poniedziałek, 9 maja 2022

DZIEWCZYNA ZE SKLEPU Z KAPELUSZAMI ( Recenzja )

Autor: Dorota Gąsiorowka
data wydania: 2 kwietnia 2018
liczba stron: 528
wydawnictwo: Znak Literanova










Z twórczością Doroty Gąsiorowskiej poraz pierwszy miałam styczność czytając jej debiutancką powieść "Obietnica Łucji". Pamiętam dobrze, że byłam nią zachwycona i nie mogłam się od niej oderwać. 
Od tego czasu na rynku ukazało się już wiele innych książek autorstwa Doroty Gąsiorowskiej, które błyskawicznie uzyskały miano bestsellerów. Tak się składa, że miałam to szczęście i mogłam się z nimi zapoznać. 
"Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" to moje kolejne spotkanie z prozą pisarki, którą zaliczam do grona moich ulubionych. 

Daniela kocha podróże i w związku z tym nie mogła w odpowiedni sposób zająć się córką, więc powierzyła Kamelię swojej matce. Lidia robiła wszystko żeby dziewczynka wyrosła na mądrą i dobrą kobietę. 
Razem prowadzą w Krakowie pracownię i sklep z kapeluszami. Niebawem będą obchodzić 100-lecie swojej działalności i z tej okazji zaprosiły do siebie dziennikarza żeby napisał na ich temat artykuł do gazety. Pytania, które padają w trakcie wywiadu niespodziewanie zaczynają dotykać czasów, do których Lidia wolałaby nie wracać. Odbija się to na jej zachowaniu i samopoczuciu. Zauważa to Kamelia, którą zaczyna niepokoić stan babci. Mimo swojego wieku tryskała energią, a teraz chodzi zamyślona i widać, że coś ją gnębi. Do tego ten dziwny list, który podarła. 
Dziewczyna chce w jakiś sposób dotrzeć do babci i czegoś się dowiedzieć, ale niewidzialny mur który przed sobą zbudowała skutecznie to uniemożliwia. Zawsze miały ze sobą świetny kontakt  mimo różnicy wieku, a teraz z niewiadomych przyczyn nagle wszystko uległo zmianie. 
Gdy dziewczyna otrzymała od babci urodzinowy prezent w postaci broszki z tajemniczym grawerem nie miała pojęcia, że będzie to początek podróży do przeszłości o której nigdy jej nie opowiadała. 

Gdyby tego wszystkiego było mało Kamelia zaczyna mieć też swoje problemy. Otóż Artur, przystojny dziennikarz zainteresował się nie tylko sklepem, ale także nią. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują gdy poznaje Marka, najlepszego przyjaciela Artura. Na dokładkę Magda, z którą zna się od lat i traktuje ją jak przyrodnią siostrę zaczyna jej unikać i dziwnie się zachowywć. 

Książki Doroty Gąsiorowskiej mają w sobie tajemniczą moc. Czytasz i nie możesz przestać. Nic innego się w tym czasie dla ciebie nie liczy. Chcesz jak najszybciej się dowiedzieć co będzie dalej. Zauważyłam, że Dorota Gąsiorowka lubi serwować swoim czytelnikom historie dość pokaźnych rozmiarów. Jej książki liczą sobie więcej niż standardowe ponad 300 stron. Każdy fan takich "grubasków" będzie z pewnością zachwycony, ale innym może to przeszkadzać. Po co tyle stron, przecież niektóre wątki są niepotrzebne albo zostały w zbyt rozwlekły sposób napisane. Niestety bywa i tak. 
Akcja w książce "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" rozwija się powoli tylko po to żeby później mogła nagle przyśpieszyć. Wydaje mi się, że autorka chciała w ten sposób zachęcić czytelnika do dalszej lektury. W końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia. Początek pełni tutaj funkcję przystawki do głównego dania. Dowiadujemy się dlaczego Kamelia wychowywana była przez babcię. Czym zajmuje się jej matka, co się stało z jej ojcem. W większości poświęcony jest młodej dziewczynie, która tworzy własnoręcznie piękne nakrycia głowy w stylu vintage. Jest cichą, skromną osobą, która ma swoje ulubione miejsca gdzie spędza wolny czas w towarzystwie Magdy, najlepszej przyjaciółki, a zarazem właścicielki butiku z odzieżą. Dziewczyny planują zorganizować pokaz mody, który ma być niespodzianką dla Lidii.
Polubiłam Kamelię, ale z czasem zaczęło mnie drażnić jej zachowanie. Głównie mam tutaj na uwadze to, w jaki sposób próbowała rozwiązać sprawę z dwoma mężczyznami, którzy w tym samym czasie zaczęli rywalizować o jej względy. Co do Artura, też mnie irytował. Niby chciał bliżej poznać Kamelię, ale później nie pojawił się na spotkaniu. Marek chciał być lojalny wobec przyjaciela co się chwali, ale z drugiej strony mógł przez jego niezdecydowanie stracić miłość swojego życia. Kamelia zamiast szczerze z nimi porozmawiać brnęła dalej w tą dziwną relację. 
Kamelia jest taką osobą, która troszczy się o innych. Pragnie za wszelką cenę pomóc i rozwiązać dany problem jeśli tylko się da. Według niej pierwszym krokiem do tego jest rozmowa. Chciała, żeby babcia się przed nią w końcu otworzyła bo męczyła ją cała ta sytuacja. Widziała, że działo się z nią coś złego, a ona nie potrafiła jej pomóc. Z Magdą było niestety podobnie. 
Lidia jest tutaj drugą bardzo ważną postacią wykreowaną przez pisarkę. Kamelia znała kilka szczegółów z życia ukochanej babci. Próbowała się od niej czegoś więcej dowiedzieć, ale zawsze była zbywana. Nie przypuszczała, że może coś przed nią cokolwiek ukrywać. Wszystko uległo zmianie po wywiadzie, a broszka tylko dolała przysłowiowej oliwy do ognia. 
Postępowanie seniorki było zwykłą ucieczką przed szczerą rozmową. Wolała dusić wszystko w sobie przepłacając to zdrowiem. Nie brała pod uwagę jak bardzo Kamelia się o nią martwiła. Zresztą nie tylko ona. Melanii, uroczej starszej pani, która była ich sąsiadką również nie był obojętny jej stan. Czy można nazwać ją egoistką? Uważam, że tak. 
Nie mogę nie wspomnieć o tym, w jaki sposób traktowała swoją już DOROSŁĄ wnuczkę. Nie bez powodu napisałam słowo "dorosłą" z dużych liter. Ja wiem, że ją wychowywała i ma prawo zwrócić jej uwagę, ale wypytywać gdzie była i o której to godzinie się wraca było już lekką przesadą według mnie. Szkoda, że nie wybrała jej jeszcze odpowiedniego kandydata na męża. 
Z Lidią raczej się nie polubiłyśmy mimo tego, co wydarzyło się w jej życiu. 

To nic, że będę to pisać któryś już raz. Dorota Gąsiorowska jest mistrzynią jeśli chodzi o opisy. Czy to przyrody, rzeczy, czynności. Robi to w cudowny, wręcz malarski sposób. Używa do tego pięknej, czystej polszczyzny i dba o każdy najmniejszy szczegół. Ja wiem, że opisy bywają nudne i często są omijane przez czytelników, ale w tym przypadku chce się ich więcej i więcej. Po prostu jest to coś nieprawdopodobnego. Sposób w jaki Dorota przedstawiła pracę Kamelii nad danym kapeluszem to arcydzieło w najpiękniejszej formie.  
Kraków to jedno z najcudowniejszych polskich miast, które odwiedzane jest przez miliony turystów.  Nie było mi dane tam pojechać, ale dzięki autorce mogłam poczuć ten wyjątkowy klimat i czar. 
No właśnie, Dorota Gąsiorowska czaruje słowem. Jest taką wróżką, która pisze historie wyjątkowe i piękne pod wieloma względami. "Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" jest troszkę inna od poprzednich książek z którymi miałam okazję się zapoznać. Tamte były lżejsze, a tutaj poruszyła tematy trudne, które wzbudzają wiele emocji. Rozpacz, tęsknota, strata, ból. Wszystko to dotyczy nas, ludzi. Do tego dorzućmy jeszcze przeszłość, którą nie zawsze chcemy z różnych powodów wspominać. 

"W dziewczynie ze sklepu z kapeluszami" został wpleciony w główną treść wątek kryminalny i mam wątpliwości czy to był dobry pomysł. Troszkę mi on tutaj nie pasuje. Kapelusze, tajemnice, stare stroje, pamiątki rodzinne, a tu nagle wyskakuje jakiś szemrany typ i coś chce od biednej Magdy. To tylko jeden mały niuans do którego się przyczepiłam bo całą resztę oceniam jak najbardziej pozytywnie. 

Tak jak główna bohaterka kocham styl vintage. Też jak Kamelia kocham rękodzieło. W przerwie między czytaniem  książek lubię sobie szydełkować. Nie jest to łatwe, ale jakoś daję radę. Stare rzeczy, ubrania mają swój urok. Powróciła na nie moda i warto poszperać w domowych piwnicach, strychach. A nóż uda nam się znaleźć prawdziwe skarby z minionych epok. Kamelia miała szczęście zaglądając do starej szafy. 

Troszkę się rozpisałam, ale na temat książek Doroty Gąsiorowskiej można pisać i mówić długo. Są to takie książki, które działają na miłośnika literatury obyczajowej jak magnez. Zrobisz wszystko żeby móc je przeczytać i czekasz z niecierpliwością na kolejną. Dorota Gąsiorowska ma wspaniały talent i możemy jej tylko podziękować za to, że podzieliła się nim z innymi pisząc tak wspaniałe historie po które sięgają ogromne rzesze czytelników. 
"Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" to idealna powieść dla fanów wszelkiego rodzaju tajemnic i sekretów, które po długim czasy wychodzą na jaw. Jeśli jesteście ciekawi co takiego skrywała Lidia i którego amanta wybrała Kamelia zachęcam was do przeczytania tej jakże wciągającej książki. 

POLECAM
MOJA OCENA 8/10






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz