jak najlepsze relacje. Nigdy nie przekroczył granicy, która mogłaby by mu przysporzyć problemów. Niestety pewien wieczór przemienił jego do tej pory ustabilizowane życie w koszmar. Jak się okazuje, wystarczy kilka wypitych drinków, żeby stracić wszystko. Najgorsze we wszystkim jest to, że druga strona nie ma zamiaru wysłuchiwać żadnych tłumaczeń. 
Nie ma co się oszukiwać, Michał znalazł się  w bardzo trudnym położeniu. 
Wszyscy bohaterowie zasługują na uwagę, ale moim zdaniem postać cioci Zosi jest tutaj tą najważniejszą. Wszyscy uważali ją za zgorzkniałą starą pannę, która nic nie wie o miłości. Jak się okazuje, wie i to sporo. Też ulokowała swoje uczucia w nieodpowiednim mężczyźnie i nikomu o tym nie mówiła. Teraz stara się przetłumaczyć Zuzannie i Joannie, żeby podjęły słuszne decyzje i nie działały zbyt pochopnie bo mogą później żałować.

"Pośród żółtych płatków róż" to książka, którą trudno jest mi ocenić. Czyta się ją szybko, a główny temat w niej poruszony jest ciekawy i zarazem kontrowersyjny. W trakcie lektury pojawiły się momenty, w których drażniło mnie postępowanie głównych bohaterek. Ciężko mi to pisać, ale nie polubiłam się z nimi. 
Pierwszy raz miałam do czynienia z książką, którą dobrze mi się czytało, ale nie pojawiła się między nami chemia. "Pośród żółtych płatków róż" to historia na kilka wieczorów, która niespodziewanie szybko ulatuje z pamięci. Zamysł autorka miała dobry, ale coś z wykonaniem nie wyszło. Jest to książka, która z pewnością ma w sobie potencjał, ale niestety nie został on do końca wykorzystany. Wiem, że znajdą się jej zwolennicy jak i osoby, którym nie przypadnie do gustu. Dlatego chciałabym żebyście zapoznali się z nią i wyrazili swoje zdanie na jej temat. 

Na sam koniec muszę wspomnieć o tytułowych żółtych płatkach róż. Ja wiem, że panowie mają problemy z kolorami i ich znaczeniem. Żółty kolor symbolizuje zdradę, więc warto to sobie gdzieś zanotować :-)

MOJA OCENA
5/10







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz